Imię Żołnierzy Niezłomnych nadano w piątek gimnazjum i szkole podstawowej w Łukcie (woj. warmińsko-mazurskie). W pobliżu tej miejscowości latem 1946 roku działała 5. Wileńska Brygada AK pod dowództwem mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki".
Uroczystość nadania patrona odbyła się z okazji 30-lecia istnienia zespołu szkół w Łukcie. Według dyrektora tej placówki Wojciecha Palińskiego jest to pierwsza na Warmii i Mazurach szkoła imienia Żołnierzy Niezłomnych.
"Wybraliśmy takiego patrona, żeby oddać cześć ludziom walczącym o Polskę, których historia przez wiele lat była zakłamywana. Szkoła musi wspierać uniwersalne wartości zakotwiczone w historię, bo wychowanie nie może być bezideowe" - powiedział PAP dyrektor.
"Wybraliśmy takiego patrona, żeby oddać cześć ludziom walczącym o Polskę, których historia przez wiele lat była zakłamywana. Szkoła musi wspierać uniwersalne wartości zakotwiczone w historię, bo wychowanie nie może być bezideowe" - mówił PAP dyrektor szkoły Wojciech Paliński.
O wyborze takiego imienia zdecydowali nauczyciele, rada rodziców i uczniowski samorząd. W sierpniu uchwałę w tej sprawie podjęła rada gminy. Przed głosowaniem uczniowie przygotowali dla radnych prezentację sylwetek kilku spośród Żołnierzy Wyklętych.
Szkoły im. Żołnierzy Wyklętych są już w innych regionach kraju - m.in. w Białej k. Radzynia Podlaskiego i Pobłociu k. Wejherowa.
Łukta to duża wieś w powiecie ostródzkim, w którym od czerwca do listopada 1946 roku działała część 5. Wileńskiej Brygady AK dowodzonej przez mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszkę". Poszczególne szwadrony operowały w kompleksach leśnych dawnych Prus Wschodnich i Pomorza.
Opisy partyzanckich akcji na tym terenie zachowały się w dzienniku prowadzonym przez dowódcę jednego ze szwadronów ppor. Henryka Wieliczkę "Lufę". Według regionalisty Ryszarda Boguckiego, dzięki tym zapiskom wiadomo np., że 12 czerwca we wsi Dąg partyzanci rozbroili komendanta MO z Łukty. "Wypuścili go, bo miejscowi ludzie zaświadczyli, że to porządny człowiek" - powiedział historyk.
Kilka dni wcześniej partyzanci rozbroili posterunek milicji w Miłomłynie, a w okolicach Wińca nad Kanałem Elbląskim zatrzymali statek wycieczkowy, którym następnego dnia - według relacji załogi - miał płynąć Bolesław Bierut. "Wściekamy się, że zatrzymaliśmy go teraz, a nie w powrotnej drodze" - zapisał "Lufa".
W 2003 roku w jednym z kościołów w Ostródzie odsłonięto pamiątkową tablicę poświęconą żołnierzom "Łupaszki". Zdaniem Boguckiego, mazurskie losy Brygady Wileńskiej AK zasługują na szersze upamiętnienie. (PAP)
mbo/ pz/