Prezes IPN Łukasz Kamiński odtajnił akta tzw. Komisji Ciemniewskiego powstałej w 1992 r. i badającej sposób wykonania przez szefa MSW uchwały lustracyjnej. Od wtorku dostępne są one dla badaczy i dziennikarzy korzystających z dokumentów zgromadzonych w IPN.
Akta komisji badającej wykonanie przez Ministra Spraw Wewnętrznych uchwały Sejmu Rzeczypospolitej z 28 maja 1992 r. zostały przekazane do zasobu archiwalnego IPN przez Kancelarię Sejmu. Materiały zostały włączone do zasobu archiwalnego Instytutu i oznaczone sygnaturą IPN BU 003407/1-5.
Składa się na nie pięć obszernych jednostek archiwalnych zawierających kopie stenogramów, protokołów przesłuchań, w tym oficerów służb specjalnych i dokumentów powstałych w związku z pracami komisji, której przewodniczył poseł Jerzy Ciemniewski. Komisję powołano w czerwcu 1992 r. tuż po odwołaniu rządu Jana Olszewskiego. Jej członkowie mieli zbadać sposób wykonania przez ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Antoniego Macierewicza uchwały lustracyjnej.
Dokumenty wytworzone w toku prac Komisji wyjaśniają kryteria zakwalifikowania nazwisk 64 osób jako osobowych źródeł informacji komunistycznych organów bezpieczeństwa państwa, ponadto informują o procederze niszczeniu w UOP dokumentacji peerelowskiej bezpieki.
"Dokumenty te były przechowywane w sejmowym archiwum jako ściśle tajne, nie podlegające udostępnianiu. Ich pierwsze uwierzytelnione kopie trafiły do nas w 2012 r. i szef Kancelarii Sejmu zaproponował, żebyśmy włączyli je do zbioru zastrzeżonego. Uznaliśmy to za niemożliwe ze względów formalnych i dlatego, że naszym zadaniem nie było tam treści, które kwalifikowałyby je do tego" - powiedział PAP kierownik Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN Rafał Leśkiewicz.
"Dokumenty te były przechowywane w sejmowym archiwum jako ściśle tajne, nie podlegające udostępnianiu. Ich pierwsze uwierzytelnione kopie trafiły do nas w 2012 r. i szef Kancelarii Sejmu zaproponował, żebyśmy włączyli je do zbioru zastrzeżonego. Uznaliśmy to za niemożliwe ze względów formalnych i dlatego, że naszym zadaniem nie było tam treści, które kwalifikowałyby je do tego" - powiedział PAP we wtorek kierownik Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN Rafał Leśkiewicz.
Jak wyjaśnił, w dokumentach znajdowały się informacje wytworzone po 1990 r., dlatego IPN musiał najpierw poprosić ich twórców i poprzednich dysponentów o ocenę pod kątem zachowanych klauzul tajności, a ta procedura trochę trwała. "Kancelaria Sejmu czy ABW uchyliły się od decyzji o odtajnieniu tych dokumentów, decyzję podjął więc ostatecznie prezes IPN korzystając ze swoich uprawnień" - mówił Leśkiewicz.
Podkreślił, że dokumentacja jest efektem pracy sejmowej Komisji Ciemniewskiego, która badała wykonanie przez ministra spraw wewnętrznych uchwały Sejmu. "To przede wszystkim protokoły z posiedzeń, przesłuchań podczas tej komisji, w których zawarte są informacje ze spotkań z osobami, które informowały w jaki sposób była wykonywana uchwała i jak minister ją realizował w 1992 r." - tłumaczył kierownik.
"Ta dokumentacja w jakiś sposób oddaje atmosferę badania poprawności wykonania uchwały sejmowej przez ówczesnego szefa MSW. Wydaje mi się, że może być ona ciekawa w kontekście analizy, jak politycznie podchodzono do kwestii spuścizny komunistycznych służb specjalnych i jak niewygodna była ona dla wielu. Te dokumenty pokazują, jak się kształtowały poglądy członków komisji, polityków różnych opcji - pro, anty albo może nie do końca godzących się na formy rozliczeń z przeszłością. To interesująca kuchnia politycznej atmosfery wokół tej +pierwszej lustracji+ wówczas prowadzonej" - ocenił.
W lutym 2012 r. "Nasz Dziennik" napisał, że w aktach Komisji Ciemniewskiego mogą znajdować się kopie dokumentów z teczki "Bolka", czyli materiały nt. rzekomej współpracy i kontaktów b. prezydenta Lecha Wałęsy z organami bezpieczeństwa PRL.
"W aktach znalazły się tylko informacje o niszczeniu np. dokumentów bezpieki, nie ma natomiast żadnych oryginalnych dokumentów. Są np. wyjaśnienia kryteriów kwalifikowania konkretnych osób jako osobowych źródeł informacji, o niszczeniu w UOP dokumentacji komunistycznej bezpieki. Natomiast nie ma oryginałów czy kopii dokumentów wytworzonych przez organy bezpieczeństwa PRL" - wyjaśnił Leśkiewicz.
Jego zdaniem odtajnione akta komisji to przede wszystkim źródło badawcze, stanowiące ciekawe uzupełnienie dokumentacji wytwarzanej przez organy bezpieczeństwa państwa. "Mamy tutaj jakby polityczną ocenę tego, jak dokumenty bezpieki były wykorzystane do realizacji takiej +quasilustracji+. I z tej perspektywy historycznie jako element pewnych rozliczeń z przeszłością to wyjątkowa dokumentacja, zwłaszcza że dotąd była niedostępna" - podsumował. (PAP)
aszw/ akn/ agz/