Blisko 20 zespołów folklorystycznych z Polski, Litwy i Białorusi śpiewało wiosenne życzenia podczas 14. Międzynarodowych Spotkań z Konopielką, które w niedzielę odbywają się w Knyszynie.
Spotkania mają służyć kultywowaniu dawnych tradycji kolędowania w okresie świąt wielkanocnych, która jeszcze w połowie XX wieku była żywa na terenach między Biebrzą i Narwią oraz w pasie przygranicznym polsko-litewsko-białoruskim, a także na Litwie i Białorusi. Zwyczaj wciąż praktykowany jest w Podlaskiem.
Impreza od początku organizowana jest przez Knyszyński Ośrodek Kultury. Jak powiedziała PAP jego szefowa Jadwiga Konopko, na spotkania przyjechało w sumie 19 zespołów, głównie z regionu, ale też, jak co roku, zgłosiło się kilka zespołów z Białorusi i Litwy. Zauważyła, że w zespołach jest coraz więcej młodych osób, a to znaczy - jak dodała - że dzięki tym międzypokoleniowym grupom tradycja wiosennego kolędowania będzie wciąż żywa.
Zespoły występują na scenie ośrodka kultury, koncerty potrwają do wieczora. Od kilku lat zespoły kolędują też w niektórych domach w mieście. Śpiewają wiosenne życzenia związane z rozpoczęciem nowego roku agrarnego, a także wielkanocne. Konopko powiedziała, że mieszkańcy czekają na te spotkania, niektórzy gospodarze zapraszają zespoły na swoje podwórka.
W niedzielnych spotkaniach biorą udział zespoły, które składają się przede wszystkim z kobiet - jak mówiła wcześniej Konopko - są one "piastunkami tradycji". Natomiast w samym zwyczaju kolędowania z "Konopielkami" w Święta Wielkanocne brali udział jedynie mężczyźni. Zebrani w tzw. kompanie wołoczebne, chodzili w świąteczną noc, z niedzieli na poniedziałek, od domu do domu, śpiewając gospodarzom dobre życzenia. Pannom i kawalerom życzono zmiany stanu cywilnego, a gospodarzom urodzaju. Jednak życzeń nie śpiewano np. "nieczystym pannom", czyli niezamężnym pannom z dzieckiem.
Wołoczebnicy za swoje życzenia dostawali od gospodarzy zapłatę w postaci kiełbasy, jajek czy kieliszka wódki. Jeśli odmówiono kawalerom poczęstunku, śpiewali złośliwe piosenki. Bano się takich przyśpiewek, które wróżyły nieszczęście i staropanieństwo córki gospodarzy.
Tradycja kolędowania z Konopielką od kilku lat wskrzeszana jest w regionie. Organizowane są warsztaty, w których biorą udział młodzi mężczyźni, a prowadzą je tzw. mistrzowie - śpiewacy, którzy w młodości brali udział w Konopielkach. Następnie w Wielkanoc uczestnicy warsztatów chodzą od domu do domu we wsiach, gdzie przed laty odbywało się wiosenne kolędowanie. W tym roku grupę wołoczebników było można spotkać w sześciu wsiach w okolicach Knyszyna: w Guzach, Grądach, Kruszynie, Krynicach, Kozińcach i Szorcach. (PAP)
swi/ mhr/