Na opolszczyźnie Noc Muzeów zorganizowano już z piątku na sobotę. Przed Muzeum Śląska Opolskiego ustawiały się kolejki ludzi chcących zobaczyć np.: kamienicę czynszową, w której otwarto wystawę poświęconą… praniu i maglowaniu. W opolskiej Nocy Muzeów uczestniczyło pięć placówek. We wszystkich było mnóstwo zwiedzających. W centrum miasta, w piątkowy wieczór, znalezienie miejsca na zaparkowanie samochodu było sporym wyzwaniem.
Przed kamienicą czynszową, w której można było bez kupowania biletów oglądać wnętrza, w jakich żyli mieszczanie w XIX i XX wieku, ustawiały się kolejki. Przez pierwszą godzinę do środka wpuszczono 140 osób. Nie można było więcej, ponieważ zabrakłoby miejsca dla zwiedzających.
W kamienicy otwarto w piątek ekspozycję poświęconą praniu i maglowaniu. „Wystawa mieści się na strychu, bo tam zwyczajowo suszono pranie” – powiedziała PAP Bożena Tarbuć z Muzeum Śląska Opolskiego. „Można na niej oglądać eksponaty, jakich mieszczanie używali w XIX wieku. Niektórzy zwiedzający rozpoznają tarki i mówią, że ich babcia na takich prała. Dzieciaki chcą ich dotykać, ale trochę je powstrzymujemy” – dodała.
Są też nowsze eksponaty, datowane na czas PRL, np.: pralka Frania czy proszek IXI.
Z kolei w Centralnym Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach-Opolu zorganizowano tematyczne wystawy poświęcone prawom człowieka. Był wernisaż wystawy plakatu, prelekcje i pokazy pięciu filmów dokumentalnych. „Co roku wybieramy sobie inny temat. Ten jest związany z tym czym zajmujemy się na co dzień, czyli prawami jeńców wojennych i szerzej prawami człowieka” – powiedziała PAP Magdalena Kruk-Kuchcińska z CMJW.
Wydarzenie było skierowane nie tylko do osób dorosłych i młodzieży. Mogły brać w nim udział także dzieciaki w wieku 5-12 lat. One tworzyły swoje własne plakaty, na których starały się pokazać słowa: „bezpieczeństwo, tolerancja, wolność i godność”.
W Muzeum Wsi Opolskiej można było zwiedzać zabytki budownictwa drewnianego. Otwarte były m.in. pochodzące z XVIII-XX w. chałupy z Budkowic, Kamieńca, Radłowa czy Starego Lasu, młyn wodny z Siołkowic Starych czy kuźnia z Ziemiołowic. W zabytkach prezentowano sprzęty gospodarstwa domowego. Było także mielenie mąki w żarnach, wyrób kaszy w stępie, pranie na tarze oraz pisanie gęsim piórem. Tych, którzy zgłodnieli podczas nocnej wycieczki, częstowano kromką wiejskiego chleba prosto z pieca.
Swoje podwoje otworzyło także Muzeum Politechniki Opolskiej, gdzie dla oglądających wystawiono jedyną w Polsce kolekcję lamp rentgenowskich. Zwiedzający mogli także obejrzeć kilka filmów poświęconych motoryzacji: „Saab 900”, „Automatyczne skrzynie biegów” czy „Ekojazda”.
W ub. roku w imprezie w Opolu uczestniczyło ok. pięć tysięcy osób. Muzealnicy liczą, że w tym roku wynik uda się poprawić. (PAP)
mtn/ mp/