Delphine Boel, nieślubna córka byłego króla Belgów Alberta II, wniosła w poniedziałek do sądu pierwszej instancji sprawę o uznanie jego ojcostwa - podały belgijskie dzienniki. Albert II może być wezwany przed sąd, bo nie jest już panującym monarchą.
21 lipca Albert abdykował na rzecz swojego syna Filipa. Zachował tytuł, ale nie wykonuje już obowiązków króla, stracił też immunitet.
W tej sytuacji 45-letnia Boel zmieniła strategię i wycofała wniosek o przeprowadzenie badań DNA przyrodniego, starszego rodzeństwa: obecnego króla Filipa oraz księżniczki Astrid. Teraz domaga się uznania ojcostwa przez samego Alberta.
Sprawa została ujawniona dopiero w 1999 roku w biografii królowej Paoli. Choć od tego czasu król przyznał, że jego małżeństwo w latach 60. i 70. przeżywało kłopoty, to nigdy nie uznał córki ani nie pokazał się z nią publicznie.
Zgodnie z postanowieniami podjętymi na wstępnej rozprawie sąd ma wysłuchać strony do lata 2014 roku. Poza Albertem zeznawać będzie matka Boel, baronowa Sybilla de Selys Longchamps oraz jej małżonek Jacques Boel.
Delphine Boel przyszła na świat w 1968 roku jako owoc wieloletniego romansu (1966-84) żonatego już księcia Alberta z baronową Sybillą de Selys Longchamps, żoną bogatego przemysłowca Jacquesa Boela. Związek małżeński Alberta z włoską arystokratką Paolą przechodził wówczas kryzys.
Zdaniem biografów belgijskiej rodziny królewskiej to ówczesny król Baldwin, zagorzały katolik, wymógł na swoim bracie Albercie utrzymanie w tajemnicy romansu, jak i nieślubnej córki. Delphine Boel twierdzi, że w przypadku rozwodu z Paolą, jej ojcu groziła konieczność zrzeczenia się tytułu do tronu.
Sprawa została ujawniona dopiero w 1999 roku w biografii królowej Paoli. Choć od tego czasu król przyznał, że jego małżeństwo w latach 60. i 70. przeżywało kłopoty, to nigdy nie uznał córki ani nie pokazał się z nią publicznie.
Boel próbuje swych sił jako artystka. W jej dotychczasowej twórczości stale przewijał się temat ojcostwa i monarchii. Na jednej z wystaw zaprezentowała serię rzeźb: świńskich i krowich głów w koronach. Deklaruje się jednocześnie jako zwolenniczka belgijskiej monarchii. Pytana o stosunek do Alberta II, odpowiedziała niegdyś: "Nie można nienawidzić własnego ojca". (PAP)
jzi/ az/ ap/