"Body/Ciało", za które Małgorzata Szumowska otrzymała Srebrnego Niedźwiedzia w Berlinie, trafi do kin 6 marca. W ramach przygotowań do pracy nad filmem z wątkami spirytystycznymi twórcy spotkali się m.in. z osobą uważającą się za medium - zdradziła reżyserka.
Szumowska zrealizowała "Body/Ciało" na podstawie własnego scenariusza, napisanego wspólnie z Michałem Englertem. Film łączy cechy kina psychologicznego i komediodramatu.
Bohaterowie, zgorzkniały prokurator (w jego roli Janusz Gajos) i jego córka Ola (Justyna Suwała), cierpiąca na anoreksję, próbują - każde na swój sposób - odnaleźć się po tragicznej śmierci bliskiej osoby. Pewnego dnia terapeutka córki w szpitalu, Anna (Maja Ostaszewska), przekazuje im tajemniczą wiadomość, pochodzącą - jak twierdzi - z zaświatów, od zmarłej matki dziewczyny. W efekcie ojciec i córka muszą zweryfikować własne poglądy na życie i na śmierć.
Na czwartkowej konferencji prasowej w Warszawie reżyserka, odnosząc się do wiary w zaświaty, w możliwość komunikowania się z duchami, zaznaczyła: "Ja nie wierzę w takie rzeczy, mówię szczerze. Ale uważam, że ludziom jest potrzebna wiara. Po prostu".
"Polska jest bardzo wymieszana, Warszawa jest bardzo wymieszana. Ja sama mieszkam na Starym Mokotowie. Obok hipsterskiej knajpy i organicznego sklepu z gruszkami nagle jest +rzeczywistość pani Ani+. Chodzą panie Anie z siatkami, są zwykłe bloki, zwykłe mieszkania, ludzie, którzy żyją tak, jakby czas zatrzymał się w latach 80. czy 90. i cała ta transformacja ich nie dotyczyła" - opisywała reżyserka.
Szumowska podkreśliła, że nie wyśmiewa w filmie ludzi uważających się za medium. Scenariusz zawiera wątki spirytystyczne, zatem reżyserka starała się wcześniej przyjrzeć tematowi. "Myśmy przeprowadzili gruntowny research tego tematu. (...) Byliśmy nawet na spotkaniu z medium z Brazylii, które wyglądało identycznie, jak to spotkanie pokazane w naszym filmie" - opowiadała.
Przedstawiciele ekipy filmu "Body/Ciało" spotkali się też z ludźmi z Polskiego Towarzystwa Studiów Spirytystycznych - dodała reżyserka. "Bardzo ciekawe były spotkania ze spirytystami, którzy są zupełnie zwyczajnymi ludźmi, normalnie wyglądającymi - do głowy by nie przyszło, że to jest spirytysta" - wspominała.
"Ja tego nie ośmieszam" - powtórzyła, odnosząc się do fabuły. "Ironicznie opowiedziany jest cały film. (...) Nawet w poważnych scenach terapii, gdy można by było płakać, niektórzy się uśmiechają. Uważam, że ta cała historia z zaświatami tylko pomogła bohaterom, (...) oni się wreszcie odnaleźli" - mówiła Szumowska.
Maja Ostaszewska, która wcieliła się w postać medium Anny, opowiadała na konferencji o przygotowaniach do roli i inspiracjach: "Od początku, już przy pisaniu scenariusza, Małgośce i Michałowi pomagał pan Konrad Jerzak z Polskiego Towarzystwa Studiów Spirytystycznych. Mnie pożyczył niezwykłą książkę, (...) z której dowiedziałam się o różnych typach medium, (...), jakie poczucie mają osoby, które uważają, że są medium".
Aktorka obejrzała także dokument o sławnych osobach uznających się za medium. "To też było bardzo inspirujące: zobaczyć, jak oni wyglądali, jak się zachowywali w trakcie na przykład pisania automatycznego. Ćwiczyłam to" - opowiadała Ostaszewska. "Mieliśmy to spotkanie z panem, który przyleciał z Brazylii na wykłady do Polski i chwilkę poświęcił też nam na prywatną rozmowę" - wymieniała dalej.
W życiu filmowej Anny miało miejsce tragiczne wydarzenie, które wpłynęło na przyszłe funkcjonowanie bohaterki, na jej wybór życiowej drogi, czyli działalność w roli medium. "Chodziło o to, żeby ta terapeutka znalazła dla siebie jakąś przestrzeń poszukiwania ulgi, czy też dla siebie drogi, która nie jest zbyt oczywista" - tłumaczyła intencje twórców Ostaszewska.
Akcja "Body/Ciała" toczy się w Warszawie. "Myśmy wybrali bohaterów, którzy dużo nie zarabiają, tylko właściwie poniżej, podejrzewam, średniej krajowej. To był celowy wybór. Bo jeżeli ja jeżdżę tramwajem - a mi się zdarza i jeżdżę - to widzę bardzo dużo takich osób, cały czas. I pomyślałam sobie, że nikt nie sportretował w ten sposób rzeczywistości polskiej. (...) Ta rzeczywistość istnieje i nikt jej nie opisał. Myśmy na nią skierowali swoją kamerę" - opowiadała w czwartek Szumowska.
"Polska jest bardzo wymieszana, Warszawa jest bardzo wymieszana. Ja sama mieszkam na Starym Mokotowie. Obok hipsterskiej knajpy i organicznego sklepu z gruszkami nagle jest +rzeczywistość pani Ani+. Chodzą panie Anie z siatkami, są zwykłe bloki, zwykłe mieszkania, ludzie, którzy żyją tak, jakby czas zatrzymał się w latach 80. czy 90. i cała ta transformacja ich nie dotyczyła" - opisywała reżyserka.
Na 65. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie (5-15 lutego) film "Body/Ciało" został nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem za najlepszą reżyserię.(PAP)
jp/ gma/