Dyrektor Teatru Polskiego Krzysztof Mieszkowski złoży rezygnację ze stanowiska i będzie zastępcą dyrektora naczelnego tej placówki, który zostanie wyłoniony w procesie negocjacji. W sierpniu zarząd województwa dolnośląskiego wszczął procedurę odwołania Mieszkowskiego.
Teatr Polski we Wrocławiu jest instytucją kultury samorządu województwa dolnośląskiego. Zarząd województwa chciał odwołać Mieszkowskiego, ponieważ – jak powiedział PAP wicemarszałek Radosław Mołoń – dyrektor nie wywiązał się z kontraktu i zadłużył teatr na 800 tys. zł. „To zadłużenie narosło od początku roku, ale sytuacja z zadłużaniem tej instytucje pojawia się od kilku lat” - mówił Mołoń.
Konflikt z samorządem województwa rozpoczął się w sierpniu tego roku, kiedy to zarząd województwa poinformował o wszczęciu procedury odwołania Mieszkowskiego. Strony sporu w poniedziałek spotkały się w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Warszawie, gdzie – jak podał resort – wypracowano kompromis.
Według komunikatu ministerstwa kultury Mieszkowski złoży rezygnację ze stanowiska dyrektora wrocławskiego Teatru Polskiego. Będzie pełnił jednak tę funkcję do czasu wyłonienia nowego dyrektora. Po wyborze nowego kierownictwa, Mieszkowski zostanie zastępcą dyrektora naczelnego, odpowiedzialnym za artystyczną działalność teatru.
W komunikacie resortu kultury podano również, że kandydatura na nowego dyrektora naczelnego wrocławskiego Teatru Polskiego ma być zatwierdzona przez ministerstwo. „Zostanie również dokonana wspólnie przez urzędników ministerstwa i urzędu marszałkowskiego ocena sytuacji finansowej Teatru Polskiego we Wrocławiu” - podano w komunikacie.
Jak powiedziała PAP rzeczniczka Teatru Polskiego we Wrocławiu Kinga Wołoszyn-Świerk, dyrektor Mieszkowski jest zadowolony z porozumienia. „Najważniejszym efektem tych rozmów jest utrzymanie kierunku artystycznej działalności teatru oraz zapewnienie o pracach zmierzających do zmiany struktury finansowania naszej instytucji. Dyrektor Mieszkowski ma mieć również wpływ na wybór dyrektora naczelnego, ponieważ nie będzie on wybrany w konkursie, ale w negocjacjach” - dodała.(PAP)
pdo/ ls/