Spotkania z czytelnikami, czytanie fragmentów książek, dyskusje w panelach wypełniły pobyt polskiego prozaika Marka Krajewskiego w Nowym Jorku. Głównym powodem przyjazdu pisarza za ocean była promocja jego powieści "Śmierć w Breslau" oraz "Koniec świata w Breslau". Krajewski wziął udział w zakończonych w piątek trzydniowych targach książki BookExpo America (BEA) w pawilonach Javic Center na Manhattanie. Uczestniczył też w niektórych imprezach trwającego od 28 maja do 30 czerwca International Crime Month.
"Zostałem zaproszony na, o ile wiem, największe targi książki w Ameryce przez trzy instytucje. Po pierwsze Instytut Kultury Polskiej w Nowym Jorku, po drugie Instytut Książki w Krakowie, a po trzecie, co może najważniejsze, przez mojego wydawcę Melville House" - powiedział w rozmowie z PAP prozaik.
Amerykański wydawca zainteresował się dwiema książkami Krajewskiego, powieścią kryminalną "Śmierć w Breslau" oraz thrillerem psychologicznym "Koniec świata w Breslau" w tłumaczeniu Danuty Stok. Cztery jego książki opublikował też wydawca brytyjski. Łącznie wydane zostały już w 20 krajach.
Amerykański wydawca zainteresował się dwiema książkami Krajewskiego, powieścią kryminalną "Śmierć w Breslau" oraz thrillerem psychologicznym "Koniec świata w Breslau" w tłumaczeniu Danuty Stok. Cztery jego książki opublikował też wydawca brytyjski. Łącznie wydane zostały już w 20 krajach.
"Przyjechałem do Nowego Jorku na tydzień. Był to bardzo pracowity pobyt wypełniony spotkaniami. Pierwsze miało miejsce wraz z dwoma innymi autorami - Włochem Maurizio de Giovanni i pół Filipinką, pół Amerykanką Jessicą Hagedorn. Piszą oni także książki kryminalne osadzone w realiach nieamerykańskich. Giovanni umieszcza ich akcję w Neapolu, a Hagedorn w Manili. Prezentowaliśmy tam naszą twórczość" - przypomniał Krajewski.
Były to spotkania autorskie z udziałem amerykańskiej publiczności w księgarniach Mysterious Bookshop na Manhattanie oraz w Book Court na Brooklynie w ramach International Crime Month. Na serię imprez zaproszono do USA wybitnych pisarzy powieści kryminalnych, redaktorów wydawnictw, krytyków i wydawców z różnych krajów świata. Uczestniczyli oni wspólnie w czytaniu fragmentów książek, panelach oraz dyskusjach.
Autor "Śmierci w Breslau" spotkał się także z polskimi czytelnikami w oddziale nowojorskiej biblioteki publicznej na Greenpoincie. "Było to świetne spotkanie, bardzo udane i bardzo mi tam było dobrze" - skomentował.
W ostatnim dniu targów w piątek, Krajewski wziął udział w panelu zatytułowanym "Tłumacz i redaktor - napięte relacje" wraz z tłumaczkami Mary Ann Caws oraz Susan Bernofsky, redaktorami Vicky Wilson z oficyny wydawniczej Knopf, a także Chadem Postem z niezależnego wydawnictwa Open Letter Books.
Uczestnicy dyskusji mówili o konfliktach występujących nieraz między pisarzami, tłumaczami i redaktorami wydawnictw. Autorzy pragną zachować swój oryginalny styl. Tłumacze, zwłaszcza poezji, mają niełatwe zadanie, aby temu sprostać w procesie przekładu. Redaktorzy wydawnictw muszą zaś dbać o to, by książka dobrze się sprzedawała na ich rynku.
"Narcystyczni autorzy mają problem z tłumaczami. Redaktorzy wnoszą poprawki, by dowieść, że pracują" - mówił m.in. polski pisarz. Dodał że, są to skrajne przypadki.
Jak zapewnił Krajewski, on sam nie jest narcyzem i ufa redaktorom. Nawiązał jednocześnie do swoich doświadczeń we współpracy z tłumaczami i trudnościach wynikających m.in. z tego, że pisząc powieści kryminale używa nieraz brutalnych, obrzydliwych słów, a także niełatwych do przełożenia na obcy język terminów. Tłumacze stoją zatem przed poważnymi wyzwaniami.
Podczas panelu podkreślono, że w USA wydaje się tylko trzy procent książek tłumaczonych z obcych języków. Amerykanie pozbawieni są zatem wielu wartościowych dzieł publikowanych za granicą podczas gdy księgarnie zalewa mnóstwo bubli książkowych.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ ls/