Wielki mistrz, wybitny współczesny artysta, który nie wstydził się nawiązywania do starożytności; analizował i przeżywał to, co pozostawiły starożytne cywilizacje - powiedział PAP prof. Stanisław Tabisz o zmarłym polskim rzeźbiarzu Igorze Mitoraju.
"To najsławniejszy rzeźbiarz na świecie, u którego realizacje pomnikowe zamawiały największe w świecie firmy i miasta" - powiedział w rozmowie z PAP Stanisław Tabisz - malarz, grafik, scenograf, krytyk sztuki, były dziekan Wydziału Grafiki, obecnie rektor krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki. Prof. Tabisz ocenił, że jeśli ktoś podróżował po świecie, był w Paryżu, Wenecji, Londynie czy na krakowskim Rynku, to musiał widzieć ustawione tam rzeźby, gigantyczne realizacje Igora Mitoraja.
"Choć Igor Mitoraj nie ukończył naszej uczelni, studiował u nas przez trzy lata, m.in. u Tadeusza Kantora, który namawiał go do wyjazdu za granicę. Potem przeprowadził się do Paryża, został zauważony podczas indywidualnej kameralnej wystawy swoich rzeźb i tak rozpoczęła się jego wielka, oszałamiająca światowa kariera" - dodał.
"To najsławniejszy rzeźbiarz na świecie, u którego realizacje pomnikowe zamawiały największe w świecie firmy i miasta" - powiedział w rozmowie z PAP Stanisław Tabisz - malarz, grafik, scenograf, krytyk sztuki, były dziekan Wydziału Grafiki, obecnie rektor krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki.
Profesor Tabisz podkreślił niezwykłą pozycję, jaką artysta zdobył za granicą. "Mitoraj jest znany na całym świecie. Jego rzeźby to na ogół wielkie odlewy w przestrzeni publicznej. Tylko nielicznym rzeźbiarzom zleca się takie realizacje. Igor Mitoraj był wyjątkowym artystą, hołubionym przez całą Europę. W Paryżu, w nowoczesnej dzielnicy La Defence, widziałem stojącą jego dużą rzeźbę. W tej samej dzielnicy eksponowana była rzeźba Joana Miro, a to doborowe towarzystwo" - zauważył.
Przypomniał także o związkach Mitoraja z krakowską uczelnią. "Uzyskując w 2003 r., jako uczelnia artystyczna, uprawnienia do nadawania stopni naukowych, uzyskaliśmy także prawo nadawania tytułów doktora honoris causa. Igor Mitoraj jest pierwszym doktorem honoris causa w historii Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, czym się szczycimy. Przyjechał do nas, odbyła się uroczystość wręczenia. Dziś mamy w swoich zbiorach jedną z jego rzeźb eksponowaną na korytarzu Akademii. Przyjaźnił się tutaj z kilkoma artystami" - wspominał.
"Nasi wykładowcy i rzeźbiarze gdy jechali do Włoch odwiedzali go w jego posiadłości w Pietrasanta. To wielki, wybitny współczesny artysta, który nie wstydził się nawiązywania do starożytności, który analizował i przeżywał to, co pozostawiły starożytne cywilizacje. W nowoczesnym języku, wyciągając wnioski z antyku, proponował te swoje postacie z przepaskami na oczach, niedopowiedziane w przestrzennej formie rzeźby. To był wielki mistrz. Myśleliśmy, że jeszcze się spotkamy" - powiedział.
Podkreślił również, że Mitoraj posiadał niezwykłą umiejętność mówienia o sztuce. "Miał bardzo pogodną twarz, był wewnętrznie młodym człowiekiem. Zostawił u nas piękną książkę-wywiad pt. +Blask kamienia+. To była jego długa rozmowa z włoskim krytykiem sztuki. Są to refleksje na najwyższym poziomie. Miał niezwykły dar mówienia o sztuce. Wynikało to z autentycznego przeanalizowania spraw, które artysta musi przejść. Mitoraj był artystą, którego pasją głęboko wewnętrzną była twórczość i ta refleksja wynikała bezpośrednio z tego, że spod jego ręki i wyobraźni powstawały niezwykłe dzieła" - dodał. (PAP)
pj/ agz/