Fotografie Szymona Brodziaka zostaną zaprezentowane obok zdjęć legendarnych artystów: Helmuta Newtona i Franka Horvata. Wystawę „Newton. Horvat. Brodziak” w berlińskim Muzeum Fotografii - Fundacji Helmuta Newtona będzie można oglądać od 4 czerwca.
Szymon Brodziak to pierwszy Polak i jednocześnie najmłodszy artysta w historii czasowych wystaw, spośród zaproszonych do współpracy przez Fundację Helmuta Newtona. Zaproszenie do Muzeum Fotografii w Berlinie to kolejne już wyróżnienie dla fotografa z Poznania, uznanego przez Fashion TV podczas Festiwalu Filmowego w Cannes w 2013 roku za najlepszego na świecie autora czarno-białych kampanii reklamowych.
Zmarły w 2004 roku Helmut Newton to jeden z najwybitniejszych fotografów mody w historii, podobnie jak nierozstający się od 65 lat z aparatem Frank Horvat, którego sesje przez dekady prezentowały czołowe magazyny modowe. "Wolą Helmuta Newtona, założyciela Fundacji, było to, aby w Muzeum Fotografii w Berlinie jego prace były wystawiane w towarzystwie zdjęć innych artystów. Tegoroczna ekspozycja będzie miała wyjątkowy charakter, gdyż obok dzieł legend – Newtona i Horvata – pojawią się zdjęcia niezwykle utalentowanego Polaka. Bardzo uważnie obserwujemy artystyczny rozwój Szymona Brodziaka, który jest najmłodszym artystą, którego prace będą prezentowane przez naszą Fundację. Z jednej strony Brodziak zdaje się hołdować ideałom piękna obowiązującym w fotografii mody i aktu, z drugiej jednak podważa funkcjonujące w nich stereotypy.
Głównym bohaterem berlińskiej wystawy będzie Frank Horvat - na ekspozycji znajdzie się około 200 jego prac. Poza tym na wystawie będzie można zobaczyć 35 zdjęć Szymona Brodziaka i kilkanaście niepublikowanych zdjęć Helmuta Newtona. Wspólnym mianownikiem twórczości tych artystów jest fakt, że cała trójka zajmuje się fotografią mody, reklamą i portretem. Wszyscy trzej twórcy specjalizują się też w fotografii czarno-białej.
Dramaturgia wizualna jego zdjęć sprawia, że mamy wrażenie oglądania spektakularnych kadrów filmowych" - pisze dr Matthias Harder, kurator wystawy, reprezentujący Fundację Helmuta Newtona.
Szymon Brodziak nie ukrywa, że niezwykle ceni twórczość Newtona: "Newton był dla mnie wielką inspiracją od zawsze, jednym z pierwszych fotografów, od których się nauczyłem, że zdjęcie może opowiadać niesamowitą historię, która buduje się i rozgrywa w głowie widza, a nie tylko na obrazku. Newton to postać, która niewątpliwie miała wpływ na to, jak postrzegam świat i na to, co tworzę. Inaczej z Frankiem Horvatem - szczerze mówiąc poznałem jego prace dopiero ostatnio, w związku z planowaną berlińską wystawą. Teraz, gdy poznałem jego dorobek, uważam, że jest on niesamowity i aż trochę się wstydzę, że dotychczas go nie znałem" - mówił Szymon Brodziak w rozmowie z PAP.
Głównym bohaterem berlińskiej wystawy będzie Frank Horvat - na ekspozycji znajdzie się około 200 jego prac. Poza tym na wystawie będzie można zobaczyć 35 zdjęć Szymona Brodziaka i kilkanaście niepublikowanych zdjęć Helmuta Newtona. Wspólnym mianownikiem twórczości tych artystów jest fakt, że cała trójka zajmuje się fotografią mody, reklamą i portretem. Wszyscy trzej twórcy specjalizują się też w fotografii czarno-białej.
Szymon Brodziak fotografuje przede wszystkim kobiety. Jego sesje można znaleźć na łamach polskich i zagranicznych magazynów, a także kartach limitowanych kalendarzy. Jego prace zawsze są monochromatyczne. „Myślę czernią i bielą, patrzę w czerni i bieli i widzę kadry czarno-białe. Mam sentyment do monochromatycznej fotografii od czasów studiów. Zdarza mi się robić kolorowe zdjęcia, ale żadne z nich mnie nie zachwyciło" - mówił Brodziak.
Polski fotograf docenia możliwości nowoczesnych metod modyfikacji fotografii, ale widzi też zalety dawnych metod pracy nad obrazem. "Zaczynałem przygodę z fotografią kilkanaście lat temu, gdy w Polsce dominowała fotografia analogowa. Na studiach mieliśmy klasyczną ciemnię, wywoływaliśmy filmy, robiliśmy odbitki, powiększenia, pracowaliśmy z odczynnikami. Pozostał we mnie wielki sentyment do tego świata. Dla mnie stopień komputerowej ingerencji w obraz sprowadza się w gruncie rzeczy do zabiegów, które mógłbym wykonać w klasycznej ciemni. Dużo posługuję się narzędziem które przyciemnia i rozjaśnia obraz, co można by wymodelować także +ręcznie+ w ciemni. Oczywiście że wolę pewne drobiazgi poprawić w fotoszopie niż prosić np. fryzjera o drobne zmiany we fryzurze modela. Podczas pracy najbardziej zależy mi na uchwyceniu momentu, emocji" - powiedział Brodziak.
Wystawę „Newton. Horvat. Brodziak” w berlińskim Muzeum Fotografii - Fundacji Helmuta Newtona będzie można oglądać od 4 czerwca do 15 listopada. (PAP)
aszw/ agz/