Tysiąc złotych nagrody wyznaczył starosta bełchatowski za informacje mogące się przyczynić do ustalenia sprawcy, bądź sprawców, podpalenia Dębu Cygańskiego - liczącego prawdopodobnie ok. 900 lat pomnika przyrody. Sprawę bada policja. Dąb rósł w lesie w miejscowości Kluki Grobla. Oprócz wyjątkowego drzewa spłonęło także około hektara poszycia leśnego. Według opinii strażaków przyczyną pożaru było celowe podpalenie.
Zdaniem starosty bełchatowskiego Szczepana Chrzęsta, jeśli potwierdzi się hipoteza strażaków, to osoba, która tego dokonała, zasługuje na wysoką karę.
"Na terenie naszego powiatu nie ma wielu tego rodzaju pomników przyrody, dlatego trzeba chronić istniejące. Mam nadzieję, że nagroda pomoże w szybkim ujęciu sprawcy tego aktu bezmyślnego wandalizmu" - zaznaczył Chrzęst. Zaproponował, żeby w miejscu spalonego dębu zasadzić jesienią nowe drzewo.
Postępowanie dotyczące przyczyn i okoliczności powstania pożaru prowadzi bełchatowska policja. Funkcjonariusze przeprowadzili oględziny i zabezpieczyli ślady.
Jak informuje rzecznik prasowy bełchatowskiego starostwa Krzysztof Borowski, niektóre źródła podają, że wiek Dębu Cygańskiego to około 900 lat.
Według legendy w jego cieniu miała odpoczywać królowa Jadwiga podczas podróży do Kluk na odpust świętej Anny. Nazwa z kolei wiąże się z przekazami dotyczącymi zawierania ślubów pod tym dębem przez Cyganów wędrujących taborami. (PAP)
szu/ bno/