Ormiański Kościół Apostolski dokonał w czwartek kanonizacji półtora miliona Ormian, którzy sto lat temu zginęli wskutek prześladowań w imperium otomańskim. Papież Franciszek uznał tę zbrodnię za pierwszy akt ludobójstwa w XX wieku.
Katolikos wszystkich Ormian Karekin II celebrował uroczystą mszę kanonizacyjną w katedrze w Eczmiadzynie, który jest siedzibą patriarchatu.
Zachowane szczątki ofiar zostały umieszczone w otoczonym tysiącami wiązanek kwiatów jednym wielkim, wspólnym ossuarium w eczmiadzyńskiej katedrze, w której zgromadzono relikwie mające uniwersalne znaczenie dla chrześcijan, m.in. relikwie Arki Noego.
W uroczystościach kanonizacyjnych wzięli udział potomkowie ofiar tureckich prześladowań, których władze tureckie nie chcą uznać za akt ludobójstwa.
Msze z okazji kanonizacji odbyły się w setkach świątyń Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego na całym świecie; ormiańska diaspora liczy dziesięć milionów osób.
Po mszach kanonizacyjnych rozlegnie się sto uderzeń dzwonów katedry w Eczmiadzynie i w ormiańskich kościołach na całym świecie dla uczczenia nowych męczenników, do którego przyłączają się inne Kościoły katolickie, a także protestanckie i prawosławne.
"Religia to jak druga skóra Ormianina" - brzmi popularne przysłowie Kościoła Ormiańskiego, w którym od roku 1750 nie doszło do ani jednej kanonizacji.
W piątek na terenie kompleksu memorialnego Cicernakaberd, położonego na wzgórzu nad rzeką Hrazdan w Erywaniu, odbędzie się dalszy ciąg uroczystości poświęconych rocznicy ludobójstwa Ormian i kanonizacji ofiar. Wezmą w nich udział prezydent Armenii Serż Sarkisjan, Rosji - Władimir Putin i Francji - Francois Hollande.
Stany Zjednoczone, jak odnotowuje AP, wysłały na uroczystości do Armenii delegację stosunkowo niskiego szczebla, na której czele stoi minister finansów Jacob Lew. Ormianie - dodaje agencja - uważają, że wynika to z faktu, iż prezydent Barack Obama wysoko ocenia rolę Turcji w NATO.
Erywań oskarża władze imperium otomańskiego o zaplanowaną i systematyczną eksterminację ormiańskiej mniejszości, której towarzyszyło rozniecanie przez tureckie władze nienawiści do Ormian jako "agentów imperium rosyjskiego".
Rozpoczęła się ona od aresztowania w ówczesnej stolicy imperium, Konstantynopolu, 24 kwietnia 1915 roku kilkuset przedstawicieli ormiańskiej inteligencji.
Turcja ogłosiła poniedziałek, że również uczci pamięć "otomańskich Ormian", którzy ponieśli śmierć przed stu laty, ale turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan stanowczo sprzeciwił się zakwalifikowaniu tych wydarzeń jako ludobójstwa.
Według wersji wydarzeń rozpowszechnianej przez władze i oficjalnych tureckich historyków, w latach 1915-1919 dochodziło do masowych mordów na Ormianach, ale w większości wypadków nie były one zamierzone, lecz stały się "ubocznym skutkiem" deportacji.(PAP)
ik/ mc/