W ramach Akademickiego Dnia Pamięci odbyły się uroczystości pod tablicą pamiątkową w Collegium Novum i pod Dębem Wolności przed Collegium Novum UJ w Krakowie. Fot. PAP/Łukasz Gągulsk
Sonderaktion Krakau - aresztowanie pracowników naukowych Uniwersytetu Jagiellońskiego i innych uczelni Krakowa przez hitlerowców i wywiezienie ich do obozów koncentracyjnych - nie jest wydarzeniem o znaczeniu jedynie historycznym, trzeba do niego powracać i je przypominać - mówił w czwartek (6 listopada) prof. dr hab. Piotr Jedynak, rektor UJ.
6 listopada 1939 r. Niemcy w ramach tzw. Sonderaktion Krakau aresztowali i wywieźli do obozów koncentracyjnych 183 profesorów i wykładowców krakowskich uczelni.
Na pamiątkę tego wydarzenia od 1999 r. obchodzony jest Akademicki Dzień Pamięci. W czwartek rano delegacje krakowskich uczelni odwiedziły cmentarze, gdzie złożyły wieńce na grobach profesorów i wykładowców. Kwiaty złożono także przed tablicami pamiątkowymi w Collegium Novum UJ i koszarach wojskowych przy ul. Wrocławskiej 82 oraz pod uniwersyteckim Dębem Wolności.
Główne obchody odbyły się w auli Collegium Novum UJ. To właśnie do tego budynku krakowscy uczeni zostali zwabieni przez Niemców, a następnie aresztowani w sali nr 56. W uroczystości wzięły udział m.in. rodziny ofiar Sonderaktion Krakau, władze krakowskich uczelni wyższych, korpus dyplomatyczny, władze regionu i miasta, uczniowie szkół podstawowych i średnich.
Rektor UJ prof. dr hab. Piotr Jedynak w swoim wystąpieniu podkreślił, że Sonderaktion Krakau nie jest wydarzeniem o znaczeniu jedynie historycznym.
- W ten sposób akcji wymierzonej w pracowników krakowskich uczelni nigdy potraktować nam nie wolno. Musimy do niej nieustannie powracać, poprzez kolejne odczytania, odzyskując ją dla siebie na nowo, raz za razem przypominając o jej niegasnącej aktualności – wskazał rektor.
Według niego zgromadzeni na uroczystości, wchodząc w rolę strażników czy depozytariuszy pamięci wydarzeń sprzed 86 lat, muszą wejść zarazem w rolę emisariuszy apelujących do ludzkich sumień.
- Nie być obojętnym na hańbę i zbrodnie, które wpisały się w koncepcję i przebieg tzw. Sonderaktion Krakau, oznacza zarazem: nie być obojętnym na żadną z krzywd, które spadają dziś na ludzi na całym świecie. Niezależnie od tego, czy dzieje się to w Ukrainie, czy w Strefie Gazy lub nawet w innych, dalej położonych częściach świata. Zło – niezależnie od tego, gdzie i w jakiej postaci się pojawia – zawsze należy odpowiednio nazwać – apelował rektor UJ.
Prof. Jedynak zaznaczył, że „Aktion gegen Universitäts-Professoren nie była dramatem wyłącznie 183 osób związanych z Uniwersytetem Jagiellońskim lub środowiskiem akademickim Krakowa, ale stała się również doświadczeniem rodzin, bliskich i przyjaciół jej ofiar, co znajduje potwierdzenie w zachowanych relacjach i świadectwach”.
Akcja niemieckich najeźdźców z 6 listopada 1939 r. - wskazał rektor UJ - nie dotknęła grupy uczonych z jednego tylko miasta akademickiego.
- Tzw. Sonderaktion Krakau, dotknąwszy pracowników Uniwersytetu Jagiellońskiego i innych szkół wyższych naszego miasta, spadła w istocie rzeczy na polską naukę rozumianą jako całość. Międzywojnie było bowiem czasem ożywionej, nadzwyczaj intensywnej działalności naukowej, której krakowskie środowisko nadawało bez wątpienia zasadniczy ton i kierunek – podkreślił prof. Jedynak w swoim przemówieniu.
W ramach Sonderaktion Krakau hitlerowcy aresztowali 183 krakowskich profesorów i nauczycieli akademickich. 155 z nich było pracownikami UJ, pozostali związani byli z Akademią Górniczą i Akademią Handlową. Wywieziono ich do obozów koncentracyjnych w Sachsenhausen i Dachau. Kilkunastu aresztowanych zmarło w obozach, kilku - wkrótce po powrocie do Krakowa. (PAP)
rgr/ miś/