55 polskich cmentarzy na Kresach dawnej II RP uporządkowali uczniowie dolnośląskich szkół, studenci i strażacy w ramach tegorocznej piątej edycji akcji "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia". Akcji po raz pierwszy patronował prezydent Bronisław Komorowski.
Jak powiedziała PAP pomysłodawczyni akcji Grażyna Orłowska-Sondej, w tym roku uczniowie z Dolnego Śląska pracowali przede wszystkim na cmentarzach w zachodniej Ukrainie, m.in. w okolicach Lwowa, Równego, Stryja i Tarnopola.
"To był trudniejszy rok, dlatego z powodu działań zbrojnych na wschodzie Ukrainy wybraliśmy takie miejsca, gdzie na pewno nic nie groziło naszym wolontariuszom. Jednak nawet w tej części Ukrainy młodzi Polacy mieli okazję zobaczyć, jak bardzo Ukraińcy przeżywają swoją sytuację. To była dla nich wielka lekcja patriotyzmu" - dodała.
Zaznaczyła, że w tym roku uczestnicy akcji byli witani z „jeszcze większym entuzjazmem i serdecznością, gdyż Ukraińcy czują, że mają dług wobec Polski, która poparła ich europejskie aspiracje”.
„Naprawdę nasze dzieci były beneficjentami tego entuzjazmu. Wszędzie spotykaliśmy się z jeszcze większą pomocą i otwartością” - dodała Orłowska.
Akcja nie sprowadza się wyłącznie do porządkowania cmentarzy na dawnych kresach II RP. Uczniowie przez cały rok kwestują też w swoich miejscowościach i na ten cel i zebrali 200 tys. zł. W akcję włączyły się też dolnośląskie samorządy, które wspierają ją zarówno finansowo jak i organizacyjnie m.in. fundując wyjazdy.
Kulminacyjnym punktem tegorocznej akcji było całkowite odbudowanie i poświęcenie cmentarza w Rokitnie na Wołyniu, gdzie spoczywają polscy legioniści, polegli w wojnie polsko-bolszewickiej.
"Ten cmentarz praktycznie nie istniał. Dzięki pomocy miejscowych władz i naszej pracy udało się go na nowo odtworzyć" - powiedziała Orłowska-Sondej.
Akcja nie sprowadza się wyłącznie do porządkowania cmentarzy na dawnych kresach II RP. Uczniowie przez cały rok kwestują też w swoich miejscowościach i na ten cel i zebrali 200 tys. zł. W akcję włączyły się też dolnośląskie samorządy, które wspierają ją zarówno finansowo jak i organizacyjnie m.in. fundując wyjazdy.
"Zależy nam, by młodzi Dolnoślązacy, odwiedzając na Kresach polskie miejsca i zabytki, lepiej poznawali zarówno historię Polski, jak i historię i miejsce życia swoich przodków" - powiedziała Orłowska-Sondej.
Jak dodała, plonem tegorocznej akcji jest jeszcze jedna inicjatywa, którą w najbliższym czasie środowisko kresowian chce zrealizować na Dolnym Śląsku, gdzie w powiecie wołowskim powstanie Dom Spotkań Kresowian.
„Środowisko kresowe jest bardzo duże. W naszej akcji mamy ponad 1200 młodych wolontariuszy, co udowadnia, jak wielkie jest zainteresowanie historią swoich rodzin przesiedlonych po wojnie przede wszystkim na Dolny Śląsk. Potrzebujemy takiego miejsca, które będzie domem spotkań i ośrodkiem szkoleniowym” – powiedziała Orłowska-Sondej.
Jej zdaniem taki ośrodek kresowian może służyć również jako miejsce czasowego pobytu dla Polaków z Kazachstanu, którzy chcą powrócić do ojczyzny. „Znam wiele takich osób i rodzin, które nie mogą się doczekać przyjazdu do Polski. Nasz dom będzie odpowiednim dla nich miejscem” – podkreśliła.
Pomysł porządkowania grobów zrodził się w 1999 r. w Kołomyi, gdy ukraińskie władze próbowały zlikwidować zaniedbany polski cmentarz. Przebywająca tam ekipa TVP Wrocław zrobiła na ten temat program. "Pojechaliśmy do tamtejszych Polaków z darami, a oni, zamiast pomocy materialnej woleli, abyśmy pomogli im uratować polski skrawek pamięci, jakim dla nich był ten cmentarz" - mówiła przed laty Orłowska-Sondej, dziennikarka lokalnego ośrodka TVP, która od prawie dwudziestu lat prowadzi program o Kresach „Studio Wschód”. Nagłośnienie sprawy okazało się skuteczne i cmentarza w Kołomyi nie zamieniono w miejski park.
Od czterech lat akcja "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia" ma zorganizowaną formułę, w ramach której jako wolontariusze wyjeżdżają na Kresy uczniowie z Dolnego Śląska, studenci, strażacy i członkowie organizacji patriotycznych np. Strzelca.
Od tego roku honorowym patronatem akcję objął prezydent RP Bronisław Komorowski.
Przez cztery lata wyremontowano kilkadziesiąt polskich cmentarzy, a prace trwają jeszcze na kolejnych 56 nekropoliach na Kresach. Na Dolnym Śląsku mieszka ponad 1,5 mln osób, które są potomkami przesiedleńców ze Wschodu i przyznają się do kresowych, rodzinnych korzeni.(PAP)
ros/ mhr/