Amerykańska muzyka country zaczęła docierać do Polski w latach 70. Potem nastąpił gwałtowny wzrost jej popularności. Od 2015 r. 30 września obchodzony jest jako Polski Dzień Muzyki Country, którego celem jest promowanie tego gatunku oraz zachęcanie do jego słuchania i wspierania lokalnych artystów. Każdego roku obchody Polskiego Dnia Muzyki Country obejmują różnorodne wydarzenia: koncerty, warsztaty muzyczne, spotkania i wykłady oraz wydarzenia specjalne.
- Gdy miałem siedem lat, a było to w połowie lat 50., po raz pierwszy usłyszałem muzykę country na falach rozgłośni Głos Ameryki, której słuchał mój ojciec. Słuchanie tego radia było w tamtych czasach przestępstwem, ale my robiliśmy to regularnie – powiedział PAP Michał „Lonstar” Łuszczyński, od ponad 45 lat jedna z największych gwiazd muzyki country w Polsce. - Ojca interesowały głównie wiadomości, ale któregoś razu nie zdążył wyłączyć po nich radia i wtedy po raz pierwszy usłyszałem country. Od tego momentu prosiłem ojca, aby pozwalał mi słuchać Głosu Ameryki w czwartki o godzinie 19.10, wtedy była tam emitowana audycja o country – wspominał „Lonstar”. - Dzięki słuchaniu tej muzyki nauczyłem się języka angielskiego, a jako 13-latek pisałem już pierwsze piosenki w tym języku – dodał.
W latach 50. i 60. dzieła kultury pochodzące ze Stanów Zjednoczonych i Europy Zachodniej były wnikliwie analizowane przez polską cenzurę. Jeżeli coś było definiowane jako bunt przeciwko zachodniemu systemowi, musiało zostać zaakceptowane przez polskie władze. Sytuacja zaczęła się zmieniać w latach 70., ale wciąż trudno było ją nazwać zadowalającą.
- W szkole podstawowej za przyznanie się do słuchania country dostałem ocenę niedostateczną z muzyki. Nauczycielka wprawdzie nic nie wiedziała o tej muzyce, ale już samo jej pochodzenie z „imperialistycznej Ameryki” zasługiwało na potępienie. Podobnie było w liceum - wszystko, co amerykańskie, było krytykowane przez pedagogów – opowiadał Michał Łuszczyński. - Paradoksalnie właśnie wtedy założyłem swój pierwszy zespół country o nazwie Western Stars. W 1978 r. założyłem kolejny – The Country Family – podkreślił.
Zdaniem „Lonstara”, gdy w latach 70. country zaczęło wreszcie docierać do Polski, od razu było muzyką szykanowaną. Zezwolono w końcu na jego granie dlatego, że to muzyka czarnych, gnębionych ludzi. Później pojawił się rock'n'roll, który według ówczesnych propagandzistów był muzyką buntu młodego pokolenia przeciw amerykańskiemu imperializmowi. - Kiedy pojawiło się u nas country, zyskało przydomek muzyki rasistowskiej, burżuazyjnej i wieśniackiej. To jest oczywiście krzywdzące kłamstwo – podkreślił „Lonstar”.
Na prezentowanej fotografii wykonanej 29 lipca 2011 r. przez Adriana Starusa widać Michała „Lonstara” Łuszczyńskiego podczas koncertu na scenie amfiteatru w Mrągowie. Jego występ rozpoczynał wówczas jubileuszowy, 30. Piknik Country, w tamtym czasie największy festiwal muzyki country w Europie Środkowo-Wschodniej.
- W piosenkach country ważne są teksty, to one zawierają poetyckie metafory i prawdę. Harlan Howard, amerykański autor tekstów piosenek country, jeden z moich idoli, powiedział kiedyś: „Piosenka country to trzy akordy i prawda”. Używam często więcej niż trzech akordów, ale nigdy nie stronię od prawdy i za to dostaję po głowie do dziś – powiedział Łuszczyński.
- Pod koniec lat 70. w gronie miłośników country zaczęliśmy organizować letnie pikniki z tą muzyką. Stąd wzięła się późniejsza nazwa festiwalu w Mrągowie, który po raz pierwszy na Mazurach odbył się w 1983 r. Byłem współtwórcą tej imprezy. W sierpniu rok wcześniej 1. Piknik Country odbył się w Jeleniej Górze i Karpaczu – wspominał Łuszczyński.
4 grudnia 1981 r. z inicjatywy Korneliusza Pacudy powołano do życia Stowarzyszenie Muzyki Ludowej „Country” zrzeszające sympatyków muzyki country, artystów i dziennikarzy.
W drugiej połowie lat 80. mrągowski festiwal, mimo swojej nazwy, stawał się coraz bardziej popularną imprezą. Tak wspominał to „Lonstar”: - Wśród organizatorów pojawiła się komercja, nepotyzm i kumoterstwo, a na scenie zaczęli się coraz liczniej pojawiać wykonawcy popowi, wspaniali artyści, ale niezwiązani z country. Muzycy country zaczęli czuć się w Mrągowie nieproszonymi gośćmi.
Jednocześnie nowe zespoły country wyrastały jak grzyby po deszczu, wydawały płyty, w stacjach radiowych nadawano cykliczne audycje poświęcone tej muzyce (np. „Wszystkie drogi prowadzą do Nashville” w Programie 3 Polskiego Radia). Country często gościło również w telewizji, co roku relacjonowano festiwal w Mrągowie.
W 1997 r. Cezary Makiewicz zdobył I nagrodę w ogólnopolskim konkursie na piosenkę inspirowaną muzyką country za utwór „Wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa”. Piosenka spodobała się nie tylko jury, ale również podbiła serca festiwalowej publiczności i stała się hymnem Pikniku Country w Mrągowie.
Popularność country zaczęła w Polsce przygasać pod koniec lat 90., ale od 15 lat znowu wyraźnie wzrasta. - Widzimy to bardzo dobrze, współtworząc festiwal muzyczny Czyste Country w Wolsztynie. Pomysłodawcą tego wydarzenia był Waldemar Ligma, a ja wspólnie z żoną (która od lata jest kierownikiem produkcji tego festiwalu) włączyliśmy się czynnie w jego organizację – powiedział Łuszczyński. - Głównym założeniem organizatorów było zapraszanie muzyków wykonujących wyłącznie muzykę country. I tak dzieje się od 15 lat. W tym roku na ten festiwal przyjechało 10 tys. osób. Wzrost popularności muzyki country widać też w internecie, stacjach radiowych i na koncertach – tłumaczył „Lonstar”.
W ostatnich 40 latach Michał Łuszczyński prezentował również polskie country za granicą, w tym w kolebce tej muzyki – Nashville w Stanach Zjednoczonych. - W ciągu dziewięciu wyjazdów za ocean zagrałem 32 koncerty w różnych częściach USA, w tym kilka w Nashville. To jest mój powód do dumy. Oprócz USA koncertowałem jeszcze w 21 krajach na świecie, najczęściej w Kanadzie i Europie Zachodniej – powiedział Łuszczyński.
- Moje kontakty z kulturą amerykańską są dużo szersze, bo jestem również kinomanem. Przez 29 lat byłem prowadzącym, tłumaczem i opiekunem artystów angielskich na festiwalu filmowym Camerimage. Przez 19 lat współpracowałem z Grażyną Torbicką przy redakcji programu „Kocham Kino” – powiedział Łuszczyński. - Mam również muzyczne i filmowe przeżycia, bo przez pięć dni byłem kiedyś asystentem, kto wie, czy nie największego kompozytora muzyki filmowej, jakim był Ennio Morricone - dodał.
W ostatni weekend lipca 2025 r. odbyła się 44. edycja mrągowskiego Pikniku Country. 25 października 2025 r. Michał Łuszczyński, jako pierwszy polski muzyk country, został odznaczony medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
Subskrybenci serwisu PAP mogą pobrać tę fotografię bezpłatnie do zilustrowania tego tekstu.
Archiwum fotograficzne Polskiej Agencji Prasowej liczy kilkadziesiąt milionów zdjęć i wciąż wzbogaca się o nowe kolekcje. Jej zasoby sięgają lat 20. XX wieku. Stanowi ważną część dziedzictwa narodowego. Zatrzymane w kadrach obrazy rejestrują każdy aspekt życia społecznego, politycznego, gospodarczego, kulturalnego i religijnego na przestrzeni ostatnich 100 lat.
Profesjonalna digitalizacja zasobów fotograficznych PAP umożliwia szeroki do nich dostęp przez stronę PAP (
https://fotobaza.pap.pl/). Nad prawidłową identyfikacją oraz szczegółowym opisem zdjęć pracuje zespół specjalistów, przeglądając materiały źródłowe w czytelniach i archiwach. Klienci są na bieżąco informowani o nowych zdjęciach w Bazie Fotograficznej PAP.
Zainteresowała cię ta historia? Zapisz się na newsletter PAP Fotobox (
https://rejestracja.pap.com.pl/fotobox) i co miesiąc odkrywaj m.in. archiwalne kadry dotyczące postaci, miejsc i wydarzeń.
Tomasz Szczerbicki (PAP)
szt/ miś/