
Wybitny wibrafonista, kompozytor, aranżer, dyrygent i plastyk Jerzy Milian świętuje w piątek swoje 80. urodziny. Choć na wibrafonie już nie gra, o muzycznej emeryturze jeszcze nie myśli; wciąż pracuje nad nowy utworami.
Jerzy Milian jest uznawany przez publiczność i krytyków muzycznych za legendarną postać polskiego jazzu. Skomponował kilkaset utworów głównie jazzowych i rozrywkowych. Współpracował m.in. z Krzysztofem Komedą, Janem Ptaszynem Wróblewskim, Andrzejem Kurylewiczem, orkiestrą belgijskiego radia BRT czy Studiem Jazzowym Polskiego Radia.
W 1973 r. założył Orkiestrę Rozrywkową Polskiego Radia i Telewizji w Katowicach, której szefował przez 17 lat aż do jej rozwiązania. Kierował również muzycznie festiwalami w Opolu, Sopocie i Zielonej Górze. Jubilat wielokrotnie podkreślał, że miał szczęście w życiu mogąc zajmować się muzyką, która "siedzi w człowieku".
"Mottem dla mnie było dawanie ludziom radości" - powiedział PAP jazzman.
Jerzy Milian urodził się 10 kwietnia 1935 r. w Poznaniu. Muzyczną drogę rozpoczął w poznańskiej Państwowej Średniej Szkole Muzycznej w klasie fortepianu.
"Marzeniem mojego ojca było, bym został inżynierem budowy maszyn. Po roku (studiów) odszedłem, choć z dobrymi wynikami. Poszedłem zdawać do Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej (w Poznaniu) na kompozycję. Powiedziano mi, że nigdy nie będzie ze mnie kompozytora. No to została już tylko Państwowa Wyższa Szkoła Sztuk Plastycznych, gdzie ukończyłem architekturę wnętrz w 1959 r. Ale cały czas mnie ciągnęło do grania" - wspomina Milian.
W połowie lat 50. minionego wieku muzyk rozpoczął współpracę z sekstetem Krzysztofa Komedy najpierw jako akordeonista, a następnie wibrafonista. Wielki sukces muzykom przyniósł występ na I Międzynarodowym Festiwalu Jazzowym w 1956 r. w Sopocie.
Kompozycja Miliana "Memory of Bach", zaprezentowana na wspomnianym festiwalu, do dziś inspiruje muzyków jazzowych. Podczas zeszłorocznego Off Festiwalu w Katowicach, jednej z największych letnich imprez plenerowych w kraju, wykonał ją wibrafonista jazzowy Bernard Maseli z Akademii Muzycznej w Katowicach. "To projekt poświęcony panu Jerzemu, gdzie gra czterech wibrafonistów. Są to kompozycje Jerzego Miliana w mojej aranżacji. Myślę, że to dobrze oddaje, co o nim myślimy" - powiedział PAP Maseli.
Choć Milian gry na wibrafonie nauczył się sam, stał się wykonawcą na światowym poziomie. "To jest ojciec polskiej szkoły wibrafonu. Na nim się wszyscy wzorowali. Nie dość, że był wtedy jedynym wibrafonistą, to jeszcze grał na takim poziomie" - dodał Bernard Maseli.
Mimo ponad 60-letniej pracy artystycznej i doświadczenia Jerzy Milian wciąż podkreśla, że muzyk powinien mieć w sobie przede wszystkim pokorę. "Nie można powiedzieć: och, jak ja dobrze gram. Nie. Zawsze są lepsi i trzeba od nich czerpać. Trzeba patrzeć dookoła i słuchać innych" - dodał jubilat.
Milian od ponad 40 lat mieszka w Katowicach. Oprócz oddawania się drugiej pasji, jaką jest tworzenie ikon, kompozytor pracuje nad kolejnymi utworami muzycznymi. "Myślę nad utworem, który będzie zawierał próby łączenia współczesności z dawną awangardą. Będzie kolorowo. W tej chwili robię szkice, ale to jeszcze za wcześnie, żeby o tym dokładnie mówić" - powiedział jazzman.
W swoim dotychczasowym dorobku Milian ma kompozycje instrumentalne, muzykę baletową, operową, musicale i liczne utwory rozrywkowe. Artysta przyznał, że najważniejsze dla niego własne dzieła to przede wszystkim "Circulation" na orkiestrę symfoniczną, balety "Tempus Jazz" i "Cztery tanga" oraz instrumentalne "In Memorian Martin Luther King".
Agnieszka Kliks-Pudlik (PAP)
akp/ ls/