Wędrówka po dachu dawnej Kamienicy Pinkusa, skąd podziwiać można panoramę miasta, była w sobotę w programie 3. Festiwalu Łódź Czterech Kultur. Gmach z końca XIX wieku w przeszłości gościł w swych murach m.in. autora „Ziemi obiecanej” Władysława Reymonta.
W ramach festiwalu o historii i wnętrzach kamienicy, będącej wizytówką dawnej Łodzi, opowiadała przewodniczka Magdalena Prasoł.
Budynek ma ponad 500 pomieszczeń. Wzniesiono go w 1893 r. Właścicielem nieruchomości został pochodzący z rodziny żydowskiej Mieczysław Pinkus, który zajmował się handlem surowcami dla fabryk włókienniczych. Obecnie kamienica należy do potomka Pinkusa, Henryka Panusza, urodzonego w Warszawie.
Przez 70 lat była to największa kamienica w Łodzi. Budynek stoi w al. Kościuszki (przed 1917 r. nosiła ona nazwę ulica Spacerowa). Na przełomie XIX i XX w. był miejscem spotkań artystów, literatów i dziennikarzy. „Bywali tam muzycy, ludzie teatru z Jaraczem, Osterwą, Zelwerowiczem na czele. Mieszkali tam i mieli pracownie na najwyższej kondygnacji budynku wybitni malarze, Samuel Hirszenberg i jego brat Leon” – wspominają organizatorzy festiwalu.
W sobotnim zwiedzaniu udział wzięła kilkudziesięcioosobowa grupa łodzian. „Władysław Reymont wynajmował małe lokum w wieżyczce nazywanej latarnią. Pisarz porządkował tam m.in. swoje notatki” – opowiadała Magdalena Prasoł.
Budynek ma ponad 500 pomieszczeń. Wzniesiono go w 1893 r. Właścicielem nieruchomości został pochodzący z rodziny żydowskiej Mieczysław Pinkus, który zajmował się handlem surowcami dla fabryk włókienniczych. Obecnie kamienica należy do potomka Pinkusa, Henryka Panusza, urodzonego w Warszawie.
Górne pomieszczenia udostępniane były malarzom. „Mieli znakomity widok na miasto. Duże okna dobrze doświetlały wnętrza. Artyści urządzali w tych pomieszczeniach pracownie, często także organizowali wernisaże” – opowiadała Prasoł. W innych pomieszczeniach znajdowały się m.in. biura pracowników łódzkich fabryk i składy materiałów – mówiła.
Gmach, z podwórkiem-studnią, ma 13 tys. metrów kw. powierzchni, piwnice, cztery piętra i poddasze. Mówiąc o stylu, w jakim go wybudowano, Prasoł tłumaczyła: „Bogactwo formy wskazuje na łódzki eklektyzm zmierzający w kierunku neobaroku”. Jak opowiadała, w piwnicach kamienicy w czasach PRL mieściły się schrony przeciwlotnicze.
Zwiedzający oglądali w sobotę pomieszczenia na kolejnych piętrach. Wędrówka zakończyła się na dachu kamienicy, oglądaniem panoramy miasta. Z wysokości podziwiać można było charakterystyczne punkty na mapie Łodzi, m.in. Kościół Najświętszej Maryi Panny.
„Na temat Kamienicy Pinkusa krążą różne opowieści. Jedna dotyczy sąsiadującego z nią budynku, a konkretnie jego dachu. W gmachu tym przed II wojną działała szkoła. Uczennice odbywały na dachu zajęcia gimnastyczne w ramach lekcji” – opowiadała Magdalena Prasoł.
Obecnie część pomieszczeń w dawnej Kamienicy Pinkusa jest pusta. W pozostałych działają m.in. redakcja kwartalnika Liberte i przychodnia medyczna. Z pomieszczeń korzystają również artyści.
Uczestnicy wycieczki mogli zajrzeć do pracowni Roberta Konarskiego. „Jako artystę interesują mnie: badanie czasoprzestrzeni, części pierwszych świata, antymateria, ciemna energia. Tworząc, wykorzystuję różne techniki - olej, akryl, mieszanki klejowe” – tłumaczył Konarski.
„Gdy tylko otworzyłem drzwi w tej kamienicy, wiedziałem, że to miejsce dla mnie. Tu panuje szczególna atmosfera. Jest cisza i spokój, mimo że znajdujemy się w centrum miasta. W tym budynku tworzyli wybitni, jak malarz Samuel Hirszenberg. Krążą tu duchy historii”. „Kiedy przebywam tutaj w nocy, przyznam - trochę się boję” – żartował artysta.
Jak przypomnieli organizatorzy festiwalu, Pinkusowie zostali zmuszeni do opuszczenia swojej kamienicy przez Niemców w 1939 r. Po wojnie budynek na krótko wrócił do spadkobierców Pinkusa. W 1949 r. gmina zerwała umowę z właścicielami. Przez pół wieku gmach eksploatowany był przez różne urzędy. Właściciele odzyskali nieruchomość w latach 90. Henryk Panusz mieszka obecnie w tym budynku.
3. Festiwal Łódź Czterech Kultur trwa od piątku, zakończy się 22 września. Jego idea nawiązuje do przeszłości Łodzi, którą współtworzyły cztery nacje: Polacy, Niemcy, Żydzi i Rosjanie. Na program tegorocznej edycji składa się ponad 40 wydarzeń.
To np. wystawa "Front wschodni" w galerii Atlas Sztuki, której kuratorem jest prof. Józef Robakowski - autor filmów, cykli fotograficznych, instalacji, rysunków i projektów konceptualnych – prezentująca m.in. prace malarzy Władysława Strzemińskiego, Konstantego Mackiewicza, Karola Hillera.
Elementem festiwalu są również – organizowane w Hotelu Savoy przy ul. Traugutta - prezentacje spektaklu "Hotel Savoy" w reż. Michała Zadary, wg powieści Józefa Rotha pod tym samym tytułem. Przedstawienie jest koprodukcją łódzkiego Centrum Dialogu im. Marka Edelmana i Teatru Nowego.
Inne punkty programu to m.in.: zwiedzanie gmachu dawnego Rosyjskiego Banku Państwa, wykłady – np. o Łodzi filmowej, oraz koncert "Kwartet czterech kultur" w wykonaniu muzyków z Rosji, Niemiec, Izraela i Polski.
Organizatorem imprezy jest Centrum Dialogu im. Marka Edelmana, a patronem medialnym Polska Agencja Prasowa.(PAP)
jp/ abe/