Film o historii festiwalu piosenki w Opolu opowiadanej przez konferansjerów i ekspozycja złożona z nagranych przez znane postaci interpretacji piosenek Osieckiej, Kofty i Młynarskiego tworzą wystawę „Nastroje, nas troje. Epilog”. Wernisaż odbył się w czwartek.
Wystawa, która dla mieszkańców i turystów w Opolu będzie dostępna od 7 do 15 czerwca, nawiązuje do jednego z wielkich koncertów festiwalu w Opolu sprzed 37 lat - „Nastroje, nas troje” z 1977 r. Na scenie opolskiego amfiteatru w charakterze gospodarzy spotkały się wtedy trzy osobowości: Agnieszka Osiecka, Wojciech Młynarski i Jonasz Kofta. Artyści - skupieni wokół wielkiego stołu - wykonywali wtedy ich najpiękniejsze piosenki.
Na odnoszącej się do tego wydarzenia wystawie w Muzeum Polskiej Piosenki także jest stół – ale nowoczesny. Ustawiono na nim kilkanaście białych ekranów komputerów, obok których leżą słuchawki. Można w nich usłyszeć odtwarzane interpretacje utworów trójki wielkich poetów piosenki, bohaterów koncertu z roku 1977.
Słowa piosenek Osieckiej, Kofty i Młynarskiego nagrało na potrzeby wystawy w sumie 60 osób – aktorów, piosenkarzy, ludzi mediów: m.in.: Artur Barciś, Monika i Zbigniew Zamachowscy, Maryla Rodowicz, Maria Seweryn, Krystyna Tkacz, Magda Umer czy Martyna Wojciechowska. Odtwarzanym interpretacjom towarzyszą wizualizacje, które przygotowali studenci Instytutu Sztuki Uniwersytetu Opolskiego. Interpretacje nagrał i zdjęcia czytającym utwory osobistościom zrobił pochodzący z Opola, a mieszkający w Warszawie Przemysław Gorlas.
W czwartkowym wernisażu, który poprowadziła Maria Szabłowska, wzięła udział Magda Umer, bracia Jacek i Andrzej Zielińscy, Danuta Grechuta i Jaga Kofta. „Ten koncert sprzed lat i wystawa w opolskim muzeum nawiązująca do niego pokazują, jak dobra może być polska piosenka” – podkreśliła podczas pogadanki z publicznością Szabłowska. Umer dodała natomiast, że wiele wartościowych i pięknych utworów obecnie nie staje się popularnymi, bo na festiwalach dominuje „straszne kryterium oglądalności”. Zdaniem Umer, gdy kryterium to zostanie zniesione, na festiwalowe sceny wróci sztuka.
Bracia Zielińscy wspominali natomiast sam koncert sprzed 37 lat. Zdradzili, że piosenka, którą wtedy wykonali – „Prześliczna wiolonczelistka” – została napisana dla pięknej wiolonczelistki z zespołu Anawa. Dodali też, że na scenę podczas tego koncertu donoszono w jego trakcie „bardzo twórcze napoje”.
Zanim odbyło się spotkanie z gośćmi wernisażu, jego uczestnicy obejrzeli film „Dobry wieczór, Opole! Festiwal – legenda” w reż. Tomasza Knittla. To nagrana w ostatnim czasie produkcja o historii festiwalu w Opolu realizowana przez Muzeum Polskiej Piosenki i TVP Rozrywka, która ma przybliżyć najciekawsze zdarzenia oraz przełomowe momenty Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej, najważniejsze spotkania twórców, debiuty gwiazd, zakulisowe anegdoty.
O festiwalu opowiadają w filmie konferansjerzy opolskich koncertów. Wśród nich znaleźli się m.in.: Jacek Fedorowicz, Wojciech Mann, Krzysztof Materna, Jan Pietrzak, Krystyna Loska, Janusz Weiss, Artur Andrus, Andrzej Poniedzielski czy Grażyna Torbicka. Narratorem filmowej opowieści został Artur Orzech.
Z filmu można dowiedzieć się m.in., że przed laty artyści występujący w Opolu po koncertach biesiadowali przez całe noce w opolskiej restauracji Pająk – a jak powiedział Andrzej Poniedzielski - czasem bywały to noce, które trwały „od piątku do niedzieli”. Konferansjerzy wspominali też najlepsze opolskie kabaretony, wykonania, cenzorów ingerujących w festiwalowe piosenki i teksty za czasów PRL, koncerty odbywające się w deszczu, który wielu z narratorów filmu nieodłącznie kojarzy się z Opolem.
Film „Dobry wieczór, Opole! Festiwal – legenda” ma być też częścią przygotowywanej wystawy stałej Muzeum Polskiej Piosenki.
Wystawę „Nastroje, nas troje. Epilog” zorganizowały wspólnie Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu oraz Grupa Entropia Słowa. To impreza towarzysząca 51. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej, który potrwa od 6 do 8 czerwca. (PAP)
kat/ bk/