Tylko około 400 wystawców z 30 krajów uczestniczy w rozpoczętych w środę 28. Międzynarodowych Targach Książki w Moskwie. Wśród uczestników nie ma wydawnictw z USA i Unii Europejskiej. UE reprezentowana jest jedynie przez Instytut Francuski w Rosji.
Swoje narodowe stoiska uruchomiły tylko Serbia, Armenia, Iran, Chiny i Białoruś. Duże ekspozycje przygotowali też wydawcy z Egiptu, Kirgistanu i Turkmenistanu. Kilka państw, w tym Wenezuela i Kuba, jest reprezentowanych przez swoje ambasady w Federacji Rosyjskiej.
W tym roku organizatorzy zrezygnowali z przyznawania statusu gościa honorowego targów. Trzy kraje - Serbia, Armenia i Iran - otrzymały status gości specjalnych.
W poprzednich edycjach moskiewskiej wystawy zwykle brało udział około 1,5 tys. wystawców z ponad 60 państw. Jeszcze w 2014 roku do Moskwy przyjechali przedstawiciele ponad 1 tys. oficyn z 63 krajów.
Organizatorzy nie ukrywają, że skromna lista zagranicznych uczestników targów jest konsekwencją polityki Rosji wobec Ukrainy i sankcji nałożonych na nią przez kraje zachodnie.
"Jest to związane z sytuacją polityczną. Jedni nie przyjęli naszego zaproszenia, inni wynajęli mniejsze powierzchnie wystawowe niż dawniej, a jeszcze inni przyjechali w charakterze gości bez uruchamiania stoiska" - oświadczył Siergiej Kajkin z Dyrekcji Międzynarodowych Wystaw i Targów Książki w Moskwie.
Także wśród autorów książek, którzy podczas moskiewskiej imprezy spotkają się z czytelnikami, w tym roku zabrakło gości z zagranicy. Targi odbywają się tradycyjnie na terenie Wszechrosyjskiego Centrum Wystawowego (d. WDNCh). Potrwają do niedzieli, 6 września.
Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ akl/ mc/