Będzie dużo samego Beethovena, ale także muzyka jego następców - zapowiada Elżbieta Penderecka, dyrektor generalna 20. Wielkanocnego Festiwalu Ludwiga van Beethovena, którego inauguracja odbędzie się w sobotę 12 marca w Warszawie. Festiwal potrwa do 25 marca.
PAP: Jak dobry strateg miała Pani ułożony program 20. Wielkanocnego Festiwalu Ludwiga van Beethovena już przed rokiem, czyli w kwietniu 2015. Czy od tamtego czasu nie zaszły jakieś istotne zmiany?
Elżbieta Penderecka: Zasadnicze zmiany nie nastąpiły, z wielką bowiem konsekwencją starałam się pozostać przy tym programie, który od ponad dwóch lat był już przeze mnie ustalony.
Wielkanocny Festiwal jest jednym z trzech największych festiwali muzycznych w Polsce, obok, bardzo bliskiego mojemu sercu festiwalu muzyki współczesnej "Warszawska Jesień" i znakomitego festiwalu, prowadzonego przez pana Stanisława Leszczyńskiego "Chopin i jego Europa". Mam poczucie, że takie wydarzenia, jak te trzy festiwale są - choć to może zabrzmi trochę patetycznie - dobrem narodowym, a na pewno świetną promocją artystów, muzyki i naszego kraju.
Elżbieta Penderecka: Wielkanocny Festiwal jest jednym z trzech największych festiwali muzycznych w Polsce, obok, bardzo bliskiego mojemu sercu festiwalu muzyki współczesnej "Warszawska Jesień" i znakomitego festiwalu, prowadzonego przez pana Stanisława Leszczyńskiego "Chopin i jego Europa". Mam poczucie, że takie wydarzenia, jak te trzy festiwale są - choć to może zabrzmi trochę patetycznie - dobrem narodowym, a na pewno świetną promocją artystów, muzyki i naszego kraju.
PAP: Wielkanocny Festiwal przebiegać będzie zgodnie z hasłem "Beethoven i nowe drogi". Jakie znajdzie to odzwierciedlenie w programie?
Elżbieta Penderecka: Zgodnie z hasłem festiwalu wykonywane będą - obok Beethovena - utwory takich kompozytorów jak: Igor Strawiński, Bela Bartok, Johannes Brahms, Franciszek Liszt, Felix Mendelssohn, Krzysztof Penderecki, Gioachino Rossi, a także Aleksandr Skriabin, Dymitr Szostakowicz, Richard Wagner. Będzie, zatem dużo samego Beethovena, ale i muzyka jego następców.
Nowe drogi są też widoczne w biografiach artystycznych takich kompozytorów współczesnych, jak Argentyńczyk Alberto Ginastere, który, gdyby żył obchodziłby setne urodziny, czy też współcześnie żyjący kompozytor pochodzenia szwajcarskiego Joerg Widmann. Gościć również będziemy Johna Corigliano, wspaniałego kompozytora amerykańskiego, którego utwory nigdy nie były dotąd w Polsce wykonywane. John Corigliano przyjedzie do nas na Festiwal i jego utwór na perkusję w trzech zestawach wykona perkusista Martin Brubinger, legendarny, choć jeszcze bardzo młody człowiek.
W ramach "nowych dróg" będzie też wykonana 25 marca w Filharmonii Narodowej Pasja według św. Łukasza.
PAP: Pasja? Przecież ten utwór Krzysztof Penderecki skomponował przed półwieczem?
Elżbieta Penderecka: Pasję według św. Łukasza (Passio et Mors Domini Nostri Jesu Christi secundum Lucam) mój mąż pisał w latach 1963-1965. Kompozycja powstała na zamówienie niemieckiego radia Westdeutscher Rundfunk z okazji 700-lecia katedry w Muenster, w której 30 marca 1966 r. odbyło się prawykonanie utworu pod dyrekcją Henryka Czyża.
Rzeczywiście obchodzimy 50-lecie powstania tego utworu. Jednak jest to kompozycja, która wyznaczyła nowe drogi w polskiej muzyce. Mówiono wtedy o Pendereckim „zdrajca awangardy”, ale też uważano, że Pasja wytyczyła nowe drogi w muzyce.
PAP: Do stałego punktu programu Festiwalu należą też koncertowe wykonania oper. Co tym razem usłyszy publiczność?
Elżbieta Penderecka: Zgodnie z trwającym od lat festiwalowym cyklem prezentacji mało znanych bądź zapomnianych oper przedstawiona zostanie w tym roku koncertowa wersja dwóch jednoaktówek: nawiązującej do oper literackich tragedii „Jeźdźcy ku morzu” angielskiego kompozytora Ralpha Vaughana Williamsa oraz komedii szekspirowskiej, „Oberża pod dzikiem” również brytyjskiego kompozytora Gustava Holsta. Utwór ten bazuje na angielskich pieśniach ludowych. Podobnie jak w latach ubiegłych nad tym festiwalowym projektem czuwać będzie znakomity polski dyrygent Łukasz Borowicz.
PAP: 20 jubileuszowa edycja Wielkanocnego Festiwalu gromadzi wybitnych twórców...
Elżbieta Penderecka: Zaprosiliśmy muzyków - przyjaciół festiwalu, którzy towarzyszą nam od początku lub, tych, którzy bardzo często na nim występują. Naszym serdecznym przyjacielem jest austriacki pianista Rudolf Buchbinder. 20 razy był on obecny na Festiwalu. Jest on również członkiem Komitetu Honorowego Festiwalu obok Anne Sophie Mutter czy nieżyjącego już Mścisława Rostropowicza.
Elżbieta Penderecka: Zgodnie z hasłem festiwalu wykonywane będą - obok Beethovena - utwory takich kompozytorów jak: Igor Strawiński, Bela Bartok, Johannes Brahms, Franciszek Liszt, Felix Mendelssohn, Krzysztof Penderecki, Gioachino Rossi, a także Aleksandr Skriabin, Dymitr Szostakowicz, Richard Wagner. Będzie, zatem dużo samego Beethovena, ale i muzyka jego następców.
Pokazujemy też zespoły, które z nami występowały, w tym najlepsze polskie orkiestry: Chór i Orkiestrę Filharmonii Narodowej, Narodową Orkiestrę Polskiego Radia z Katowic, Sinfonię Varsovię, ale też zespoły zagraniczne, jak na przykład po raz kolejny NDR Sinfonieorchester Hamburg, tym razem z pierwszym gościnnym dyrygentem Krzysztofem Urbańskim, Tonhalle-Orchester z Zurichu - ta najważniejsza orkiestra Szwajcarii, będzie po raz pierwszy grała w Warszawie. Krótko przed festiwalem - był to swego rodzaju prolog - wystąpiła National Symphony Orchestra z Waszyngtonu pod batutą Christopha Eschenbacha. Będziemy gościć też bardzo dobre orkiestry kameralne.
PAP: Cały festiwal jest wyrazem Pani miłości do muzyki, ale gdybym poprosiła o jakieś szczególne rekomendacje, to których muzyków i jakie koncerty by Pani poleciła?
Elżbieta Penderecka: Dyrektorowi artystycznemu festiwalu nie wypada tego robić. Każdy koncert jest bliski memu sercu. Ale w zależności od upodobań publiczności, od tego, co ktoś chce usłyszeć i zobaczyć, mogę polecić na przykład wśród artystów, którzy rozpoczynają karierę, wspaniałą pianistkę z Korei Południowej Yeol Eum Son. Usłyszymy ją w Fantazji c-moll na fortepian, chór i orkiestrę Ludwiga van Beethovena. Warto też zwrócić uwagę na występ niezwykle interesującej śpiewaczki Heli Veskus; wykona ona partię sopranową IX Symfonii Beethovena.
W gronie wielkich artystów, którzy mają ugruntowaną karierę, poleciłabym występ wspaniałego wiolonczelisty Claudia Bohorqueza, finezyjnie i pięknie interpretującego Dvoraka. Niewątpliwą ciekawostką będzie występ pochodzącego z Litwy wybitnego skrzypka Juliana Rachlina, który... nie będzie grał na skrzypcach, ale wystąpi w roli dyrygenta. Po raz pierwszy będziemy w Polsce gościć Lionela Bringuiera, młodego 26-letniego dyrektora artystycznego Tonhalle-Orchestr w Zurichu. Będziemy mieć na Festiwalu znakomitych pianistów, których kariera jest w pełni rozkwitu, jak Yefima Bronfama, jak Rudolfa Buchbindera czy Alexeija Volodina.
Z ciekawostek wskazałabym też wybrane sceny z "Parsifala". W Polsce nie wykonuje się zbyt często Wagnera. A to będzie wykonanie niezwykle. Usłyszymy, bowiem śpiewaków, którzy specjalizują się w muzyce Wagnera na przykład Michaela Veniusa w roli Parsifala czy Jan-Hendrika Rooteringa w roli Gurnemanza, ale też wielkiego Tomasza Koniecznego w roli Amfortasa. Konieczny jest stałym Śpiewakiem Opery Wiedeńskiej i w Wiedniu jest bardziej znany niż w Polsce. Będzie, zatem dobra okazja, aby usłyszeć tego wybitnego polskiego śpiewaka, specjalizującego się w repertuarze niemieckojęzycznym.
Zapraszam jednak na cały Festiwal, który otworzymy Fantazją na chór, orkiestrę i fortepian Ludwiga van Beethovena oraz IX Symfonią Beethovena. Wystąpią znakomici soliści Bernarda Fink, mezzosopran i tenor Michael Schade, a Orkiestrę Filharmonii Narodowej poprowadzi Jacek Kaspszyk.
Rozmawiała Anna Bernat (PAP)
abe/ par/