Zespół Pieśni i Tańca "Kurpie Zielone", kultywujący rodzime tradycje, obchodzi w tym roku 60-lecie pracy twórczej. W tym czasie zespół wystąpił w 23 krajach, w próbach uczestniczyło w sumie 2,5 tys. osób.
"Kurpie Zielone" to jeden z najdłużej działających amatorskich zespołów ludowych w północno-wschodniej Polsce. To wizytówka województwa podlaskiego - uważa dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury (WOAK) w Białymstoku i kierownik artystyczny zespołu Andrzej Dyrdał.
W piątek w ramach obchodów jubileuszu w Białymstoku odbędzie się koncert, na którym zaprezentowany zostanie dorobek zespołu, jedne z najlepszych jego realizacji, m.in. krakowiak, Kupalnocka i dawne tańce Kurpiów czy widowisko ludowe "Oryl spławia drzewo".
Zespół powstał w 1953 roku dzięki inicjatywie prof. Stefana Sobierajskiego, który zbierał autentyczne pieśni i chciał kultywować rodzime tradycje. Dyrdał powiedział, że niektórych może zastanawiać skąd Kurpie i Podlaskie, ale - jak dodał - Kurpie zawsze były związane z tym regionem.
Jednak "Zielone Kurpie" to nie tylko tradycje podlaskie i kurpiowskie, zespół chętnie też prezentuje pieśni i tańce z innych regionów Polski. Do każdego ma oddzielne stroje. Dyrdał powiedział, że w garderobach jest blisko tysiąc kostiumów zbieranych przez lata. Dodał, że dzięki tej różnorodności, zespół promuje na festiwalach cały polski folklor. Zespół wystąpił w 23 krajach, z czego - zdaniem Dyrdała - najbardziej egzotyczne były wyjazdy na Hawaje, do Honolulu i Kataru.
Zdaniem dyrektora zespół nigdy nie miał problemu z naborem, a w "trudnych latach" stanu wojennego na próbach można było liczyć na 100 proc. frekwencji. Powiedział, że do "Kurpii Zielonych" ludzi przyciągało zawsze ich zamiłowanie do śpiewu i tańca, a także bardzo przyjacielska atmosfera. Dodał, że zespół to dla wszystkich występujących w nim amatorów jest po prostu pasja. Często - jak zauważył dyrektor - do "Kurpii" dołączały małżeństwa czy rodziny, inni właśnie w zespole znajdowali swoje miłości. Obecnie zespół, ze względu na tzw. wymogi koncertowe, liczy ok. 50 osób, ale były lata, gdy na scenach występowało 120 osób. W sumie w "Kurpiach Zielonych" było 2,5 tys. osób.
Od kilku lat WOAK prowadzi też grupę "Małe Kurpie", które - jak dodał Dyrdał - są pierwszym krokiem do dużego zespołu "Kurpii Zielonych". Mówił też, że obecnie coraz trudniej jest o nowych członków i coraz trudniej przekonać młodzież do folkloru.
Dyrdał pytany, co jest największym sukcesem "Kurpii Zielonych", powiedział, że ciągłość zespołu. Mówił, że dopóki znajdują się osoby z pasją, które chcą tańczyć i śpiewać, tak długo trwać będzie zespół. "+Kurpie Zielone+ to piękna lekcja polskości i tradycji, a także piękny sposób na kultywowanie naszego narodowego dziedzictwa" - dodał. (PAP)
swi/ abe/