2 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie praw autorskich ma zapłacić Starostwo Powiatowe w Świdniku publicyście Tadeuszowi Chwałczykowi – zdecydował sąd w Lublinie. Zdjęcia Chwałczyka przedstawiające gen. Tadeusza Górę starostwo opublikowało bez zgody autora.
Sąd Okręgowy w Lublinie ogłosił w poniedziałek wyrok w sprawie publikacji zdjęć autorstwa Chwałczyka w wydanym przez starostwo folderze „Świdnickie tradycje lotnicze” oraz na stronie internetowej rajdsamolotowy.pl poświęconej m.in. popularyzacji lotniczych tradycji oraz postaci gen. Tadeusza Góry (szybownik, pilot Dywizjonu 303).
Chwałczyk – publicysta, biograf Tadeusza Góry, autor książek o tematyce lotniczej - domagał się od starostwa 26 tys. zł odszkodowania oraz 10 tys. zł zadośćuczynienia. W pozwie twierdził, że starostwo opublikowało bez jego zgody i bez wskazania na jego autorstwo łącznie 25 zdjęć – w tym fotografie przedstawiające gen. Górę i opracowane przez Chwałczyka reprodukcje dawnych fotografii - oraz opracowaną przez niego mapę rekordowego przelotu Góry z Bezmiechowej do Małych Solecznik. (W 1938 r. na szybowcu PWS 101 Góra ustanowił rekord świata w długości przelotu szybowcowego - 577,8 km)
Przedstawiciel starostwa utrzymywał podczas procesu, że wskazane zdjęcia, choć w części są autorstwa Chwałczyka, to nie podlegają ochronie praw autorskich, ponieważ mają charakter dokumentacyjny - nie są fotografiami autorskimi o wyraźnym indywidulanym i artystycznym charakterze, a tylko takim przysługuje ochrona.
Sąd uznał powództwo Chwałczyka co do ośmiu zdjęć - przedstawiających gen. Górę - i nakazał starostwu ich usunięcie ze strony internetowej oraz zapłatę dwóch tys. zł zadośćuczynienia.
„Zdjęcia zostały wykonane w okresie, kiedy powód przyjaźnił się z gen. Górą, kiedy fotografował istotne wydarzenia z życia generała. Starostwo wiedziało, że powód był fotografem generała, powinno uzyskać zgodę powoda na jego publikację i wskazać jego autorstwo” – mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Piotr Jakubiec.
"Skoro wydawca twierdzi, że miał oryginały zdjęć od rodziny gen. Góry, to dlaczego nie wykorzystał tych zdjęć, tylko te, które ja opracowałem?” – powiedział Tadeusz Chwałczyk.
Co do pozostałych zdjęć – w tym fotografii dokumentów oraz reprodukcji dawnych fotografii - sąd podzielił argumentację strony pozwanej. Jak tłumaczył sędzia, nie ma dowodów na to, że wkład Chwałczyka w opracowanie dawnych zdjęć (m.in. wyczyszczenie ich) ma charakter autorski, artystyczny, co dawałoby im ochroną prawną. „Sąd uznał, że czynności te miały charakter techniczny, a czy miały charakter artystyczny nie zostało w procesie udowodnione” – powiedział sędzia.
Sąd ustalił też, że Chwałczyk otrzymał stare zdjęcia od generała celem opracowania i użycia ich w jednej z książek i w związku z tym jest posiadaczem ich reprodukcji, ale zdjęcia w oryginale ma też w swojej dyspozycji starostwo, które otrzymało je od rodziny generała.
W przypadku fotografii dokumentów, tablicy pamiątkowej, czy medalu sąd również uznał, że zdjęcia te mają charakter techniczny a ewentualny indywidualny, autorski charakter tych fotografii musiałby być udowodniony np. poprzez opinię biegłego w tym zakresie.
Również w przypadku mapy przelotu gen. Góry, według ustaleń sądu działaniem Chwałczyka było narysowanie linii tego przelotu na mapie, na podstawie informacji uzyskanych od generała. Sędzia dodał, że wiedza o tej trasie była znana i każda osoba mogła taką linię poprowadzić. „Wobec tego to dzieło również nie ma indywidualnego charakteru” - mówił sędzia.
Chwałczyk nie zgadza się orzeczeniem i zapowiada apelację. „To ewidentne naruszenie moich praw autorskich. Skoro wydawca twierdzi, że miał oryginały zdjęć od rodziny gen. Góry, to dlaczego nie wykorzystał tych zdjęć, tylko te, które ja opracowałem?” – powiedział dziennikarzom. Jego zdaniem starostwo otrzymało te zdjęcia już po publikacji foldera.
W opinii Chwałczyka wykonanie dobrego zdjęcia dokumentacyjnego także wymaga umiejętności i wiedzy, a starostwo wykorzystało np. jego zdjęcie tablicy pamiątkowej, bo fotografie, którymi samo dysponowało, były gorsze m.in. odbijały się tam osoby stojące przy tablicy.
Przedstawiciela starostwa nie było na ogłoszeniu wyroku. (PAP)
ren/ pz/