Archiwa koronne i akta metrykalne, ale także ulotki opozycyjne i wyhaftowana konstytucja PRL to tylko część zasobów przechowywanych w Archiwach Państwowych. Archiwalia są nie tylko zabezpieczane, ale coraz powszechniej skanowane i udostępniane w formie elektronicznej.
"Wzrost zainteresowania społecznego zasobami archiwów datuje się od r. 1989, kiedy ludzie masowo zaczęli zwracać się do nas przede wszystkim o poświadczenia stanów prawnych związanych z zatrudnieniem i z posiadanym mieniem. Obecnie dostęp do wiedzy dzięki internetowi uległ zdecydowanemu poszerzeniu, zwiększyło się też zapotrzebowanie na wiedzę. Odnotowujemy np. ogromny wzrost zainteresowania badaniami genetycznymi, poznaniem swoich korzeni. I to wszystko zaczyna w pewien sposób określać formy i metody działania archiwów" - opowiadał PAP dyrektor naczelny Archiwów Państwowych prof. Władysław Stępniak.
Zasoby archiwów to obecnie ponad 310 km półek z dokumentami i ok. 50 mln skanów. "Stanowią one jednak jedynie cząstkę wszystkich zasobów. W naszych zbiorach znajdują się nie tylko ciekawe dobra kultury, ale także zbiory tytułów i wymogów prawnych. Posiadamy księgi stanu cywilnego, akta metrykalne, spisy mieszkańców. Tylko w ciągu ostatnich kilku miesięcy na nasze strony weszło ok. miliona osób. To oznacza, że w obecnym społeczeństwie wiedzy rola archiwów jest naprawdę znacząca" - zaakcentował Stępniak.
Zasoby archiwów to obecnie ponad 310 km półek z dokumentami i ok. 50 mln skanów. "Stanowią one jednak jedynie cząstkę wszystkich zasobów. W naszych zbiorach znajdują się nie tylko ciekawe dobra kultury, ale także zbiory tytułów i wymogów prawnych. Posiadamy księgi stanu cywilnego, akta metrykalne, spisy mieszkańców" - zaakcentował Stępniak.
Jak zaznaczył, archiwa poważnie traktują udzielanie pomocy w prowadzeniu badań naukowych i ułatwianiu dostępu do zbiorów. Podkreślił wagę ich odpowiedniego opracowania i zewidencjonowania, doprowadzanie oryginałów do stanu, w którym mogą być udostępniane. Zaakcentował wagę digitalizacji i udostępniania w formie cyfrowej z możliwością szybkiego kopiowania. "Zdecydowaliśmy się nawet na udostępnienie możliwości kopiowania samodzielnego, bez ograniczeń, przy użyciu sprzętu cyfrowego. Staramy się też wyposażać pracownie naukowe w sprzęt do kopiowania cyfrowego pozwalający zapisać kopię na pendrive'ie lub wysłać pocztą elektroniczną" - dodał dyrektor.
Nową płaszczyzną dla archiwistów jest dokument elektroniczny, z którego korzysta coraz więcej osób. "Istotna jest tu zwłaszcza gwarancja autentyczności, stworzenie warunków do wieczystego przechowywania dokumentów i współdziałanie w ramach jednego systemu dokumentów papierowych i elektronicznych" - wymieniał Stępniak.
Zmieniają się także warunki pracy i przechowywania zbiorów w archiwach. "Jesteśmy krajem, który do początków w. XXI nie znał zjawiska budownictwa archiwalnego, wkraczamy dopiero na tę drogę. Trzy archiwa wybudowano, kolejne dwa powstają, w sumie pomieszczą jednak zaledwie kilka procent zasobów. Ważne inwestycje dopiero przed nami. Zwłaszcza planowane Archiwum Narodowe w Krakowie, które będzie budynkiem dla znaczącej wielkości zbiorów" - zapowiedział dyrektor.
Budynki archiwów dzielą się na trzy strefy - publiczną otwartą dla wszystkich, administracyjną dla pracowników i magazyny dostępne tylko dla upoważnionych. Znajdujące się tam dokumenty muszą być przechowywane w odpowiednich warunkach, w budynkach o właściwej izolacji i wentylacji, w temperaturze do 17-18 st. i wilgotności nie przekraczającej 55 proc. "Dokumenty z okresu staropolskiego są często w lepszym stanie niż te z XIX czy XX w., ponieważ powstawały na papierze lepszego gatunku. Jeżeli chodzi o dokumenty współczesne kluczowa jest walka z zakwaszeniem papieru, zwłaszcza gazetowego. Dlatego zakupiono urządzenia do masowego odkwaszania. Generalnie o dokumenty trzeba dbać, zabezpieczać, mikrofilmować i skanować" - zaznaczył Stępniak.
Archiwa państwowe to nie tylko historyczne dokumenty, ale także często nietypowe, zabezpieczone przez archiwistów eksponaty. Są wśród nich m.in. zachowana z czasów okupacji tablica z nazwą ulicy Hitler Strasse, portrety carów Mikołaja II, Aleksandra II i III czy dokumentacja fabryk włókienniczych z Łodzi z próbkami wprowadzanych materiałów.
"W Gdańsku funkcjonowała swego czasu fabryka telewizorów, której archiwum koledzy przejęli wraz z produkowanymi tam telewizorami oznaczonymi w serii jeden. Wszystkie nadal działają. Posiadamy ulotki, gazety i nielegalne wydawnictwa z lat 80., ale także instrukcję dla milicji dotyczącą kontroli prostytutek, w której określano je słowem uznawanym za wulgarne. Innymi eksponatami są fragment obudowy kserografu, który dostarczyła firma japońska, z adresem +Archiwum Państwowe, Kraków, ZSRR+ i konstytucja PRL wielkich rozmiarów wyhaftowana przez szwaczki łódzkie" - mówił dyrektor.
W całym kraju działa obecnie łącznie blisko 30 archiwów. Nie wykształciło się jednak - jak podkreśla Stępniak - Archiwum Narodowe. "W Warszawie jest Archiwum Akt Dawnych, Nowych i Naczelne Archiwum Cyfrowe, ale być może w nieodległej przyszłości znajdą się one pod jednym dachem właśnie jako Archiwum Narodowe. Pierwsze kroki wykonano, minister skarbu przekazał nam działkę przy ul. Ordona, gdzie w przyszłości ma szansę powstać to archiwum" - podsumował Stępniak. (PAP)
akn/ abe/