Przesłanie, jakie daje nam dzisiaj bł. o. Stanisław Papczyński, to promocja życia ludzkiego, świętości życia, godności życia - podkreślił podczas środowej konferencji prasowej w Warszawie przełożony Polskiej Prowincji Zgromadzenia Księży Marianów o. Paweł Naumowicz.
Konferencję zorganizowano w związku ze zbliżającą się kanonizacją bł. o. Stanisława Papczyńskiego (5 czerwca w Rzymie); była ona poświęcona życiu i działalności założyciela Zgromadzenia Księży Marianów oraz cudom dokonanym za jego wstawiennictwem.
Bł. o. Stanisław Papczyński urodził się 18 maja 1631 r. w Podegrodziu niedaleko Starego Sącza w wielodzietnej rodzinie. Zmarł w opinii świętości 17 września 1701 r., w klasztorze w Górze Kalwarii ze słowami na ustach: "W ręce Twoje panie, oddaje ducha mego".
O. Naumowicz podkreślił, że bł. o. Papczyński wyróżniał się szerzeniem czci Niepokalanego Poczęcia Marii Panny oraz miłosierdzia Pana Boga, które jest dzisiaj bardzo ważne w nauczaniu papieża Franciszka. "Bł. o. Papczyński głosił, że największą oznaką miłosierdzia jest modlitwa za zmarłych, bo zmarli już niczego więcej nie mogą uczynić" - dodał o. Naumowicz.
Dodał, że bł. o. Papczyński jest "orędownikiem na trudne chwile". "Można powiedzieć, że całe życie miał +pod górkę+. Wbrew rodzinie wybrał drogę życia zakonnego. W zakonie pijarów dążył do większej gorliwości, wbrew tendencjom obecnym we wspólnocie. Wśród pierwszych pustelników mariańskich był niezrozumiany. (...) Niemal do końca życia borykał się z przeciwnościami, a jednak właśnie w cierpieniu odczytywanym przez pryzmat krzyża Chrystusa odczytywał znaki Bożej miłości" - mówił o. Naumowicz.
Podkreślił też, że bł. o. Papczyński był "wielkim patriotą, niezwykle mocno zaangażowanym w sprawy społeczne, polityczne, choć postrzegał je przez pryzmat wiary, a nie dążenia do władzy". Dodał, że był "gorącym przeciwnikiem liberum veto, wszelkiej +prywaty+ i samowoli wśród szlachty, co nie przysparzało mu przyjaciół, przeciwnie - spotykał się z wrogością ze strony tych, którym wykazywał szkodliwość postępowania".
Bł. o. Papczyński - jak mówił o. Naumowicz - był opiekunem ubogich. "Kochał on każdego człowieka, bez względu na to, do jakiego stanu ów człowiek należał. Sam będąc z pochodzenia chłopem, domagał się poszanowania dla nadmiernie wyzyskiwanych i niesprawiedliwie traktowanych. Co ważne, nie domagał się gwałtownych zmian systemu społecznego, jednakże piętnował wyzysk, niegodziwość i nierówne traktowanie chłopów i szlachty, której płazem uchodziły nawet najcięższe zbrodnie" - podkreślił o. Naumowicz.
W jego ocenie, bł. o. Papczyński był "człowiekiem wiary, to znaczy widział świat i ludzi przez pryzmat relacji z Bogiem oraz w odniesieniu do zbawienia - jako celu życia". Dodał, że "każdy obszar jego aktywności - życie zakonne, działalność duszpasterska, praca naukowa czy aktywność społeczna - były naznaczone tą prostą, gorącą wiarą, która brała się z osobistej modlitwy, umartwień i pokuty" - mówił o. Naumowicz.
Kustosz relikwii bł. o. Papczyńskiego o. Wojciech Skóra podkreślił z kolei, że biografia o. Papczyńskiego jest tak bogata, że wystarczyłaby do nakręcenia kilku odcinków filmu.
Proboszcz parafii pw. NMP Królowej Apostołów w Ełku o. Jerzy Owsianka mówił o dwóch cudach, które dokonały się na terenie jego parafii za wstawiennictwem bł. o. Papczyńskiego. Pierwszy miał miejsce w 2000 r., uznany został za cud w procesie beatyfikacyjnym przez Kongregację Spraw Kanonizacyjnych. Dotyczył on nieoczekiwanego ożywienia - podjęcia ciąży w 7-8 tygodniu po samoistnym jej przerwaniu przez "poronienie wewnętrzne". Drugi cud uznany przez Kongregację Spraw Kanonizacyjnych, miał miejsce w 2008 r. i odnosił się do cudownego uzdrowienia dwudziestoletniej pacjentki, bardzo ciężko chorej na płuca, której stan lekarze uznali za beznadziejny, a zastosowana wielokierunkowa i różnorodna terapia nie przynosiła żadnych skutków.(PAP)
skz/ akw/