O występach światowej sławy dyrygentów na 16. Wielkanocnym Festiwalu Ludwiga van Beethovena w Warszawie, związkach wojny z muzyką i o operach nieznanych mówi w wywiadzie dla PAP dyrektor festiwalu Elżbieta Penderecka.
16. edycja Festiwalu Beethovenowskiego odbędzie się w Warszawie w dniach 25 marca - 6 kwietnia.
PAP: Właśnie wróciła Pani z Londynu, gdzie towarzyszyła swojemu mężowi Krzysztofowi Pendereckiemu, który wystąpił razem z gitarzystą Radiohead Jonnym Greenwoodem w Barbican Center. Jak londyńska publiczność przyjęła ten niezwykły duet?
Elżbieta Penderecka: To było wspaniałe doświadczenie mojego męża z młodymi ludźmi. Jonny Greenwood jest bardzo utalentowanym muzykiem i szalenie miłym, bezpośrednim człowiekiem. Gdy dochodziło do ich wspólnego projektu Greenwood powiedział: "przyjadę do Polski pod jednym warunkiem - że poznam Pendereckiego". Gdy przyjechał do nas do Krakowa, ja zapytałam go o to, co fascynowało go w muzyce mojego męża. Odpowiedział: "gdyby nie Penderecki i jego wczesne utwory, moja muzyka byłaby zupełnie inna".
"Trenu ofiarom Hiroszimy" i "Polimorfii" - wczesnych utworów Krzysztofa Pendereckiego, na temat których Greenwood napisał wariacje - słuchałam po 50 latach i uznałam, że są tak samo współczesne, awangardowe i nowatorskie jak były kiedyś. Te utwory się nie zestarzały. Były znakomicie odebrane przez londyńską publiczność, przede wszystkim młodych ludzi.
Elżbieta Penderecka: Wydarzeniem festiwalu będzie koncert Valery'ego Gergieva i orkiestry Teatru Maryjskiego, którą dyrygent kieruje od ponad 20 lat (...). Artyści wystąpią z programem nawiązującym do tematu naszego festiwalu, który brzmi "wojna i pokój". Usłyszymy uwerturę "Rok 1812" Piotra Czajkowskiego, stanowiącą muzyczną ilustrację walki o Moskwę w czasach napoleońskich. III Koncert fortepianowy d-moll Siergieja Rachmaninowa wykona pianista Aleksiej Wołodin, laureat konkursu im. Geza Anda w Zurychu, z którym od kilku lat współpracujemy. W programie koncertu znalazła się też kantata "Aleksander Newski" Siergieja Prokofjewa. Solistką będzie znakomity mezzosopran Ekaterina Semenchuk.
PAP: Podobno Pani mąż był niezwykle zdziwiony tym, że młode pokolenie, np. Greenwood, zna jego kompozycje z lat 60. i przyjmuje je z entuzjazmem.
E.P.: On nie sądził, że ta jego wczesna muzyka mogła mieć jakiś wpływ na prace i kompozycje takich artystów jak Greenwood. Mąż nie słyszał wcześniej o takim muzyku. Pracowało mu się jednak z Greenwoodem znakomicie, to naprawdę wielkiej kultury artysta. Myślę, że panowie się sobie nawzajem spodobali.
PAP: Czy będzie jeszcze okazja, aby zobaczyć ten duet na scenie?
E.P. Tak, są plany koncertów w Barcelonie, Nowym Jorku, na festiwalu w Edynburgu. Są też inne projekty na przyszłość.
PAP: Porozmawiajmy o 16. Wielkanocnym Festiwalu Ludwiga van Beethovena. W tym roku jako wielka atrakcja zapowiadają się występy pod batutą znakomitych artystów: Valery'ego Gergieva, Pavo Jaerviego, Jerzego Semkowa, Andrieja Borejki, Sylvaina Cambrelinga. Polska dawno nie gościła grupy tak wybitnych dyrygentów.
E.P.: Chciałam pokazać nie tylko znakomite zespoły, ale prowadzone przez znakomitych, uznanych na całym świecie dyrygentów, którzy do Polski albo nie przyjeżdżają w ogóle albo bardzo rzadko.
Na tym tle chciałam przedstawić również rozpoczynających dopiero karierę, utalentowanych artystów. Festiwal zaczynamy w tym roku od promocji młodych. Na koncercie inaugurującym zobaczymy 28-letniego niemieckiego dyrygenta Clemensa Schuldta. Muzyk jest obecnie asystentem Valery'ego Gergieva, wcześniej był skrzypkiem w Deutsche Kammerphilharmonie Bremen, którą także będziemy gościć. Schuldt poprowadzi Orkiestrę Akademii Beethovenowskiej, jedną z najmłodszych orkiestr w Polsce. Podczas występu zaprezentuje się trójka laureatów zeszłorocznego Międzynarodowego Konkursu im. Piotra Czajkowskiego w Moskwie: pianista Danił Trifonow, skrzypek Siergiej Dogadin i wiolonczelista Narek Hakhnazaryan. Trifonow jest znany polskiej publiczności jako laureat 3. nagrody w Konkursie Chopinowskim w 2010 r., zdobył też 1. nagrodę w Konkursie im. Artura Rubinsteina w Tel Awiwie.
Pavo Jaervi wystąpi dwukrotnie z orkiestrą Deutsche Kammerphilharmonie Bremen. W cyklu "Wszystkie symfonie Schumanna" zostaną zaprezentowane cztery symfonie Schumanna oraz jego koncert wiolonczelowy a-moll w wykonaniu norweskiego wiolonczelisty Trulsa Moerka.
Gościć będziemy też Andrieja Borejkę. Kiedyś dyrygent gościnny Filharmonii Poznańskiej, obecnie szef Orchestre Nationale de Belgique w Brukseli i pierwszy gościnny dyrygent w Stuttgarcie poprowadzi zespół Duesseldorfer Symphoniker. Na koncercie jako solista wystąpi wschodząca gwiazda pianistyki Igor Levit. To Rosjanin mieszkający w Niemczech, który został uznany za osobowość BBC.
Wydarzeniem festiwalu będzie koncert Valery'ego Gergieva i orkiestry Teatru Maryjskiego, którą dyrygent kieruje od ponad 20 lat. Gergiev to według New York Timesa jeden ze 100 najbardziej interesujących ludzi na świecie. Artyści wystąpią z programem nawiązującym do tematu naszego festiwalu, który brzmi "wojna i pokój". Usłyszymy uwerturę "Rok 1812" Piotra Czajkowskiego, stanowiącą muzyczną ilustrację walki o Moskwę w czasach napoleońskich. III Koncert fortepianowy d-moll Siergieja Rachmaninowa wykona pianista Aleksiej Wołodin, laureat konkursu im. Geza Anda w Zurychu, z którym od kilku lat współpracujemy. W programie koncertu znalazła się też kantata "Aleksander Newski" Siergieja Prokofjewa. Solistką będzie znakomity mezzosopran Ekaterina Semenchuk.
Ostatniego dnia festiwalu, 6 kwietnia dyrygent Sylvain Cambreling, dyrektor artystyczny opery w Stuttgarcie, poprowadzi "Męczeństwo św. Sebastiana" Claude'a Debussy'ego w jego 150. rocznicę urodzin. Grać będzie Sinfonia Varsovia, jako solistki wystąpią: sopran Sarah-Jane Brandon, mezzosopran Janina Baechle i alt Agnieszka Rehlis.
PAP: Wspomniała Pani o haśle przewodnim festiwalu - "wojna i pokój". Jakie związki ma wojna z muzyką?
E.P.: Temat wojny jest bardzo silny w muzyce. Podczas festiwalu wykonamy utwory Ludwiga van Beethovena odnoszące się do tego hasła: "Zwycięstwo Wellingtona" oraz III Symfonię Es-dur "Eroica". Tę ostatnią kompozytor chciał dedykować Napoleonowi Bonaparte, ale gdy ten został cesarzem, Beethoven wycofał swoją dedykację. Usłyszymy też wspomniane uwerturę Czajkowskiego i kantatę Prokofjewa oraz VII Symfonię "Leningradzką" Dymitra Szostakowicza i rapsodię "Taras Bulba" Leosa Janacka, która nawiązuje do walk zaporoskich Kozaków z Polakami. Utwór Janacka powstał na podstawie sztuki Nikołaja Gogola. Zaprezentowane zostanie też "Polskie Requiem" Krzysztofa Pendereckiego, dedykowane tragicznym momentom polskiej historii. Kompozycja została napisana na zamówienie ówczesnego szefa Solidarności Lecha Wałęsy z okazji odsłonięcia pomnika Trzech Krzyży w Gdańsku w 1980 r.
PAP: Festiwal to też co roku duża atrakcja dla miłośników opery. Mam na myśli cykl "oper nieznanych", w ramach którego prezentowane są dzieła sceniczne nigdy wcześniej w Polsce niepokazywane.
E.P.: W tym roku zostanie wykonana opera "Miłość trzech królów" włoskiego kompozytora Italo Montemezziego. Utwór odnosił sukcesy na początku XX w., jego premiera odbyła się w La Scali w Mediolanie w 1913 r. Montemezzi napisał kilkanaście oper, ale tylko "Miłość trzech królów" była znana. Od lat 40. jednak tej opery się prawie nie wykonywało.
W ramach festiwalu dzieło będziemy mogli usłyszeć nie tylko w wykonaniu koncertowym, ale też w wydaniu płytowym. Realizowane właśnie nagranie ukaże się za kilka miesięcy. Przy tym projekcie po raz drugi współpracujemy z prof. Doris Yaris Cross z wydziału wokalnego Yale University, która przygotowuje solistów. Utwór wykona Polska Orkiestra Radiowa pod dyrekcją Łukasza Borowicza.
Rozmawiała: Magdalena Cedro (PAP)
mce/ malk/