"Pożegnania" Stanisława Dygata w reżyserii Agnieszki Glińskiej to najnowsza propozycja stołecznego Teatru Narodowego. Premiera sztuki odbędzie się 8 września na scenie przy Wierzbowej. Głównymi bohaterami powstałej tuż po zakończeniu wojny powieści Stanisława Dygata są Paweł - chłopak z dobrego domu i fordanserka Lidka. Ich związek uniemożliwia jednak przynależność do różnych klas społecznych.
Podczas wojny Paweł studiuje w Paryżu i spędza czas w tamtejszych klubach. Ponownie spotyka się z Lidką pod koniec wojny w majątku hrabiny Róży. Zbiera się tam grono wojennych rozbitków, którzy próbują się odnaleźć w nowej rzeczywistości.
Zdaniem Marcina Hycnara odtwórcy roli Pawła, jego bohater jest młodym, zbuntowanym chłopakiem, którego wiek mocno wpływa na zachowanie. "Kiedy go poznajemy na początku jest przekonany, że świat należy zmieniać i właśnie w jego rękach są wszystkie narzędzia do tego, żeby nie było tak źle jak jest. Ma duże wyczulenie na wszelki fałsz w stosunkach międzyludzkich i próbuje zedrzeć pozory ze wszystkich wokół" - mówił Hycnar podczas środowej próby medialnej sztuki.
Jak podkreślił aktor, w miarę rozwoju akcji życie coraz bardziej doświadcza postać, którą odtwarza. "Przeżywa on pierwsze zauroczenie, później styka się z bohemą paryską, w którą w pewnej mierze wsiąka. Największy i najbardziej bolesny wpływ ma na niego jednak oczywiście zetknięcie z tragedią wojny. W drugiej części naszej historii staje się dlatego zupełnie innym człowiekiem" - opowiadał Hycnar.
Pierwsza część spektaklu rozgrywa się przed wojną, a w drugim akcie widzimy bohaterów już pod jej koniec. "Myślę, że to bardzo współczesna historia - o młodości, miłości, samotności, buncie, o tym, co każdy z nas ma w sobie w jakimś momencie życia i w wyniku różnych zdarzeń to traci. Sądzę, że każdy znajdzie w tej sztuce coś dla siebie, ponieważ porusza ona wiele wciąż aktualnych kwestii" - podsumował aktor.
W spektaklu oprócz Hycnara, występują także m.in. Patrycja Soliman (wcielająca się w postać Lidki), Dominika Kluźniak, Ewa Wiśniewska, Krzysztof Stelmaszyk, Ewa Konstancja Bułhak oraz Dorota Landowska. (PAP)
akn/ ls/