Regionalną historię i kulturę obecnych ziem Warmii, Mazur i Powiśla przedstawia książka zatytułowana "Dzieje Ziem Pruskich", która ukazała się właśnie na rynku wydawniczym. "Książka, rekomendowana przez Polskie Towarzystwo Historyczne, adresowana jest do uczniów, nauczycieli, ale także osób zainteresowanych historią regionu" - powiedział PAP koordynator prac nad książką historyk dr Jan Gancewski.
Autorami publikacji są naukowcy z Instytutu Historii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego (UWM) i nauczyciele. Redakcji i opracowania dydaktycznego dokonała dr Izabela Lewandowska z UWM.
Dr Gancewski zaznaczył, że pomysł powstania książki zrodził się w 2008 roku, a prace nad publikacją poprzedziły warsztaty z nauczycielami historii, wiedzy o społeczeństwie i kulturoznawstwa z Olsztyna, Ostródy i Elbląga.
"Ta publikacja jest pierwszą książką wydaną po II wojnie światowej przedstawiającą pełną historię i kulturę tego regionu, począwszy od pradziejów ziem pruskich, aż po czasy nowożytne, ujmujące Warmię i Mazury jako euroregion"- podkreślił dr Gancewski.
"Ta publikacja jest pierwszą książką wydaną po II wojnie światowej przedstawiającą pełną historię i kulturę tego regionu, począwszy od pradziejów ziem pruskich, aż po czasy nowożytne, ujmujące Warmię i Mazury jako euroregion"- podkreślił dr Gancewski.
Zdaniem autorów książka może przyczynić się do pogłębienia wiedzy o historii regionalnej wśród mieszkańców Warmii i Mazur. Przedstawia bowiem, oprócz faktów historycznych, także ludzkie relacje między Polakami, Niemcami, Litwinami i Żydami na przestrzeni wieków, a w czasach powojennych trudne społeczne stosunki między Warmiakami, Mazurami i ludnością napływową z Polski Centralnej, ale także z Kresów Wschodnich oraz losy Ukraińców przesiedlonych w ramach akcji Wisła.
W rozdziale poświęconym czasom powojennym opisano jak wyglądało "wyzwolenie dawnych miast Prus Wschodnich przez Armię Czerwoną".
"Zdobyte niemal bez walki wszystkie miasta były w ruinie. Władze radzieckie dawały przywolenie na mordy, gwałty i rabunki dokonywane na ludności cywilnej. Ruiny, zgliszcza, rozgrabione zakłady przemysłowe - to obraz pierwszych dni wyzwolenia. Prawo zwycięzcy jeszcze długo pozwalało na wywożenie dóbr do ZSRR. Kiedy Polska przejmowała tereny byłych Prus Wschodnich znajdowało się na nich tylko 170 tys. osób, co stanowiło 16 proc. stanu z 1939 roku. Tereny te były wyludnione i zniszczone. Do zniszczeń przyczyniła się Armia Czerwona. Grabieży dokonywali też polscy szabrownicy, przedstawiciele różnych instytucji z Polski Centralnej, którzy penetrowali mieszkania, warsztaty rzemieślnicze czy zagrody wiejskie. Tereny te były zupełnie odcięte od Polski, nie działały linie telefoniczne i telegraficzne, a spalone budynki pocztowe należało dopiero odbudować. W ruinie było także rolnictwo, majątki rozgrabiono, bydło poszło na ubój, a połacie ziemi uprawnej leżały odłogiem. Ziemie Odzyskane traktowano jako łatwą możliwość pozyskiwania terenów budowlanych".
W książce nie brakuje także ciekawostek, jak ta o wykopalisku archeologicznym spod Grunwaldu. "Jednym z najcenniejszych znalezisk na Polu Grunwaldzkim w 1984 roku była kula o średnicy 3,5 cm z wypalonej gliny, która służyła jako pocisk wyrzucany za pomocą procy. Żelazo było zbyt cennym i drogim surowcem, by używać go wówczas na polu bitewnym, nie mówiąc już o skomplikowanym procesie wypalania".
Książka liczy 500 stron i ma bogatą szatę graficzną, zawiera ponad 1000 ilustracji, w tym kilkadziesiąt map, teksty źródłowe, wyjaśnienia trudnych pojęć i ciekawostki. (PAP)
ali/ bno/