Dobiega końca konserwacja wnętrza baraku więźniarskiego, którego część była przez wiele lat elementem wystawy w Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie – dowiedziała się PAP w Muzeum Auschwitz. Barak został minionej jesieni scalony w miejscu pierwotnego posadowienia.
Fragment baraku wrócił z Waszyngtonu pod koniec 2013 r. Został scalony z częścią, która znajdowała się w Muzeum. Po zakończeniu montażu specjaliści rozpoczęli konserwację elementów w jego wnętrzu, m.in. nawarstwień malarskich, posadzki, pieca i komina. Planowo prace mają się zakończyć do wiosny.
Prace konserwatorskie finansowane są z pieniędzy Fundacji Auschwitz-Birkenau, pochodzących z zysków z kapitału wieczystego, jakim ona gospodaruje. Składają się na niego wpłaty zapowiedziane przez 36 państw i dziewięciu filantropów. Łączna kwota ich deklaracji sięga 112 mln euro. Na konta wpłynęło dotychczas ponad 95 mln euro. W tym roku na prace konserwatorskie w Muzeum Auschwitz trafi z tego źródła ok. 8 mln zł.
Drewniany barak został wybudowany na odcinku BIIb w Birkenau. Od września 1943 do lipca 1944 r. znajdował się tam obóz familijny dla Żydów przywiezionych z getta Theresienstadt na terenie ówczesnego Protektoratu Czech i Moraw. Do Auschwitz Niemcy deportowali stamtąd ok. 46 tys. Żydów; ok. 20 tys. do obozu familijnego, a ok. 26 tys. do innych części Auschwitz lub wprost do komór gazowych Birkenau. Wojnę przeżyli nieliczni. W baraku mieścił się szpital obozowy.
Połowa poobozowego obiektu została wypożyczona do Muzeum w Waszyngtonie. W 1993 r. stała się kluczowym eksponatem tamtejszej ekspozycji. Po zakończeniu umowy długookresowego wypożyczenia Amerykanie zabiegali o jej przedłużenie. Nie było to możliwe ze względu na zmianę ustawy o ochronie zabytków z 2003 r., która wprowadziła zasadę, że historyczne obiekty nie mogą być wypożyczane poza granice Polski na dłużej niż pięć lat.
Po rozmowach obu muzeów Amerykanie poinformowali jesienią 2013 r., że zwrócą zabytek. Krótko potem na pokładzie statku dotarł on do Gdyni. Po przywiezieniu do Oświęcimia trafił do pracowni konserwatorskich. Jak powiedział rzecznik Muzeum Auschwitz Bartosz Bartyzel początkowo elementy leżakowały w pracowni. W kontrolowany sposób, powoli i systematycznie były adaptowane do warunków zewnętrznych.
Zwrócone Polsce fragmenty baraku w Muzeum Holokaustu zastąpiły inne, które wprawdzie pochodziły z obozu Birkenau, to jednak nie należały do Muzeum Auschwitz. Drewnianych budynków w momencie wyzwolenia było tam ponad 200. Znaczna ich część po wojnie została rozdana przez ministerstwo odbudowy instytucjom lub osobom indywidualnym, którym Niemcy zabrali majątki przy budowie obozu.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.
W 1947 r. na terenie byłych obozów Auschwitz I i Auschwitz II-Birkenau powstało muzeum. W ubiegłym roku zwiedziło je ponad 1,53 mln osób. Były obóz w 1979 r. został wpisany, jako jedyny tego typu obiekt, na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.(PAP)
szf/ mhr/