Spektakl "Apokalipsa" w reżyserii Michała Borczucha otworzy w czwartek największy słowacki festiwal teatralny "Divadelna Nitra". W programie znalazły się również sztuki m.in. z Ukrainy, Francji, Łotwy, Niemiec oraz Belgii. Festiwal potrwa do 29 września.
Hasło "Empatia - dzielić i dawać" stało się kluczem w procesie wyboru spektakli, które zostaną w tym roku zaprezentowane słowackiej publiczności podczas festiwalu "Divadelna Nitra".
"Bardzo się ucieszyłem, kiedy dowiedziałem się, że to właśnie +Apokalipsa+ otworzy festiwal. Pewne tematy poruszane w tym spektaklu zostały wywołane przeczuciami, intuicją. Teraz uzyskały ostrość i konkretność" - powiedział PAP w środę Michał Borczuch. "Dlatego cieszę się, że w Nitrze zostanie pokazana właśnie ta sztuka i mam nadzieję, że to będzie mocne otwarcie festiwalu" - dodał.
Główni bohaterowie "Apokalipsy" są skonstruowani na podobieństwo dwójki włoskich intelektualistów - Oriany Fallaci, dziennikarki politycznej znanej z radykalnej krytyki islamu oraz Piera Paolo Pasoliniego - pisarza, dramaturga i reżysera o wyraźnie lewicowych poglądach. Oboje zostali uchwyceni tuż przed śmiercią - Fallaci w stadium zaawansowanej choroby nowotworowej, Pasolini w ostatnim roku swojego życia. Po udzieleniu ostatniego w życiu wywiadu artysta zostaje zamordowany i znaleziony na plaży w Osti. Następnego dnia Fallaci pisze do niego list "ujawniając sekrety ich ambiwalentnej przyjaźni".
W spektaklu postaci wchodzą ze sobą w dialog o "Innym - uosobionym w postaci wyznawcy Islamu, terrorysty, nielegalnego imigranta" oraz o zepsutej cywilizacji Zachodu. Pasolini (w roli Krzysztof Zarzecki) krytykuje konsumpcjonizm i w nim widzi katastrofę, dla Fallaci (odtwarzanej przez Helenę Rasiakównę) apokalipsa to wojna między Zachodem a Bliskim Wschodem oraz islamski terroryzm.
"Myślę, że +Apokalipsa+ to spektakl, który jest aktualny społeczno-politycznie, bo mówi o rozpadzie Europy i o uchodźcach" - skomentował reżyser. "To przedstawienie, które powstało, idąc za Pasolinim i Fallaci, ze świadomością kryzysu sztuki wobec rzeczywistości. Nie mam w sobie wiary, że sztuka może coś zmienić w bezpośredni sposób, raczej prowokując dyskusję w szerszej perspektywie. Mam nadzieję, że po spektaklu publiczność słowacka będzie miała jakąś szerszą refleksję na temat rzeczywistości" - rozwinął.
Borczuch dodał także, że podczas ostatnich przedstawień spektaklu w Warszawie aplauz zbierała postać Oriany Fallaci, co "traktuje jako poparcie pewnej postawy społeczno-politycznej wyrażanej przez dziennikarkę". Wyraził również ciekawość, "jak +Apokalipsa+ zostanie odebrana na Słowacji, której rząd nastawia się o wiele ostrzej przeciwko emigrantom i jedności europejskiej niż polski" i "po której stronie opowie się publiczność w Nitrze: +konserwującej rzeczywistość+ Fallaci czy wywrotowego, nieprzewidywalnego Pasoliniego".
W spektaklu prócz Fallaci i Pasoliniego pojawia się też laureat Nagrody Pulitzera i autor zdjęcia okładkowego jednego z numerów "New York Timesa" - fotoreporter Kevin Carter. Na fotografii, którą zrobił w skonfliktowanym Sudanie, znajduje się wygłodzone, osłabione dziecko oraz sęp czekający na jego śmierć. Fotograf był wielokrotnie krytykowany za bierność, niecały rok po powstaniu zdjęcia popełnił samobójstwo. W spektaklu grający go Jacek Poniedziałek odtwarza moment, w którym artysta nacisnął spust migawki oraz pokazuje emocje, które targały nim potem i które doprowadziły go do śmierci.
W programie festiwalu prócz sztuk ze Słowacji znalazły się także przedstawienia teatrów z Ukrainy, Łotwy, Belgii, Rosji, Francji, Izraela oraz Niemiec i Szwajcarii. Poruszone zostaną również tematy m.in. bezdomności, ludobójstwa w Rwandzie, konfliktu izraelsko-palestyńskiego i starości. (PAP)
oma/ agz/