10.07.2009 Warszawa (PAP) - Tablicę upamiętniającą akcję Batalionu AK "Parasol" z 1944 roku, której celem było przejęcie leków ze stołecznej apteki Wendego, odsłonili w piątek w Warszawie prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz i prezes Stowarzyszenia Wspólnota Polska Maciej Płażyński.
Tablica usytuowana jest na budynku przy Krakowskim Przedmieściu 55, gdzie mieściła się apteka Wendego. "To wspaniałe, że dzięki takim tablicom możemy uczcić pamięć bohaterskich czynów żołnierzy Armii Krajowej. Sytuacja jest tym bardziej wyjątkowa, ponieważ bohater tej akcji Janusz Brochwicz-Lewiński nadal żyje i podczas tej uroczystości możemy mu oddać hołd. Mam nadzieję, że ta tablica będzie przybliżać mieszkańcom i odwiedzającym stolicę turystom historię tego epizodu walki polskiego podziemia" - mówiła podczas uroczystości Gronkiewicz-Waltz. Brochwicz-Lewiński, który dowodził akcją, podkreślił, że jej głównym celem było zdobycie leków, zwłaszcza przeciwbólowych, dla żołnierzy Armii Krajowej. "Dostaliśmy informację, że do placówki trafił duży transport leków przeznaczonych na front wschodni i zrozumieliśmy, że to świetna okazja dla nas. Było to działanie ryzykowne, ponieważ w pobliżu stacjonowało wiele niemieckich formacji, a budki wartownicze były we wszystkich większych budynkach. Jednak zdecydowaliśmy się na akcję; przyznam, że szedłem na nią z duszą na ramieniu. Na szczęście udało się" - opowiadał. W opinii Brochwicz-Lewińskiego, akcja była udana nie tylko z uwagi na zdobyte dla żołnierzy podziemia leki i narzędzia chirurgiczne, ale również dlatego, że przeprowadzono ją bez żadnego wystrzału i ofiar, dzięki czemu Niemcy nie mogli się później mścić na mieszkańcach miasta. Akcja na aptekę Wendego odbyła się 10 lipca 1944 roku. Personel był głównie polski, lecz z apteki korzystali Niemcy. Zmagazynowano tam zapas leków i narzędzi medycznych przeznaczonych dla szpitali polowych na froncie wschodnim. Akcję przeprowadziła grupa bojowa IV plutonu I kompanii Batalionu AK "Parasol" pod dowództwem plut. pchor. Janusza Brochwicz-Lewińskiego "Gryfa", który o 5.45 rano dostał się do apteki udając Niemca, pod pozorem realizacji recepty. Następnie przeciął kable telefoniczne i grożąc bronią zażądał od aptekarza wydania leków, a następnie wpuścił do placówki resztę oddziału i lekarza, który pomógł wybrać potrzebne medykamenty. Po zakończeniu akcji zostały one przewiezione ciężarówką z eskortą na ul. Poznańską, gdzie znajdował się sklep owocowo-warzywny, stanowiący przykrywkę magazynu lekarstw. (PAP) akn/ woj/