17.09.2009 Warszawa (PAP) - Polskie stosunki z Rosją muszą opierać się na prawdzie dotyczącej wspólnej historii - to teza, która przewijała się w przemówieniach podczas czwartkowych uroczystości w Warszawie w 70. rocznicę agresji sowieckich wojsk na Polskę. Główne uroczystości odbyły się przed pomnikiem Poległych i Pomordowanych na Wschodzie.
Prezydent Lech Kaczyński powiedział, że polscy oficerowie w Katyniu "zostali wymordowani" w myśl rozkazu z 5 marca 1940 roku, który - jak ocenił - "w rzeczywistości był decyzją Stalina". "Jeżeli tego rodzaju akt, dotyczący według tej decyzji 30 tysięcy ludzi, nie jest aktem ludobójstwa, to się pytam, co nim jest?" - pytał prezydent. Lech Kaczyński powiedział też, że Katyń był aktem zemsty za klęskę Sowietów w wojnie z Polską w 1920 roku. Prezydent dodał, że świetnie rozumie potrzebę pojednania, ale - jak zauważył - "narody jednać się mogą tylko i wyłącznie w prawdzie".
"Polska nie ma powodów do odrabiania lekcji pokory" - mówił prezydent Kaczyński. Jego zdaniem w trakcie wojny "Polska zachowała się tak, jak należało się zachować". "Taka jest prawda o tych czasach i jest w naszym interesie, także politycznym, żeby o tym pamiętać. Szczególnie wtedy, gdy 1 września, w 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej, na Westerplatte, w miejscu, które jest symbolem, słyszymy o planie nowej architektury Europy" - mówił prezydent. Dodał, że powinniśmy szukać Europy partnerskiej, w której - jak podkreślił - "naszemu krajowi należy się miejsce wynikające z jego wielkości i historii".
Także premier Donald Tusk w liście odczytanym przed warszawskim pomnikiem Poległych i Pomordowanych na Wschodzie podkreślił konieczność budowania wzajemnego zaufania z Rosją w oparciu o prawdę historyczną. "Katyń, Miednoje, Charków, Workuta, Kołyma, stepy Kazachstanu - lista miejsc kaźni i cierpień Polaków jest długa; wywołuje ból i przypomina, jaką tragedią była wojna. Ta przeszłość nadal ciąży nad relacjami polsko-rosyjskimi" - podkreślił w liście premier. "Chcemy budować oparte na prawdzie i tylko na prawdzie wzajemne zaufanie. Dzisiaj otwiera się taka perspektywa, choć jest bardzo trudna" - zaznaczył w liście Tusk.
W jego ocenie, tylko pamięć oparta na prawdzie może być "skuteczną tarczą" przeciwko niebezpieczeństwom kolejnej wojny, bo - jak podkreślił - "tylko pamiętając możemy budować dojrzałą, wspólną odpowiedzialność za to, aby taka tragedia nigdy się nie powtórzyła".
"Prawda o tej zbrodni znana jest także w Rosji, chcemy mieć nadzieję, że ta prawda zostanie uznana tam powszechnie. Zmierzamy więc do powołania instytutów katyńskich w Rosji i w Polsce, a także otwarcia archiwów tak, aby historycy obu krajów mieli dostęp do wszystkich dokumentów dotyczących tej zbrodni" - napisał Tusk.
Biskup polowy WP, gen. dyw. Tadeusz Płoski powiedział podczas mszy polowej, odprawionej przed pomnikiem, że zbrodni katyńskiej nie wolno postrzegać tylko w kontekście zła, które niesie wojna. "To było ludobójstwo popełnione na elitach polskiego społeczeństwa" - podkreślił biskup.
W wygłoszonej homilii bp Płoski przypomniał, że podczas wojny w Krakowie tuż obok siedziby gubernatora Hansa Franka utworzony został konsulat generalny Związku Sowieckiego. "To właśnie tutaj NKWD i gestapo wspólnie ustalały szczegóły ludobójstwa niemieckiego i sowieckiego, w tym eksterminację elit polskiej inteligencji" - mówił biskup. Dodał, że prawdziwą liczbę ofiar zbrodni sowieckiego ludobójstwa po 17 września 1939 roku kryją moskiewskie archiwa.
"Nikt do tej pory Rosjanom nie powiedział, że to, co zrobił Stalin, to było ludobójstwo. Ktoś może powiedzieć, że oni tego nie chcą. Niemcy też nie chcieli procesu norymberskiego, dopiero po pół wieku uznali, że Norymberga przyniosła owoce. W przypadku zbrodni katyńskiej powinno być podobnie. Społeczeństwo rosyjskie powinno mieć taki drogowskaz, nawet jeśli owoce tego pojawiłyby się za kilkadziesiąt lat" - podkreślił biskup.
W jego ocenie, pojednanie polsko-rosyjskie wymaga poszanowania historycznej prawdy. "Nie wolno jej przemilczać, ani nią manipulować. Należy potępiać wszelkie próby fałszowania historii. Tu pod Pomnikiem Poległym i Pomordowanym na Wschodzie apelujemy do wszystkich ludzi dobrej woli w Federacji Rosyjskiej o wspólne, solidarne działanie na rzecz ujawnienia i potępienia zbrodni czasów stalinowskich" - apelował bp Płoski.
W czasie liturgii użyty został kielich ofiarowany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Uroczystość zakończyła modlitwa ekumeniczna z udziałem przedstawicieli kościoła katolickiego, ewangelickiego i prawosławnego oraz gminy żydowskiej. Później odbył się również apel poległych, oddano salwę honorową oraz złożono wieńce od przedstawicieli najwyższych władz państwowych oraz organizacji politycznych i społecznych.
W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele władz, Sejmu i rządu, prezydent Warszawy, duchowieństwo, przedstawiciele organizacji politycznych i społecznych, kombatanci, harcerze oraz mieszkańcy Warszawy. (PAP)
akn/ aszw/ ls/ gma/