Przedstawiciele władz państwowych i samorządowych złożyli wieńce przed pomnikiem znajdującym się w miejscu d. warszawskiego domu gen. Władysława Sikorskiego. Uczczono tak 73. rocznicę śmierci Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych i szefa rządu na uchodźstwie.
Uroczystość odbyła się we wtorek przed popiersiem gen. Władysława Sikorskiego znajdującym się na warszawskim Mokotowie, w miejscu jego dawnego domu, w którym mieszkał w latach 1924-1939.
Jak zaznaczył podsekretarz stanu w MON Wojciech Fałkowski, pomnik upamiętnia wielkiego Polaka, znamienitą postać II Rzeczpospolitej, legendę oporu i niepodległości Polski. "Trzy sprawy ważne, które skupiły się w jednej postaci. To był oficer, który nie wahał się zaryzykować kariery, by przedstawić swoją opinię w sprawach wojennych i organizacji wojska. To był polityk, który miał jasno sprecyzowaną wizję Polski. To był człowiek, do którego wszyscy Polacy zwrócili się kiedy nadeszły chwile dramatyczne i podważające istnienie państwa polskiego we wrześniu 1939 r." - mówił.
Podkreślił, że gen. Sikorski uosabiał legendę, marzenia i dążenia do niepodległości wszystkich Polaków. "Tych, którzy się bili na Zachodzie; tych, którzy trwali w oporze na ziemiach polskich i tych, którzy zostali zesłani na +nieludzką ziemię+" - powiedział Fałkowski. "Starania o Polskę trwają nadal i wzór gen. Sikorskiego jest tu jednym z kilku, które powinny być brane pod uwagę jako wytyczna, jako wzorzec postępowania i postawy moralnej (...) Generał trwał przy Polsce - chwała jego pamięci" - zaakcentował.
P.o. szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk przypomniał, że 73 lata temu na Polaków walczących o niepodległość spadł podwójny cios. "30 czerwca 1943 r. aresztowano dowódcę Armii Krajowej gen. Stefana +Grota+ Roweckiego, a cztery dni później w katastrofie lotniczej nad Gibraltarem zginął Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski. To był ogromny cios w serce Polski Walczącej, która od 1939 r. prowadziła nieustającą walkę o niepodległość. Cios ogromny, ponieważ gen. Sikorski stanowił w okresie II wojny uosobienie niepodległości" - zauważył.
W jego ocenie, gen. Sikorski całym swoim życiem zaświadczał, że wierna służba ojczyźnie to najwyższy nakaz dla każdego obywatela. "Jeszcze jako konspirator Związku Walki Czynnej, Związku Strzeleckiego, wybitny dowódca Legionów i w wojnie polsko-bolszewickiej pokazywał, jak o niepodległość walczyć. W okresie II Rzeczpospolitej dawał niepodległej Polsce swoje życie i pracę jako premier, minister spraw wojskowych, dowódca Okręgu Korpusu Przemyśl. Wreszcie jako polityk, bo łączył w sobie talenty wojskowe i polityczne" - wymieniał Kasprzyk.
"Wreszcie ten ostatni, najważniejszy w jego życiu okres, lata 1939-1943, kiedy jako premier i Naczelny Wódz nie tylko uosabiał walkę o niepodległość, ale także nią kierował. 73 lata temu, kiedy zginął wydawało się, że ta walka jest skończona i naród się z tej tragedii nie podniesie. Ale się podniósł, bo gen. Sikorski potrafił rodakom wpoić myślenie o Rzeczpospolitej będące udziałem jego pokolenia. Sprowadzało się ono do słów, że dumny naród jest w stanie podnieść się z każdego poniżenia (...) Jak pisał, jedynym jego celem była wolna, sprawiedliwa i wielka Polska. Te słowa to jego testament, który i my musimy realizować" - dodał.
Podczas uroczystości przedstawiciele władz państwowych i samorządowych oraz organizacji kombatanckich złożyli wieńce przed pomnikiem upamiętniającym generała. Wręczono także medale "Pro Patria".
W tym roku minęło 73 lata od tragicznej śmierci gen. Władysława Sikorskiego, której przyczyn do dzisiaj w pełni nie wyjaśniono. Na początku lata 1943 r. udał się on na inspekcję Armii Polskiej na Wschodzie. Samolot Liberator II AL523, którym wracał spadł do morza 4 lipca 1943 r. o godz. 23.07, 16 sekund po starcie. W wypadku śmierć poniosła też córka generała, szef sztabu Naczelnego Wodza, Tadeusz Klimecki i siedem innych osób. (PAP)
akn/ agz/