Ministerstwo kultury i dziedzictwa narodowego nie będzie współprowadzić Śląskiego Teatru Tańca (ŚTT) w Bytomiu, będzie jednak nadal wspierać finansowo jego projekty – poinformował w sobotę szef resortu Bogdan Zdrojewski.
Założony w 1991 r. przez Jacka Łumińskiego Śląski Teatr Tańca, placówka o światowej renomie i cenionym dorobku w dziedzinie tańca współczesnego, boryka się ostatnio z trudnościami finansowymi. Długi przekraczają jego roczny budżet, a stwierdzone w teatrze nieprawidłowości bada w dwóch postępowaniach prokuratura.
Rada Miejska podjęła kilka tygodni temu uchwałę intencyjną w sprawie likwidacji placówki, równolegle jednak trwają prace powołanego przez prezydenta miasta zespołu, który ma wypracować najlepszy model dalszego działania ŚTT. Stanowisko dyrektora powierzono ekonomiście. Władze Bytomia, który jest organem prowadzącym teatru, szukają wsparcia, bo jego finansowanie to duże obciążenie dla miejskiego budżetu.
Prezydent Bytomia Damian Bartyla podkreślił, że taniec jest jedną z wizytówek miasta i na stałe wpisał się w jego krajobraz. „Dlatego wielka szkoda by było, gdyby tak zasłużona instytucja jak Śląski Teatr Tańca zniknęła z kulturalnej mapy regionu. Zrobimy wszystko, żeby uratować teatr. Jestem przekonany, że jakaś formuła się znajdzie” – powiedział.
Minister Zdrojewski, który gościł w sobotę w Bytomiu zapewnił, że resort będzie nadal wspierał finansowo projekty teatru, ale nie będzie go współprowadził. „Wielokrotnie podkreślałem, że ja mam za dużo instytucji narodowych. W normalnej sytuacji powinienem mieć jedną operę, jeden teatr, jedno muzeum, jeden instytut, a mam w ogóle pod sobą – mało kto o tym wie - pół tysiąca jednostek w Polsce” – powiedział podczas konferencji prasowej na Wydziale Teatru Tańca Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej.
„Według mojej oceny te instytucje współprowadzone z miastem, z urzędem marszałkowskim też nie wszystkie są uzasadnione do współprowadzenia. Współprowadzonych jednostek mam blisko 100. Ostatnio zwrócił się w tej sprawie Grzegorz Jarzyna z Teatrem Rozmaitości. Nie mogę tego przyjąć, bo całe środki, jakie mam na uprawianie polityki kulturalnej i wspieranie ciekawych wydarzeń, pójdą na utrzymanie instytucji współprowadzonych i skończy się tak naprawdę ministerstwo kultury, a zacznie się tylko ministerstwo finansów” – dodał Bogdan Zdrojewski.
Minister zapewnił jednocześnie, że resort nadal będzie wspierał finansowo bytomski teatr, co czynił dotychczas poprzez dofinansowanie artystycznych przedsięwzięć w ramach ministerialnych programów.
„Doceniam determinację władz miasta, żeby ten dorobek nie tylko uratować, ale i kontynuować. Zbudować instytucję, która będzie oparta o obecne rygory i formalnoprawne, i finansowe to jest pewnego rodzaju wysiłek. Trzymam kciuki. Deklaruję, że jeżeli finał oczekiwany w tym roku nastąpi, to w programach ministerstwa na pewno znajdą się środki finansowe, aby na działalność instytucji także przeznaczyć określone kwoty” – powiedział minister Zdrojewski.
Prezydent Bytomia Damian Bartyla podkreślił, że taniec jest jedną z wizytówek miasta i na stałe wpisał się w jego krajobraz. „Dlatego wielka szkoda by było, gdyby tak zasłużona instytucja jak Śląski Teatr Tańca zniknęła z kulturalnej mapy regionu. Zrobimy wszystko, żeby uratować teatr. Jestem przekonany, że jakaś formuła się znajdzie” – powiedział.
Na obecny dług ŚTT w wysokości ok. 1,2 mln zł składa się przede wszystkim 800 tys. zł, które trzeba zwrócić stronie norweskiej. Według norweskich urzędników pieniądze przekazane teatrowi na projekt „Taneczny Most” były wydawane niezgodnie z przeznaczeniem; zarzucili też pracownikom teatru fałszowanie dokumentów.
W tej sprawie Jacek Łumiński sam skierował zawiadomienie do prokuratury, która postawiła byłemu dyrektorowi ds. rozwoju Romanowi K. zarzuty fałszowania dokumentów. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
Pod koniec zeszłego roku prezydent Bartyla również skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w ŚTT. Powodem były wyniki miejskiej kontroli - stwierdzono przypadki łamania ustawy o finansach publicznych. Jak poinformował PAP prokurator rejonowy w Bytomiu Artur Ott, w efekcie tego zawiadomienia wszczęto już postępowanie w sprawie niewłaściwego prowadzenia dokumentacji finansowej, prokuratura będzie też badać wątek braku nadzoru. (PAP)
lun/ malk/