Prokurator trybunału ONZ w Hadze Serge Brammertz zapowiedział w środę odwołanie od wyroku uniewinniającego byłego wicepremiera Serbii i lidera skrajnych nacjonalistów Vojislava Szeszelja. Według Brammertza sędziowie orzekając pominęli wiele istotnych dowodów.
Prawie tydzień temu, w czwartek, trybunał po blisko 10 latach procesu uniewinnił Szeszelja, twórcę paramilitarnych jednostek walczących na Bałkanach, od wszystkich zarzutów, w tym zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości z czasów wojny z lat 90.
Brammertz ocenił, że sędziowie trybunału ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii dokonali błędnej interpretacji dowodów i w konsekwencji przyjęli możliwość narracji, według której "wypędzanie ludności cywilnej było humanitarnym gestem", a "podżegające mowy nienawiści miały zwyczajnie podnieść morale wśród sił Serbów".
Komentując dla agencji Reutera zapowiedź apelacji, Szeszelj oświadczył, że się tego nie obawia. "Nie mają podstaw prawnych" - oznajmił.
Prokuratorzy zarzucali Szeszeljowi zorganizowanie "zbrodniczego przedsięwzięcia" wspólnie z ówczesnym prezydentem Slobodanem Miloszeviciem i przywódcą Serbów bośniackich Radovanem Karadżiciem. Jednak według trybunału haskiego oskarżenie nie przedstawiło dostatecznych dowodów na istnienie "wspólnego zbrodniczego przedsięwzięcia" ani na to, że celem porozumienia było dokonanie zbrodni, a nie obrona Serbów i zachowanie Jugosławii. W uzasadnieniu wyroku, który w trzyosobowym składzie sędziowskim zapadł niejednomyślnie, podkreślono, że idea stworzenia Wielkiej Serbii poprzez połączenie uważanych za serbskie terytoriów w Chorwacji oraz Bośni i Hercegowinie była "celem politycznym", a nie przestępczym planem, jak chcieli prokuratorzy.
Szeszelj był sądzony za zbrodnie popełnione w Bośni i Hercegowinie oraz Chorwacji w latach 1991-93, głównie na Chorwatach i Bośniakach (Muzułmanach). Jest znany przede wszystkim jako twórca słynących z okrucieństw paramilitarnych oddziałów "czetników", powstałych na wzór oddziałów monarchistycznej partyzantki z czasów II wojny światowej.
Serbski polityk, który w 2003 roku dobrowolnie oddał się w ręce trybunału, nigdy nie przyznał się do winy. Jego proces trwał z przerwami od listopada 2006 roku; był to najdłuższy proces toczący się przed ONZ-owskim trybunałem ds. zbrodni w dawnej Jugosławii.(PAP)
lm/ kar/
arch.