Piotr Adamczyk, Juliusz Machulski, Krystyna Janda, L.U.C, Muniek Staszczyk i Andrzej Wajda - to niektórzy artyści popierający kampanię "Legalna kultura". Autorzy akcji namawiają do korzystania z legalnych serwisów, oferujących treści kulturalne. Kampania zostanie oficjalnie zainaugurowana w czwartek w Warszawie. Przewodnie hasło akcji to "Kultura. Cała sztuka w tym, by cieszyć się nią razem".
Wielu twórców poparło już akcję "Legalna kultura" - są wśród nich także: Janusz Anderman, Jerzy Antczak, Filip Bajon, Michał Bajor, Mirosław Baka, Sonia Bohosiewicz, Jerzy Bończak, Katarzyna Figura, Jan Frycz, Janusz Gajos, Grażyna Szapołowska, Joanna Szczepkowska, Aga Zaryan.
Autorzy kampanii przekonują, że twórcy są bezbronni wobec nielegalnego rozpowszechniania ich twórczości, co obecnie stanowi – nie tylko w Polsce – ogromny problem.
Artyści i twórcy akcji uważają, że niezbędna jest zmiana nastawienia do korzystania z nielegalnych źródeł, ponieważ ci, którzy z nich korzystają często nie mają świadomości, że ograniczają możliwości twórców i producentów.
Kampania ma też przekonywać do tego, że konieczne są zmiany w prawie autorskim, uwzględniające istnienie nowych technologii.
Akcja nawołuje do lojalności wobec twórców i wykonawców, uczciwości wobec nich i odpowiedzialności. Zwraca również uwagę na aspekt etyczny decyzji, którą podejmuje użytkownik wybierając nielegalne źródło. Twórcy akcji przekonują, że moralnie często jest to współudział w kradzieży.
Z badania opinii internautów, które na zlecenie Fundacji Legalna Kultura przeprowadził Interaktywny Instytut Badań Rynkowych, wynika, że uczestnicy ankiety znają wiele źródeł korzystania z dóbr kultury w sieci – zarówno legalnych, jak i nielegalnych, ale korzystają z tych ostatnich. Trochę więcej niż połowa badanych ściąga filmy i muzykę, mając pełną świadomość przekraczania granic prawnych lub moralnych.
Z badania opinii internautów, które na zlecenie Fundacji Legalna Kultura przeprowadził Interaktywny Instytut Badań Rynkowych, wynika, że uczestnicy ankiety znają wiele źródeł korzystania z dóbr kultury w sieci – zarówno legalnych, jak i nielegalnych, ale korzystają z tych ostatnich. Trochę więcej niż połowa badanych ściąga filmy i muzykę, mając pełną świadomość przekraczania granic prawnych lub moralnych. Pozostali nie potrafią tego precyzyjnie określić albo po prostu nie wiedzą, czy źródło, z którego pochodzi plik, jest legalne.
W internecie działa już strona poświęcona akcji (www.legalnakultura.pl). Akcja ma też już swój profil na Facebooku.
Na stronie, w zakładce "Emocje z legalnych źródeł" będzie można znaleźć zaproszenia, bilety i wejściówki do muzeów, galerii, na plany filmowe i do studiów nagraniowych. W części "Legalne źródła" umieszczono linki i adresy do serwisów internetowych, z których można bezpłatnie lub za opłatą korzystać z filmów, muzyki, materiałów archiwalnych, książek i audiobooków.
Wśród nich są m.in. uruchomiony kilka tygodni temu serwis Repozytorium Cyfrowe Filmoteki Narodowej, w którym znajdują się przedwojenne filmy fabularne i fragmenty najstarszych polskich dokumentów czy Europeany, umożliwiającej przeszukiwanie zasobów cyfrowych europejskich muzeów, bibliotek, archiwów i kolekcji audiowizualnych.
Za pośrednictwem strony, każdy kto będzie miał wątpliwości czy korzysta z legalnego źródła lub kiedy legalnie może dzielić się filmem, będzie mógł zadać pytanie prawnikowi.
Pierwszy etap kampanii potrwa do końca października - legalna kultura będzie promowana w kinach, w mediach i internecie oraz na cyfrowych nośnikach w autobusach i w metrze. Latem w całej Polsce "Legalna Kultura" pojawi się na billboardach, a jesienią - na przystankach autobusowych.
W celu realizacji projektu Legalna Kultura powołana została Fundacja Legalna Kultura, której prezesem jest autorka projektu Kinga Jakubowska. Współorganizatorami kampanii społecznej są Polski Instytut Sztuki Filmowej i Stowarzyszenie Filmowców Polskich.
Kampania Legalna Kultura została objęta honorowym patronatem ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego. (PAP)
agz/ ls/