10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i 20 tys. zł nawiązki na cele związane z ochroną zabytków domaga się prokurator dla 64-letniego Michała L. oskarżonego o bezprawne zburzenie zabytkowej willi w Łodzi. Wyrok ma być ogłoszony za tydzień. Obrona wniosła o uniewinnienie. Łódzki sąd rejonowy ma ogłosić wyrok w tej sprawie za tydzień - 26 lipca.
Sprawa przed łódzkim sądem ciągnie się od wielu miesięcy. Proces miał się zakończyć już pod koniec stycznia, kiedy to oskarżony 64-letni Michał L. przyznał się do winy i wyraził skruchę. Zobowiązał się także do odbudowy zabytkowej willi. Wcześniej w śledztwie nie przyznawał się do zarzucanych przestępstw twierdząc m.in. że ma opinię prawną, iż obiekt nie miał charakteru zabytkowego.
Obrona wystąpiła wówczas o ograniczenie przewodu sądowego i wydawało się, że proces się szybko zakończy. Sąd uznał jednak, że ma wątpliwości prawne dotyczące kwalifikacji niektórych czynów i konieczne jest przeprowadzenie pełnego postępowania dowodowego.
Później oskarżony zmienił obrońcę i zmienił też swoje stanowisko. Wyparł się wcześniejszego przyznania do winy. Utrzymywał, że przyznał się, iż zburzył budynek, ale nigdy nie mówił o zburzeniu zabytku, powtarzając, że ma opinię prawników, iż nie był to obiekt zabytkowy.
W jego przekonaniu nie stworzył także zagrożenia - o co oskarża go prokuratura - dla bezpieczeństwa ludzi czy mienia, bo wynajął do tego celu profesjonalną firmę. Obrona złożyła wniosek o umorzenie postępowania, ale sąd się na to nie zgodził.
W czwartek zamknięto przewód sądowy a strony wygłosiły mowy końcowe. Prokurator zażądała dla oskarżonego kary 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i 20 tys. zł nawiązki na cele społeczne związane z ochroną zabytków. Obrońca i sam oskarżony wnieśli o uniewinnienie. Ogłoszenie wyroku odroczono o tydzień.
Zabytkowa willa przy ul. Zgierskiej, pochodząca z ok. 1915 roku, została zburzona pod koniec czerwca ub. roku. Obiekt był wpisany do gminnej ewidencji zabytków, a - według informacji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków - wszczęto też procedurę wpisania go do wojewódzkiego rejestru zabytków.
Zburzenie willi zbulwersowało łodzian; na portalach społecznościowych wielu mieszkańców nie kryło oburzenia. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez właściciela willi złożył Wojewódzki Konserwator Zabytków w Łodzi, a także ówczesny minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.
Według prokuratury właściciel willi działał bez wymaganego zezwolenia i w sposób mogący spowodować zagrożenie bezpieczeństwa dla ludzi, mienia czy też zagrożenie dla środowiska.
Śledczy przedstawili właścicielowi obiektu zarzut naruszenia Prawa Budowlanego, czyli prowadzenia prac rozbiórkowych bez wymaganego zezwolenia (grozi za to do 2 lat pozbawienia wolności) oraz popełnienia przestępstwa z Ustawy o ochronie zabytków, czyli zniszczenia zabytku. Grozi za to do pięciu lat więzienia i nawiązka na cele społeczne w wysokości do 30-krotnego, minimalnego wynagrodzenia.
Z opinii powołanego przez prokuraturę biegłego z katedry sztuki Uniwersytetu Łódzkiego wynika, że willa była budynkiem zabytkowym ze względu na "wartość historyczną, artystyczną i naukową". Podczas procesu Michał L. zobowiązał się do odbudowy willi. (PAP)
szu/ pz/