W środę zmarł reżyser i scenarzysta filmowy Krzysztof Krauze - poinformowała Szkoła Filmowa w Łodzi na swojej stronie internetowej filmpolski.pl. Krauze był twórcą takich filmów jak "Dług", "Mój Nikifor", "Papusza", "Plac Zbawiciela". Miał 61 lat. Przegrał z chorobą nowotworową.
"Kręcę filmy rzadko, traktuję ten zawód z wielką powagą. Kiedy już wiążę się z jakimś projektem, to cały świat przeżywam poprzez ten film" - mówił artysta w wywiadzie dla miesięcznika "Kino".
Ostatnim filmem, który wyreżyserował - wraz z żoną Joanną Kos-Krauze - była "Papusza", opowieść o poetce Cygance. Obraz zebrał wiele nagród m.in. na festiwalach w Gdyni, Karlowych Warach, Salonikach, Valladolid.
Papusza, czyli Bronisława Wajs (ur. 1908 lub 1910, zm. 1987), przez czterdzieści lat mieszkała w taborze, wiodąc wędrowne życie. W 1949 r. do taboru dotarł poeta Jerzy Ficowski. Zainteresował się poetyckimi improwizacjami Cyganki, pisanymi w języku romskim. Za jego namową Papusza zaczęła spisywać swoje wiersze. Ficowski tłumaczył je z romskiego na polski. Pod wpływem Ficowskiego Papusza zaniechała koczowniczego trybu życia i poświęciła się literaturze. Opisywała m.in. dzieje i obyczaje Cyganów. W efekcie, oskarżona o zdradę tajemnic, została wykluczona z cygańskiej społeczności. W filmie Joanny Kos-Krauze i Krzysztofa Krauzego rolę Papuszy zagrała Jowita Budnik, która z parą reżyserów współpracowała wcześniej.
"Kręcę filmy rzadko, traktuję ten zawód z wielką powagą. Kiedy już wiążę się z jakimś projektem, to cały świat przeżywam poprzez ten film" - mówił Krzysztof Krauze w wywiadzie dla miesięcznika "Kino".
Krauze urodził się 2 kwietnia 1953 roku w Warszawie; był synem aktorki Krystyny Karkowskiej. Sam również próbował sił jako aktor - w 1972 r. wystąpił w filmach "Opis obyczajów" i "Siedemset siedemdziesiąt siedem". Odnalazł się jednak jako reżyser. W 1988 roku w słynnym Zespole Filmowym TOR, kierowanym przez Krzysztofa Zanussiego i Krzysztofa Kieślowskiego, zadebiutował obyczajowym obrazem „Nowy Jork – czwarta rano” (1988), utrzymanym w klimacie czeskich komedii. I choć z perspektywy czasu twórca ocenił film za artystyczną porażkę, jurorzy festiwalu filmowego w Gdyni docenili wysiłki początkującego reżysera, wręczając mu nagrodę za debiut reżyserski.
Potem pracował przy filmach reklamowych i dokumentach, by w 1996 roku nakręcić swój drugi film fabularny "Gry uliczne", w którym przywołał historię tragicznej śmierci młodego działacza opozycji Stanisława Pyjasa. "Gry uliczne" otrzymały na festiwalu filmowym w Gdyni Nagrodę Specjalną Jury.
Trzy lata później w 1999 r. powstał "Dług", którego scenariusz Krauze znowu oparł na kanwie prawdziwych zdarzeń - historii morderstwa gangstera popełnionego przez młodych ludzi. Znakomite kreacje aktorskie stworzyli tam Andrzej Chyra, Robert Gonera i Jacek Borcuch. "Dług" zdobył kilkanaście nagród filmowych. W 1999 r. na festiwalu filmowym w Gdyni otrzymał nagrodę dziennikarzy i Grand Prix, czyli Złote Lwy. Rok później otrzymał też dwie Polskie Nagrody Filmowe Orły - w kategorii najlepsza reżyseria i najlepszy scenariusz oraz Paszport "Polityki". Na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Filadelfii w 2000 r. film został nagrodzony za reżyserię.
W tym samym roku Krauze pracował na planie filmu "Kallafiorr" Jacka Borcucha, przy którym współpracował też jako scenarzysta. Rok później zrealizował trzyodcinkowy serial telewizyjny pt. "Wielkie rzeczy".
Kolejny dzieło kinowe pt. "Mój Nikifor" powstało w 2004 r. z niezapomnianą Krystyną Feldman w roli głównej. Film opowiadał historię przyjaźni dwóch malarzy Nikifora i Mariana Włosińskiego. "Kiedy artysta jest zbyt uzależniony od świata - pragnienia sukcesu, popularności, pieniędzy - traci talent. Twórczość musi być bezinteresowna. Jeśli chcemy zbyt wiele w zamian - sztuka karleje. Nikifor został hojnie obdarzony talentem; ten kaleka, z językiem przyrośniętym do podniebienia, przytępionym słuchem i nikczemną posturą, miał wielką wewnętrzną wolność. Nigdy nie miał dylematów czy to, co robi, komuś się podoba, czy nie" - opowiadał o bohaterze filmu Krauze.
Najwięcej nagród zebrał film Krauzego z 2006 r. pt. "Plac Zbawiciela", którego scenariusz jest oparty na prawdziwych wydarzeniach. Krytycy i publiczność zgodnie uznali "Plac Zbawiciela" za jeden z najlepszych polskich filmów ostatnich lat.
Film został doceniony nie tylko w Polsce, ale i za granicą. W 2005 r. na Międzynarodowym Festiwalu w Karlovych Varach otrzymał nagrodę główną "Kryształowy Globus", Nagrodę "Kryształowy Glob" za reżyserię oraz Wyróżnienie Specjalne "Don Kichot". W tym samym roku doceniono go również na Festiwalu Filmowym w Denver, na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Chicago oraz na Festiwalu Filmowym Panorama Kina Europejskiego w Atenach (nagroda FIPRESCI).
Najwięcej nagród zebrał film Krauzego z 2006 r. pt. "Plac Zbawiciela", którego scenariusz jest oparty na prawdziwych wydarzeniach. Krytycy i publiczność zgodnie uznali "Plac Zbawiciela" za jeden z najlepszych polskich filmów ostatnich lat. Potwierdzeniem jego klasy były nagrody przyznane mu w 2006 r. na festiwalu filmowym w Gdyni: Złote Lwy dla najlepszego filmu, nagroda za pierwszoplanową rolę kobiecą dla Jowity Budnik i za drugoplanową dla Ewy Wencel, a także nagroda za muzykę i nagroda dziennikarzy. Film został nagrodzony także czterema Polskimi Nagrodami Filmowymi - Orłami, a także nagrodami na festiwalach w chińskim Suzhou, w Valladolid, Trieście, Tarnowie, Wrześni i na przeglądzie Camerimage.
"W filmie występuje mocno zarysowana postać matki. Również mam matkę o bardzo, bardzo silnym charakterze. I przez całe życie musiałem się z tym zmagać. Matka wielokrotnie podejmowała za mnie ważne decyzje, a ja nawet nie zdawałem sobie z tego sprawy. Przy okazji tego filmu nauczyłem się definicji asertywności. +Plac+ jest także o tym" - mówił Krauze magazynowi "Gala".
Pracując nad „Placem Zbawiciela”, Krauze dowiedział się, że ma raka. "Wiedziałem jedno: jak wpadnę w histerię, to przeszkodzę lekarzom. Postanowiłem im pomóc, więc nie zadręczałem się rozmyślaniem, czy doczekam premiery. Zachowałem spokój. (...) Nowotwór dla chorującego jest wyzwaniem. Takim jak wejście na górski szczyt. I jeśli po drodze nie stracisz odwagi, wiary w swoje siły, to możesz sobie powiedzieć, że zdobyłeś ten szczyt. A ze szczytu jest piękny widok" - mówił Krauze.
Krauze ukończył Wydział Operatorski PWSFTviT w Łodzi w 1976 roku, w tym samym czasie związał się ze Studiem Małych Form Filmowych SE-MA-FOR w Łodzi. Jego krótkometrażówki od początku były świetnie przyjmowane na festiwalach i przeglądach: „Deklinacja” przyniosła mu ważne laury w konkursie międzynarodowym Krakowskiego Festiwalu Filmowego (1980), a „Dwa listy” i pastiszowe „Praktyczne wskazówki dla zbieraczy motyli” – nagrody na przeglądzie Młodzi za i przed Kamerą w Białymstoku (1979-80).
Na początku lat 80-tych czasowo wyemigrował z kraju – do Wiednia, później do Paryża. Po powrocie związał się ze Studiem im. Karola Irzykowskiego (1983-85), dla którego zrealizował m.in. głośny dokument „Jest”, opowiadający o mieszkańcach wsi Zbrosza Duża, zmierzających na spotkanie z Janem Pawłem II podczas jego drugiej pielgrzymki do Polski. Film przyniósł mu II Nagrodę na przeglądzie Młode Kino Polskie w Gdańsku (w kategorii filmu krótkiego), nagrodę „Kultury” w Paryżu oraz nagrodę kulturalną Solidarności.(PAP)
pj/ jjj/ agz/ as/ ura/