Performance teatralny, instalacje artystyczne, projekcie filmów, wystawa „Warszawa, Warsze”, wykłady i warsztaty rodzinne przybliżające żydowską Warszawę i jej mieszkańców przygotowało Muzeum Historii Żydów Polskich dla gości tegorocznej Nocy Muzeów w Warszawie.
Przed godziną siódmą w sobotę wieczorem, przed otwarciem muzeum, w strugach rzęsistego deszczu w długiej kolejne na wejście czekało kilkaset osób. Wśród nich były zarówno osoby młode, jak i starsze, stały też rodziny z dziećmi. "Byłam już raz tutaj w muzeum i to całkiem niedawno, ale na Noc Muzeum, szykowane są zawsze jakieś atrakcje, więc przyszłam jeszcze raz" - powiedziała PAP stojąca w kolejce studentka Joanna. W godzinach późniejszych można było do muzeum wejść już bez stania w kolejce.
Wchodzących do gmachu witała symbolicznie "Ściana słów" - praca Sylwestra Łuczaka. Na pofalowanych ścianach w holu głównym wyświetlana była mapa dawnej Warszawy. Na nią nałożono świetlny kolaż z dawnych rycin, reklam, szyldów i nagłówków gazet.
Jedną z głównych atrakcji wieczoru był premierowy performance teatralny "Muranów 2014" - efekt miesięcznych warsztatów, jakie z mieszkańcami Muranowa, sąsiadami Muzeum Historii Żydów Polskich, przeprowadził reżyser teatralny, choreograf i artysta wizualny Wojtek Ziemilski. Założeniem projektu było wydobycie i pokazanie subiektywnego spojrzenia mieszkańców na ich dzielnicę, ich stosunek do przeszłości, dziedzictwa, ale i potencjału na przyszłość.
Jedną z głównych atrakcji wieczoru był premierowy performance teatralny "Muranów 2014" - efekt miesięcznych warsztatów, jakie z mieszkańcami Muranowa, sąsiadami Muzeum Historii Żydów Polskich, przeprowadził reżyser teatralny, choreograf i artysta wizualny Wojtek Ziemilski. Założeniem projektu było wydobycie i pokazanie subiektywnego spojrzenia mieszkańców na ich dzielnicę, ich stosunek do przeszłości, dziedzictwa, ale i potencjału na przyszłość.
Widzowie, a w zasadzie słuchacze "Muranowa 2014" dostawali słuchawki. Za ich pomocą mogli wysłuchać odczytywanych zebranych wcześniej wypowiedzi ludzi przechodzących obok Muzeum Historii Żydów Polskich i Pomnika Bohaterów Getta, na temat tego miejsca. Wśród nich były takie: "Dobrze się tu dzieci wychowuje", "Wycieczki młodych są okropne", "Z okna widziałem tu tylko gruzy", "Jesteśmy dziećmi wychowanymi na gruzach", "Tu tzw. psia łączka była", "Tu były piękne lipy na miejscu tego muzeum", "Można było się opalać, teraz już nie wypada". Można było też wysłuchać prowadzonych na żywo rozmów z okolicznymi mieszkańcami. Prowadzone były one w pomieszczeniu, którego szklane ściany pokryte były warstwą masy z piasku. Drewnianymi kołeczkami słuchacze mogli wyskrobywać na nich rysunki i napisy oraz małe okienka by zobaczyć mówiących. Performance zostanie powtórzony 24 i 31 maja.
Cieszył się on bardzo dużym zainteresowaniem. Wśród słuchaczy dużą grupę stanowili mieszkańcy Muranowa, którzy przyszli posłuchać swoich znajomych. "Muranów to niezwykłe miejsce. Ciche, spokojne, zielone, lecz gdy człowiek próbuje sięgnąć głębiej to, co krok znajduje ślady historii, bolesnej historii" - powiedział PAP jeden ze słuchaczy pan Tadeusz, który mieszka w okolicy od ponad 40 lat.
Można było też zobaczyć instalację „Niedobrze mieć przeszłość, nawet cudzą” (tytuł zaczerpnięty z wiersza Mirona Białoszewskiego) będącą dokumentacją działań w Warszawie brazylijskiej performerki Luisy Nobregi. Jest ona zwyciężczynią pierwszego konkursu na rezydencje artystyczne w Muzeum Historii Żydów Polskich. W czasie pobytu przeprowadziła kilkanaście akcji w przestrzeni publicznej. Odnosiła się w nich m.in. do ograniczeń nauk historycznych i języka poezji współczesnej. Inspirowały ją z jednej strony poetyckie teksty Paula Celana i Anny Kamieńskiej, z drugiej miejsca pamięci w Warszawie, w tym cmentarz żydowski.
Specjalnie dla widzów Nocy Muzeów przygotowano też projekcje filmów i wykłady o tym, jak się bawiła przedwojenna Warszawa. Można było obejrzeć dwie bardzo popularne polskie przedwojenne komedie muzyczne. Pierwsza z nich to: "Co mój mąż robi w nocy" w reżyserii Michała Waszyńskiego. Do sukcesu tego filmu przyczyniły się piosenki z tekstami Emanuela Schlechtera i muzyką Jerzego Petersburskiego (m.in. "Odrobinę szczęścia w miłości"). Główną rolę zagrał w nim Michał Znicz - jeden z najbardziej znanych aktorów pochodzenia żydowskiego. Drugi z przygotowanych obrazów to "Ada! To nie wypada!" w reżyserii Konrada Toma.
W pewien sposób uzupełniają one prezentowaną w muzeum od marca wystawę "Warszawa, Warsze" przedstawiającą życie handlowe, artystyczne, społeczne oraz religijne społeczności żydowskiej w stolicy od końca XVIII w. po 1939 r. oraz wpływ tej społeczności na rozwój i charakter miasta.
Z myślą o najmłodszych gościach Nocy Muzeów, dzieci w wieku 5-13 lat w Centrum Edukacyjnym przygotowano trzy równoległe warsztaty: "Gra detektywistyczna" – przypominającą stare przedwojenne gry, zabawy oraz zabawki, "Żydowskie święta" i "Moja własna książka".
W zorganizowanym na zewnątrz muzeum kinie plenerowym prezentowano kilkanaście krótkometrażowych filmów animowanych stworzonych w ostatnich kilku latach przez studentów Bezalel’u, czyli izraelskiej Akademii Sztuk i Projektowania w Jerozolimie. Pokaz rozpoczął się po godzinie 21., już po deszczu. Dla widzów rozstawiono na trawniku wygodne leżaki i przygotowano ciepłe koce. (PAP)
dsr/ jm/