Laureaci tegorocznej edycji imprezy wzięli udział w gali ogólnopolskiego festiwalu piosenki białoruskiej, która w czwartek wieczorem odbyła się w Operze i Filharmonii Podlaskiej. To w sumie kilkudziesięciu wykonawców: chóry, zespoły i soliści.
Zorganizowany w tym roku po raz 22. festiwal to jedna z największych cyklicznych imprez kulturalnych w środowisku mniejszości białoruskiej w Polsce.
Organizuje go Białoruskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne w Polsce (BTSK). Koncert galowy to prezentacja najlepiej ocenionych uczestników festiwalu, wyłonionych wcześniej w kilkustopniowych eliminacjach.
W tym roku takie eliminacje odbyły się w Dąbrowie Białostockiej, Białymstoku, Bielsku Podlaskim, Hajnówce i Siemiatyczach. W przesłuchaniach wzięło udział w sumie ponad 120 chórów, mniejszych zespołów czy solistów. Jurorzy oceniali utwory w kategoriach: folkloru autentycznego, opracowanego oraz piosenki estradowej.
Nagrodzeni wykonawcy zaprezentowali się w czwartek w sali koncertowej opery. Gośćmi gali były dwa zespoły z Białorusi - "Pieśniary" z Mińska oraz zespół pieśni, muzyki i tańca "Biełyja Rosy" z Grodna.
Przewodniczący BTSK Jan Syczewski powiedział PAP, że o ile wykonawców w tej edycji imprezy było tyle samo co w latach wcześniejszych, to jednak widać było, że spada liczba zespołów folklorystycznych, wiejskich, które wykonują tradycyjne utwory, choć zwiększa się za to grupa młodych wykonawców.
Jak ocenił, to "i martwi, i cieszy". "Martwi dlatego, że ta tradycyjna kultura jakby odchodzi powoli w niebyt. A szkoda, bo to były cenne wartości. Z kolei cieszy to, że młode pokolenie jednak +przejmuje pałeczkę+ i zobowiązania dotyczące poczucia tożsamości i utrzymania tej kultury tradycyjnej, ewentualnie odmienionej już kultury białoruskiej, na określonym poziomie" - powiedział Syczewski.
Przyznał, że ma jednak bardzo poważne obawy, iż młodzież nie zachowa w pełni tych tradycji, dorobku, które zostawia po sobie starsze pokolenie mniejszości białoruskiej. "Naturalnym środowiskiem ludowej, folklorystycznej piosenki, obrzędów i obyczajów, było środowisko tradycyjnej wsi. Ta wieś umiera i umiera też wszystko to, co jest spuścizną kulturową tego środowiska" - dodał przewodniczący BTSK.
Syczewski uważa, że młode pokolenie mniejszości białoruskiej w Polsce, w większości pochodzące już z miast, "niestety nie przejmuje już tradycji związanych z tradycyjną kulturą białoruską".
Do tej pory eliminacje centralne, czyli finał festiwalu, podobnie jak gala, odbywały się w Białymstoku. W tym roku, z powodu braku odpowiedniej sali koncertowej, finał imprezy odbył się w minioną niedzielę w Domu Kultury w Hajnówce (Podlaskie), a jedynie gala zorganizowana została w Białymstoku.
Według ostatniego spisu powszechnego, przynależność narodową białoruską zadeklarowało ok. 50 tys. osób w Polsce. Sami liderzy organizacji białoruskich uznają te dane za niemiarodajne i podają liczby kilka razy wyższe. Największe w kraju skupiska tej mniejszości są w województwie podlaskim. (PAP)
rof/ swi/ gma/