Józef Oleksy był jednym z najsympatyczniejszych, najprzyzwoitszych polityków demokratycznej Polski - tak b. premiera, lidera SLD wspomina Stefan Niesiołowski (PO).
Józef Oleksy zmarł w piątek nad ranem po ciężkiej chorobie.
"Zapamiętałem go od początku. Byliśmy razem w Sejmie tzw. kontraktowym. Oczywiście się różniliśmy, ale jego nie można było nie lubić. Z niezwykłą delikatnością i kulturą na każdy temat się wypowiadał. To była dla mnie przyjemność, jak mogłem z nim polemizować na sali plenarnej czy na komisji - bo byliśmy razem w komisjach spraw zagranicznych czy obrony" - wspominał Niesiołowski.
"Wielka szkoda dla polskiej demokracji, dla kultury politycznej" - dodał poseł.
Jak mówił, Oleksy był na tyle delikatnym człowiekiem, że nie nigdy, nigdzie nie zareagował, gdy zrobiono mu krzywdę. "Jakoś to wszystko znosił. Nie potrafił ani podnieść głosu, ani czegoś mocniejszego powiedzieć. Wielkiej delikatności człowiek. Szkoda" - powiedział Niesiołowski. (PAP)
bos/ as/ abr/