Konserwatorzy chcą odnowić unikalne w skali Europy polichromie XV-wiecznej cerkwi w Posadzie Rybotyckiej koło Przemyśla. O przebiegu prac opowiadali we wtorek na konferencji prasowej w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski. Specjaliści zamierzają wykonać m.in. kompleksowe badania architektoniczne i archeologiczne oraz przygotować konserwację polichromii – poinformował archidiecezjalny konserwator zabytków Eugeniusz Zawałeń.
Cerkiew pod wezwaniem św. Onufrego w Posadzie Rybotyckiej jest oddalona od Przemyśla mniej więcej o 30 km. Kamienna, dość duża świątynia o murach dochodzących do metra grubości stoi na wzgórzu nad niewielką rzeką.
W czasie wtorkowego spotkania z mediami grekokatolicki metropolita przemysko-warszawski ks. abp Jan Martyniak przypomniał, że historia cerkwi sięga czasów Kazimierza Wielkiego. Przez stulecia budynek ten wytrzymał napady: tatarskie, tureckie i szwedzkie; bywał uszkodzony, ale nigdy w pełni nie został zniszczony.
Grekokatolicki metropolita przemysko-warszawski ks. abp Jan Martyniak przypomniał, że historia cerkwi sięga czasów Kazimierza Wielkiego. Przez stulecia budynek ten wytrzymał napady: tatarskie, tureckie i szwedzkie; bywał uszkodzony, ale nigdy w pełni nie został zniszczony.
Do roku 1945 cerkiew służyła grekokatolikom, później opuszczony budynek (należący do Skarbu Państwa) niszczał. W 2010 r. został zwrócony Cerkwi greckokatolickiej i od tego czasu rozpoczęto prace zmierzające do zachowania zabytku.
Członek komisji konserwatorskiej Archidiecezji Przemysko-Warszawskiej Jarosław Giemza powiedział na konferencji, że polichromię odkryto w 1966 r. Freski zabezpieczono, ale nigdy nie przywrócono im dawnej świetności.
Malowidła w Posadzie Rybotyckiej zajmują niemal całe wnętrze budynku. Sklepienia zdobią wizerunki Boga wśród istot niebiańskiej hierarchii. Na przegrodzie ołtarzowej są m.in. przedstawienia Bogurodzicy i Chrystusa w otoczeniu proroków i apostołów. Na ścianach ciągną się malowidła ukazujące m.in. Mękę Pańską, sceny z Ewangelii, Powszechne Sobory Kościoła i Mistyczną Liturgię.
Nie tylko polichromie decydują o wyjątkowości zabytku. Cenne są też tzw. gmerki, czyli pozostawione na ścianach napisy, imiona i daty w języku ukraińskim, ruskim i łacińskim.
Grekokatolicy w porozumieniu z Polskim Bractwem Kawalerów Gutenberga (organizacją zrzeszającą przedstawicieli branży poligraficznej, wydawniczej, osoby związane z kulturą, polityką i finansami) uzyskali z Narodowego Instytutu Audiowizualnego dofinansowanie pełnej inwentaryzacji cyfrowej malowideł ściennych i gmerków we wnętrzu cerkwi. Przedsięwzięcie zrealizowano w ramach programu Dziedzictwo Cyfrowe Narodowego Instytutu Audiowizualnego - w listopadzie i grudniu 2011 r.
Prace przeprowadzono w końcu 2011 r. Za cyfrową dokumentację fotograficzno-pomiarową odpowiadał Paweł Myszka z zespołem. "Wstępnie określiliśmy, że malowideł jest prawdopodobnie około trzystu metrów kwadratowych" - mówił na konferencji. Dokumentację wykonano za pomocą kamery fotograficznej (wielkoformatowej, z przystawką cyfrową), sterowanej komputerem ze specjalnym oprogramowaniem. Eksperci wykonali kilkaset fotografii, rejestrując wszystkie ściany pokryte malowidłem.
Szczegóły na temat zabytku i zdjęcia znajdują się na stronie http://www.posada-rybotycka.pl/Site/Start.html (PAP)
zan/ krf/ bk/