Pawilon "Emilia" nie jest dotąd wpisany do rejestru zabytków, a już w maju może rozpocząć się jego rozbiórka. Stąd pomysł przeniesienia pawilonu w pobliże Pałacu Kultury i Nauki - wyjaśnił we wtorek zastępca stołecznego konserwatora zabytków Michał Krasucki.
Pawilonowi "Emilia" grozi rozbiórka, w 2012 r. firma Griffin Real Estate za 115 mln zł kupiła spółkę Meble Emilia wraz z modernistycznym pawilonem. Inwestor już wtedy informował, że planuje w tym miejscu postawienie wieżowca.
Jak powiedział we wtorek dziennikarzom Krasucki, firma ma prawomocne pozwolenie na rozbiórkę pawilonu i formalnie może ją rozpocząć już w maju br. Nowa mazowiecka wojewódzka konserwator zabytków Barbara Jezierska wszczęła postępowanie w sprawie wpisu do rejestru zabytków, ale zdaniem Krasuckiego, nie gwarantuje to ochrony pawilonu.
"Cały czas realizujemy tzw. wyjście awaryjne, ponieważ póki co budynek nie jest wpisany do rejestru (zabytków), ma prawomocne pozwolenie na rozbiórkę, w związku z tym teoretycznie inwestor od połowy maja może rozpocząć demontaż pawilonu. My szykujmy projekt budowlany, organizujemy na to budżet, wydaje mi się, że w pewnym momencie trzeba będzie zrobić sprawdzam, tzn. sprawdzić, na ile ten wariant awaryjny jest zaawanasowany i jak to się ma do procedury wpisu do rejestru" - powiedział we wtorek dziennikarzom Krasucki.
Krasucki zaproponował, by przenieść pawilon w pobliże Pałacu Kultury i Nauki, na styku z Parkiem Świętokrzyskim. W tym miejscu przewidziany jest ogród zimowy.
Dodał, że najgorsza byłaby sytuacja, w której budynek ani nie ocalałby na swoim doczasowym miejscu, ani nie zostałby przeniesiony. Zastępca stołecznego konserwatora zapewnia, że przenosiny pawilonu są możliwe z technicznego punktu widzenia, budynek byłby przenoszony w częściach. Obecnie, jak powiedział Krasucki, oceniany jest dokładnie kosztorys i szczegóły techniczne takiego rozwiązania.
"Nie ukrywam, że chciałbym, żeby jak najwięcej z tego pawilonu zostało oryginalnej substancji, nie będziemy mówić o jakimś tam substytucie" - dodał zastępca stołecznego konserwatora zabytków.
Dodał, że rozumie decyzję wojewódzkiej konserwator zabytków ws. wszczęcia procedury wpisania Emilii do rejestru zabytków i ochronę całego kompleksu przy ul. Emilii Plater.
"Konserwatorsko ja to rozumiem, natomiast mam wątpliwości natury czasowej i dlatego my ten wariant awaryjny w tej chwili szykujemy" - podkreślił Krasucki.
Nowa Mazowiecka Wojewódzka Konserwator Zabytków Barbara Jezierska powiedziała we wtorek, że wszczęcie postępowania ws. wpisania do rejestru zabytków pawilonu "Emilia" było jej urzędniczym obowiązkiem, ponieważ wniosek w tej sprawie w sierpniu ub. roku złożyło stowarzyszenie "Miasto Jest Nasze".
Podkreśliła, że wszczęcie postępowania nie jest równoznaczne z wpisaniem pawilonu do rejestru zabytków. Zaznaczyła, że nie można przesądzić, jak dalej będzie wyglądała procedura dlatego, że od postanowienia przysługuje inwestorowi zażalenie.
Jezierska dodała, że podczas rozmów inwestor wykazała się "dużą chęcią współpracy" w kwestii przyszłości "Emilii". "Chodzi o znalezienie kompromisu, ja nie jestem wrogiem deweloperów, nie chcę żebyśmy stali po przeciwnych stronach barykady, tylko chcę z nimi współpracować, robiłam to zresztą za poprzedniej mojej kadencji ze skutkami raczej dobrymi, głównie udawało się jednak uratować nie tylko poprzez wpis do rejestru zabytków, ale również w wyniku kompromisów, takiego lobbowania w dobrym tego słowa znaczeniu" - powiedziała Jezierska.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy oceniła, że są szanse, żeby pawilon pozostał w swoim dotychczasowym miejscu. Nie chciała wypowiadać się nt. propozycji Krasuckiego.
Krasucki pytany, czy miasto nie spóźniło się z ochroną Emilii powiedział, że to nie miasto sprzedawało pawilon tylko Skarb Państwa. "Po drugie, to nie w wyniku decyzji miasta pawilon został usunięty z gminnej ewidencji, tylko wojewódzkiego wówczas konserwatora zabytków (...) i potem to w ogóle nawet nie trafiło do konserwatora. Jesteśmy niestety ofiarą pewnego błędu, błędnej interpretacji proceduralnej, która miała miejsce w 2013 r., zresztą nie tylko Emilii, ale wtedy też cała masa obiektów współczesnych wyleciała z gminnej ewidencji" - powiedział Krasucki.
Firma Griffin Real Estate w komentarzu przesłanym PAP podkreśliła, że jej przedstawiciele prowadzą "intensywne rozmowy z władzami miasta nt. pomysłu uratowania i przeniesienia pawilonu Emilii w inne, eksponowane miejsce".
"Jednocześnie urzędnicy podejmując ewentualną decyzję o wpisie pawilonu do rejestru, która uniemożliwiłaby firmie przeprowadzenia planowanej inwestycji, powinni mieć świadomość, iż takie działania nie zostawią wyjścia inwestorowi i zmuszą firmę do podjęcia stosownych kroków prawnych zarówno przed sądami polskimi jak i międzynarodowym arbitrażem" - napisano w stanowisku firmy Griffin.
Pawilon "Emilia" znajduje się przy ul. Emilii Plater, został wybudowany w latach 1967–69, jest przykładem architektury późnego modernizmu.(PAP)
kos/ mhr/