Szkocka organizacja Historic Scotland, zajmująca się opieką nad historycznym dziedzictwem kraju, zinwentaryzowała 39 pól bitewnych, by nadać im status miejsc prawnie chronionych - informują szkockie media. Jednym z celów spisu jest przekazanie władzom lokalnym odpowiedzialnym za planowanie przestrzenne i firmom deweloperskim informacji o tych polach bitewnych, a także uczynienie społeczności lokalnych współgospodarzami takich miejsc.
Na liście znajdują się tereny trzech najsłynniejszych bitew w historii Szkocji: Bannockburn (1314 r., z okresu tzw. pierwszej szkockiej wojny o niepodległość), Killiecrankie (1689 r., z okresu pierwszego powstania jakobitów) i Culloden (1745 r., ostatnia bitwa lądowa na terenie Wysp Brytyjskich, kładąca kres rebelii jakobitów). Są też mniej znane, jak Alford i Skirmish Hill.
Większość bitew Szkoci stoczyli z Anglikami i Wikingami. Były też długotrwałe wojny między klanowe i zbrojny konflikt z Rzymianami. W 83. lub 84. r. naszej ery rzymska konnica rozgromiła Kaledończyków pod Mons Graupius, ale nie zdołano tego miejsca zlokalizować. Stąd nie ma go na liście 39 pól bitewnych.
Sporządzenie listy wymagało czterech lat prac. Organizacja Historic Scotland zorganizowała konsultacje społeczne i zleciła badania historyczne.
Badaniami i wykopaliskami na polach bitew zajmuje się w W. Brytanii osobna gałąź archeologii (battlefield archeology). Specjalista z tej dziedziny dr Iain Banks powiedział, że "z niczym nie da się porównać wizyty na polu bitwy, jeśli chodzi o zrozumienie co naprawdę się stało". "Nigdy nie mieliśmy trudności z przekonaniem miejscowej ludności o historycznym znaczeniu takich miejsc" – zaznaczył. (PAP)
asw/ az/ woj/