W Białymstoku zainaugurowano w piątek obchody setnej rocznicy tzw. bieżeństwa, czyli masowej ucieczki ludności w 1915 r. z zachodnich guberni ówczesnego Imperium Rosyjskiego w głąb Rosji. Uroczystości mają też służyć przypomnieniu tych wydarzeń.
Bieżeństwo (z ros. uchodźstwo) to masowa ucieczki ludności głównie (choć nie tylko) wyznania prawosławnego latem i wczesną jesienią 1915 r. przed nadciągającą armią niemiecką. Miało miejsce na ziemiach obecnej wschodniej Polski oraz zachodniej Białorusi i Ukrainy.
Armia rosyjska, cofając się pod naporem wojsk niemieckich, przyjęła wówczas taktykę tzw. spalonej ziemi, z pozostawianych terenów wyganiając ludność, a majątek przejmując lub niszcząc. Historycy piszą o milionach osób, które w panice i chaosie opuszczały swoje domy i ruszały w głąb Rosji. Duża część uchodźców nie przeżyła wygnania.
Obchody 100. rocznicy bieżeństwa przygotował społeczny komitet obchodów, w którego skład wchodzą osoby aktywne w środowisku prawosławnej inteligencji.
Bieżeństwo (z ros. uchodźstwo) to masowa ucieczki ludności głównie (choć nie tylko) wyznania prawosławnego latem i wczesną jesienią 1915 r. przed nadciągającą armią niemiecką. Miało miejsce na ziemiach obecnej wschodniej Polski oraz zachodniej Białorusi i Ukrainy. Historycy piszą o milionach osób, które w panice i chaosie opuszczały swoje domy i ruszały w głąb Rosji. Duża część uchodźców nie przeżyła wygnania.
W ramach obchodów w piątek wieczorem w kinie Forum w Białymstoku otwarto wystawę "Bieżeństwo 1915. Wspólna historia". Składa się na nią 30 plansz ze zdjęciami, dokumentami, wycinkami z prasy. Pochodzą m.in. ze zbiorów Akademii Nauk Białorusi, Muzeum Historycznego w Mińsku i Muzeum Małej Ojczyzny w Studziwodach.
Z ekspozycji można dowiedzieć się, jak wyglądało życie na terenie dzisiejszego województwa podlaskiego przed I wojną św. Kolejne plansze prowadzą przez koleje losów bieżeńców - od wyjazdu, gdy z całym dobytkiem wyruszali w długą drogę, aż do dotarcia do różnych miejscowości w głębi Rosji. Prezentowane są fotografie ludzi przy pracy, portrety.
Część wystawy poświęcona jest powrotom do kraju. Na zdjęciach widać, jak po raz kolejny, ze wszystkim, co mają, bieżeńcy wracają. Można też przeczytać relację Tygodnika Ilustrowanego z 4 lutego i 1 kwietnia 1922 r. o powrocie bieżeńców do Baranowicz (obecna Białoruś). Jednym ze zdjęć kończących wystawę jest fotografia przedstawiająca zburzoną białoruską wieś, do której wracają bieżeńcy.
W przyszłości wystawa ma być pokazana m.in. w Sejmie.
Jak powiedziała PAP Aneta Prymaka-Oniszk, która od ponad roku prowadzi stronę internetową www.biezenstwo.pl i przygotowuje książkę na temat bieżeństwa, ogólna wiedza o tym zagadnieniu jest niewielka. Mówiła, że przetrwała w pamięci rodzin uczestników tych wydarzeń, ale - jak ocenia - nie ma wiedzy usystematyzowanej, publikacji naukowych. "Ten temat oficjalnie nie istniał" - dodała.
Zdaniem Prymaki-Oniszk jest kilka tego powodów. Mówiła, że bieżeństwo dotyczyło przede wszystkim chłopów, którzy nie zostawili wspomnień, listów, pamiętników czy dokumentów. "Dodatkowo historia tak się ułożyła, że gdy po 5-7 latach chłopi wrócili do swoich wsi, byli zajęci odbudowywaniem domów. Kiedy je wreszcie odbudowali, wybuchła II wojna św. i gdzieś ta pamięć o bieżeństwie została przykryta bieżącymi wydarzeniami" - powiedziała Prymaka-Oniszk.
Według niej, z perspektywy państwa polskiego najważniejszym wydarzeniem I wojny św. było odzyskanie niepodległości. "Z tej perspektywy historia bieżeństwa nie miało większego znaczenia" - dodała.
Zwróciła uwagę, że bieżeństwo dotyczyło przede wszystkim ludności prawosławnej, która mieszkała na wschód od Białegostoku; nieporównywalnie rzadziej katolickiej. "I to prawosławni później o tym przede wszystkim pamiętali. Bieżeństwo było dla nich ogromnym przeżyciem. Poza tym wracali do innego świata - do wolnej Polski, która bardzo nieufnie odnosiła się do mniejszości, gdzie zamykano cerkwie, ich sytuacja się diametralnie zmieniła" - dodała.
Jej zdaniem potrzebny był czas, aby oficjalna pamięć o tej historii wróciła. "Dopiero wnuki, prawnuki zaczęły się o tę pamięć upominać" - powiedziała PAP. Jak oceniła Prymaka-Oniszk, dobrym momentem na mówienie o bieżeństwie jest obecna rocznica, która wyzwoliła aktywność wielu środowisk.
Redaktor naczelny "Przeglądu Prawosławnego", a jednocześnie przewodniczący społecznego komitetu Eugeniusz Czykwin powiedział PAP, że główne religijne obchody 100-lecia bieżeństwa będą miały miejsce w sierpniu, w sanktuarium na Św. Górze Grabarce (Podlaskie). Z datków społecznych ma tam w przyszłości powstać kaplica upamiętniająca ofiary wydarzeń sprzed stu lat.
Przedstawiciele komitetu podkreślają też, że uchodźstwo nie jest "raz na zawsze zamkniętą kartą historii" i wymieniają Bałkany, Bliski Wschód, północną Afrykę czy Ukrainę. (PAP)
swi/ rof/ gma/