Konferencja "Znaczenie jazzu dla kultury europejskiej XX wieku" oraz prezentacja raportu "Edukacja w dziedzinie jazzu i muzyki estradowej w Polsce" odbyły się 30 kwietnia w Warszawie w ramach Międzynarodowego Dnia Jazzu, ustanowionego przez UNESCO.
Celem konferencji - jak zapowiedzieli organizatorzy, Polskie Stowarzyszenie Jazzowe oraz Instytut Muzyki i Tańca - było podkreślenie roli muzyki jazzowej w Europie i opisanie jej wpływu poprzez nakreślenie kontekstu politycznego, kulturowego i społecznego. W konferencji udział wzięli: dr Jacek Niedziela-Meira, Krystian Brodacki, dr Igor Pietraszewski, Krzysztof Karpiński i Stanisław Danielewicz.
O wpływie jazzu amerykańskiego na europejską odmianę tej muzyki opowiadał dr Jacek Niedziela-Meira, wykładowca, kompozytor i kontrabasista. Niedziela koncentrował się na rasowym aspekcie życia muzyka jazzowego w posegregowanej rasowo Ameryce. Jazzmani ze Stanów przyjeżdżali chętnie do Europy, szukając możliwości wykonywania zawodu i równouprawnienia. Przywołano przykłady saksofonisty Sidneya Becheta i trębacza Milesa Davisa, którzy przyjechali do Paryża, gdzie traktowano ich jak gwiazdy.
Niedziela, autor książki "Historia jazzu - 100 wykładów", wyliczał przykłady wpływu muzyki amerykańskiej na rozwój europejskiej muzyki jazzowej - także za pomocą filmów, do których jazzmani przygotowywali ścieżki dźwiękowe. Miles Davis nagrał muzykę do "Windą na szafot" Louis Malle'a, Louis Armstrong wystąpił w obrazie "Paris Blues" w reżyserii Martina Ritta. Muzyk i wykładowca przypomniał także amerykańską akcję propagowania kultury amerykańskiej w Europie z lat 50. "Ambasadorem jazzu" na świecie był pianista Dave Brubeck, który ze swoim zespołem w 1958 r. wystąpił również w Polsce.
Krystian Brodacki, autor książki "Historia jazzu w Polsce", krytykował dziennikarzy i ludzi piszących o jazzie za notoryczne obwoływanie śmierci gatunku. Przypomniał kolejne momenty historyczne, w których obwieszczano koniec muzyki jazzowej: np. w pierwszych dekadach XX wieku, gdy orkiestry jazzowe zostawały wyparte przez be-bop, odmianę jazzu nie nadającą się do tańca towarzyskiego.
Krystian Brodacki, autor książki "Historia jazzu w Polsce", krytykował dziennikarzy i ludzi piszących o jazzie za notoryczne obwoływanie śmierci gatunku. Przypomniał kolejne momenty historyczne, w których obwieszczano koniec muzyki jazzowej: np. w pierwszych dekadach XX wieku, gdy orkiestry jazzowe zostawały wyparte przez be-bop, odmianę jazzu nie nadającą się do tańca towarzyskiego. Schyłek jazzu wieszczono również na przełomie lat 60. i 70., gdy Miles Davis eksperymentował z łączeniem muzyki jazzowej z rockiem. Sam trębacz sprzeciwiał się nazywaniu swojej muzyki jazzem, twierdząc, że jest to przestarzały termin. W ciągu ostatnich lat głos w tej sprawie zabrał trębacz Nicholas Payton, który na swojej płycie "Black American Music" ogłosił, że jazz umarł w 1959 r., w późniejszych latach popadając w komercję, sprzeczną z jego ideami.
Dziennikarz muzyczny zastanawiał się, co skłania dziennikarzy do ciągłego uśmiercania jazzu. "Moim zdaniem nie wiedzą, o czym piszą. Ulegają sprzecznym opiniom, nie mając własnych. Zapewniam ich i im podobnych, że jazz nie umrze nigdy. Jest w nim bowiem coś, co pozostaje atrakcyjne bez względu na upływ czasu" - powiedział Brodacki.
O rozwoju jazzu w Polsce jako wyrazu oporu wobec politycznej rzeczywistości Polski Ludowej opowiadał dr Igor Pietraszewski. Prelegent - autor książki "Jazz w Polsce - wolność improwizowana" przedstawił historyczne i socjologiczne aspekty rozwoju jazzu w Polsce za pomocą kategorii filozoficznych francuskiego myśliciela Pierre'a Bourdieu.
Konferencji towarzyszyła prezentacja raportu "Edukacja w dziedzinie jazzu i muzyki estradowej w Polsce" pod redakcją dr Andrzeja Białkowskiego. Publikację przygotowano na zlecenie Instytutu Muzyki i Tańca. Autorami artykułów są: Karol Szymanowski, Stanisław Halat, Piotr Lemański, Krzysztof Sadowski, Dorota Frątczak, Rafał Ciesielski i Włodzimierz Pawlik.
Autorzy raportu zwracają uwagę na problemy sytuacji kadrowej w edukacji jazzowej. "Dotyczy on wszystkich monitorowanych przez nas instytucji kształcenia jazzowego, zarówno na poziomie średnim, jak i wyższym. (...) Na poziomie średniego szkolnictwa jazzowego problemem jest dysproporcja między szkołami zlokalizowanymi w dużych ośrodkach miejskich, gdzie istnieją silne środowiska jazzowe (np. w Warszawie) a ośrodkami mniejszymi, gdzie dostęp do wysoko wykwalifikowanej kadry jest mniejszy, co bez wątpienia stanowi barierę dla rozwoju szkół oraz efektywności nauczania" - napisał w raporcie Białkowski.
Konferencja i prezentacja raportu odbywała się w ramach uroczystych obchodów Międzynarodowego Dnia Jazzu, ustanowionego w 2011 r. przez UNESCO. Obchody odbywają się w 150 krajach na całym świecie, towarzyszą im koncerty, debaty i warsztaty muzyczne. Tegoroczną "stolicą jazzu" jest Stambuł. W największym mieście Turcji 30 kwietnia odbędzie się koncert, w którym udział wezmą m.in. Herbie Hancock, Wayne Shorter, Esperanza Spalding i John McLaughlin. (PAP)
pj/ hes/