W październiku ma dojść do wydobycia z dna Bałtyku amerykańskiego bombowca Douglas A-20. To 13. zachowany na świecie egzemplarz tego samolotu, a trzeci w Europie. Na wrak natrafił na początku lipca podczas prac pomiarowych Instytut Morski w Gdańsku. Jak powiedział we wtorek PAP kierownik Zakładu Oceanografii Operacyjnej Instytutu Morskiego w Gdańsku Benedykt Hac, przed wyciągnięciem znaleziska z wody nastąpi jego szczegółowe rozpoznanie i dokładne ustalenie, w jakim jest w stanie.
"Ze wstępnych oględzin i zdjęć wykonanych przez robota wodnego wynika, że wrak samolotu jest dobrze zachowany: brakuje mu wprawdzie części ogonowej, ale ma tylne stanowisko strzelca, obydwa skrzydła, dwa silniki i śmigła" - wyjaśnił Hac.
Lekki bombowiec Douglas A-20 jest unikalnym zabytkiem w skali światowej. Łącznie zbudowano 7478 sztuk tych samolotów, ale na świecie zachowało się ich jedynie 12: dwa w Europie (Londyn i Moskwa), a także w Brazylii, Nowej Zelandii i USA.
Badanie znaleziska przeprowadzone przez pracowników Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku ma się rozpocząć w pierwszej połowie października i potrwać ok. tygodnia. Potem odbędzie się, szacowana na kilka godzin, operacja wydobycia bombowca z dna morza. Dojdzie do tego za pomocą dźwigu na statku należącym do Instytutu Morskiego. Następnie, obiekt zostanie przetransportowany drogą lądową do Muzeum Lotnictwa w Krakowie.
Wrak amerykańskiego bombowca leży na głębokości 15 metrów, ok. czterech kilometrów od brzegu. Z obawy przed rozgrabieniem wraku przez nurków Instytut Morski nie ujawnia dokładnej lokalizacji znaleziska. "Nie chcemy znajdować potem części z tego samolotu na portalu aukcyjnym" - podkreślił Hac.
Lekki bombowiec Douglas A-20 jest unikalnym zabytkiem w skali światowej. Łącznie zbudowano 7478 sztuk tych samolotów, ale na świecie zachowało się ich jedynie 12: dwa w Europie (Londyn i Moskwa), a także w Brazylii, Nowej Zelandii i USA.
Lekki bombowiec Douglas A-20, produkcji Douglas Aircraft Company, był w początkowej fazie II wojny światowej podstawowym bombowcem armii USA, zamawianym także przez siły zbrojne Wielkiej Brytanii oraz Francji. W 1942 r. został zastąpiony przez nowsze konstrukcje. Od 1942 r. był wykorzystywany także przez lotnictwo sowieckie. Rosjanie otrzymali od Amerykanów ponad 2,7 tys. sztuk tego samolotu.
"Można śmiało założyć, że odnaleziony przez nas egzemplarz był samolotem kierowanym przez rosyjskich pilotów. Bombowiec A-20 nie miał bowiem dużego zasięgu i nie mógł nim nikt nad Bałtyk przylecieć z Anglii" - podkreślił Hac.
Przedsięwzięcie wydobycia wraku bombowca z dna Bałtyku będzie finansowane głównie z budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. (PAP)
rop/ mrt/