Makau, była portugalska kolonia, przekazana Chinom 15 lat temu, przez wieki służyło za bramę do Azji dla Europejczyków, w tym dla jezuickich misjonarzy, którzy odegrali kluczową rolę w budowaniu relacji europejsko-chińskich. Było wśród nich czterech Polaków.
Praca jezuitów w Chinach nie ograniczała się do nawracania Chińczyków na chrześcijaństwo. Dzięki nim XVII-wieczna Europa poznała m.in. część tajników chińskiej medycyny, a Chińczycy uzyskali dostęp do wielu europejskich odkryć w dziedzinie matematyki i astronomii. Misjonarze tworzyli też pierwsze słowniki języka chińskiego na Starym Kontynencie i uznawani są za pionierów europejskiej sinologii. Pamięci o nich i o ich zasługach w budowaniu wzajemnego zrozumienia pomiędzy Azją a Europą strzeże jezuicki Instytut Matteo Ricciego w Makau.
Chociaż obecnie miasto to kojarzy się głównie z hazardem, jego historia od zawsze związana była z Kościołem katolickim. Jezuici zbudowali swoją bazę w Makau wkrótce po tym, jak w 1557 roku cesarskie Chiny zezwoliły Portugalczykom na utworzenie tam stałej osady handlowej. Od tamtej pory do 1773 roku, czyli do kasaty zakonu jezuitów w Europie, przez kolonię przewinęło się ponad 400 jezuickich misjonarzy. W Makau przygotowywali się do dalszej drogi w głąb Chin lub do innych krajów Azji Wschodniej – powiedział PAP dyrektor Instytutu Matteo Ricciego o. Artur Wardęga.
W Makau trwa zorganizowana przez instytut wystawa dzieł polskiego jezuity Michała Boyma, nazywanego przez lokalne media „polskim Marco Polo”. Boym pisał rozprawy dotyczące chińskiej medycyny, popularyzując w Europie m.in. chińskie zioła lecznicze oraz metody diagnozy chorób za pomocą badania pulsu.
W Makau trwa zorganizowana przez instytut wystawa dzieł polskiego jezuity Michała Boyma, nazywanego przez lokalne media „polskim Marco Polo”. Boym pisał rozprawy dotyczące chińskiej medycyny, popularyzując w Europie m.in. chińskie zioła lecznicze oraz metody diagnozy chorób za pomocą badania pulsu. Równie istotny jest jego dorobek kartograficzny. Polak stworzył 14 map chińskich prowincji, które przez wieki mylnie podpisywane były nazwiskami jezuitów włoskich – zaznaczył w rozmowie z PAP o. Wardęga.
Urodzony we Lwowie misjonarz przybył do Makau w 1644 roku, by nauczyć się chińskiego i przygotować do dalszej podróży. Przez 18 miesięcy wykładał w założonym tam przez jezuitów w 1594 roku Kolegium Św. Pawła – pierwszym europejskim uniwersytecie w Azji Wschodniej. Z Makau popłynął na chińską wyspę Hajnan, gdzie prowadził misję. Tam napisał swoje najsłynniejsze dzieło, „Flora sinensis”. Później trafił na dwór cesarza Yongli, by następnie stać się jego posłańcem do papieża i monarchów europejskich.
Wcześniej dzieła Boyma wystawiano m.in. w Pekinie i Kantonie. Dzięki tym wystawom chińskie media zainteresowały się wprawdzie polskim misjonarzem i jego dokonaniami, lecz – jak dowiedziała się PAP od dziennikarzy z Pekinu - cenzurowana przez partię komunistyczną prasa Chin kontynentalnych nie może wspominać o jego związkach z Kościołem katolickim.
Zdaniem dyrektora IMR przedstawianie dorobku Boyma i innych misjonarzy w oderwaniu od religii jest zakłamaniem, ponieważ nie mogliby oni dokonać tego, czego dokonali, gdyby nie działali z ramienia Kościoła. „Kościół wysłał najlepszych ludzi, jakich miał, do dialogu z Chinami” - ocenił jezuita. Zapewnił jednak przy tym, że podobne ograniczenia nie obowiązują w Makau, które cieszy się wolnością słowa i stosunkowo dużą niezależnością od władz centralnych. „W Makau nie da się nie mówić (o religii). Wszystko jest związane z Kościołem. Nie da się tego ukryć” - powiedział o. Wardęga.
Na krótko przed Boymem do Makau przybył inny polski jezuita, Jan Smogulecki, który zasłynął głównie dzięki swojej wiedzy matematycznej i astronomicznej. Smogulecki wprowadził w Chinach logarytmy, a jego uczeń jako pierwszy opublikował w tym kraju traktat kopernikański. Jeszcze wcześniej w portugalskiej kolonii zawitał Andrzej Rudomina, który wykorzystywał znajomość chińskiego, pisząc traktaty wyjaśniające Chińczykom katolickie zasady moralne. Na początku XVIII w. w Makau pracował czwarty polski zakonnik, Jan Chryzostom Bąkowski.
Najsłynniejszym spośród europejskich misjonarzy w Chinach był Włoch Matteo Ricci, którego imię nosi jezuicki instytut. W Makau Ricci nauczył się biegle mówić po chińsku oraz pisać i czytać w bardzo trudnym chińskim języku klasycznym. Ponoć znał na pamięć „Dialogi konfucjańskie”, a w chińskiej literaturze klasycznej orientował się lepiej od chińskich urzędników. Był pierwszym Europejczykiem, którego zaproszono do Zakazanego Miasta, siedziby chińskich cesarzy. Wykorzystał to, by nawrócić na chrześcijaństwo wielu wpływowych dworzan i urzędników cesarskich.
Jezuici wciąż są aktywni w Makau. Oprócz Instytutu Matteo Ricciego prowadzą w tym mieście m.in. dwie szkoły średnie oraz organizację charytatywną Casa Ricci, która w całych Chinach niesie pomoc trędowatym, osobom zakażonym wirusem HIV i sierotom. Mieszczący się w historycznym centrum miasta Instytut Matteo Ricciego powstał 10 grudnia 1999 roku, 10 dni przed przekazaniem Chińczykom władzy nad Makau.
Z Makau Andrzej Borowiak (PAP)
anb/ ro/