W muzeum Martin-Gropius-Bau w Berlinie otwarto w środę wystawę ukazującą zbliżenie niemiecko-rosyjskie po II wojnie światowej. Twórcy ekspozycji "Od konfrontacji do współpracy" całkowicie pominęli kryzys w wzajemnych relacjach spowodowany aneksją Krymu.
"Rozpoczęliśmy pracę nad wystawą jesienią 2013 roku, gdy +świat był jeszcze w porządku+, a relacje niemiecko-rosyjskie w dobrym stanie" - powiedział Joerg Morre, dyrektor Muzeum Niemiecko-Rosyjskiego Berlin-Karlshorst, które było głównym organizatorem wystawy.
Jak ujawnił, w związku z sytuacją na Ukrainie projekt był kilkakrotnie "bliski fiaska", miał nawet zostać całkowicie odwołany, jednak w końcu "udało się przerwać blokadę i doprowadzić go krok po kroku do pomyślnego końca". To nasz wspólny niemiecko-rosyjski sukces - podkreślił Morre.
Kurator wystawy Julia Franke powiedziała, że zorganizowana w 70. rocznicę zakończenia wojny wystawa jest symbolicznym hołdem oddanym 27 milionom mieszkańców ZSRR - ofiarom niemieckiego najazdu. Franke przyznała, że konflikt na Ukrainie "rzucił cień" na przygotowanie wystawy.
Twórcy wystawy pokazali za pomocą dziewięciu kluczowych wydarzeń historię stopniowego przełamywania lodów pomiędzy niedawnymi wrogami i stopniowego zbliżania się do siebie - najpierw między ZSRR a NRD i RFN, a od początku lat 90. między zjednoczonymi Niemcami a Federacją Rosyjską.
Władimir Tarasow z Rosyjskiej Federalnej Agencji Archiwalnej (Rosarchiw) wyjaśnił, że twórcy wystawy "ominęli" kwestię ukraińską ze względu na zasadniczą różnicę zdań w ocenie sytuacji między Niemcami a Rosją. "Zdecydowaliśmy się tym razem pomijać tę sprawę" - powiedział, dodając, że obecna ekspozycja jest wystawą historyczną.
Przedstawiciele obu krajów podkreślali, że mieli podczas prac "wolną rękę" i nie podlegali żadnym naciskom politycznym.
Punktem wyjścia ekspozycji jest podpisanie bezwarunkowej kapitulacji III Rzeszy w nocy z 8 na 9 maja 1945 roku właśnie w ówczesnej szkole saperskiej w Karlshorst w Berlinie. Pominięto przy tym fakt, że kapitulacja Wehrmachtu została podpisana dzień wcześniej w Reims we Francji, a uroczystość w Berlinie była powtórzeniem na życzenie Stalina.
Twórcy wystawy pokazali za pomocą dziewięciu kluczowych wydarzeń historię stopniowego przełamywania lodów pomiędzy niedawnymi wrogami i stopniowego zbliżania się do siebie - najpierw między ZSRR a NRD i RFN, a od początku lat 90. między zjednoczonymi Niemcami a Federacją Rosyjską.
Autorzy wyeksponowali powstanie dwóch państw niemieckich NRD i RFN w 1949 roku, historyczną wizytę kanclerza RFN Konrada Adenauera w Moskwie w 1955 roku, która zaowocowała powrotem pozostałych przez życiu niemieckich żołnierzy z radzieckiej niewoli, budowę muru berlińskiego w 1961 roku, a także podpisanie we wrześniu 1990 roku traktatu 2+4, który przypieczętował odzyskanie przez Niemcy suwerenności i jedności państwowej.
Dużo miejsca poświęcono współpracy gospodarczej, w tym podpisanej w 1970 roku umowie na dostawę przez RFN do ZSRR rur stalowych do budowy rurociągu w zamian za dostawy ropy i gazu, a także przyznanie Moskwie kredytu na ogromną wówczas sumę 1,2 mld DM.
Twórcy wystawy poświęcili dużo uwagi kanclerzowi Gerhardowi Schroederowi, który w 2005 roku w Hanowerze podpisał wraz z prezydentem Władimirem Putinem umowę o strategicznym partnerstwie obu krajów. Jako pierwszy niemiecki szef rządu Schroeder uczestniczył w tym samym roku w paradzie na placu Czerwonym z okazji Dnia Zwycięstwa. Organizatorzy zapewnili PAP, że wystawy nie współfinansował Gazprom.
Wystawa o powojennej współpracy niemiecko-rosyjskiej nie jest jedynym w ostatnim czasie akcentem świadczącym o ocieplaniu wzajemnych relacji po głębokim kryzysie spowodowanym aneksją Krymu i wojną we wschodniej Ukrainie.
Ostatnim akcentem wystawy jest wystąpienie w Bundestagu Daniiła Granina - byłego obrońcy otoczonego przez Niemców Leningradu. Rosyjski pisarz był w 2014 roku gościem honorowym uroczystej sesji niemieckiego parlamentu z okazji dnia pamięci o ofiarach wojny.
Martin-Gropius-Bau jest najbardziej reprezentacyjnym miejscem wystawowym w stolicy Niemiec.
Podobna wystawa ma być pokazana w listopadzie w Moskwie.
Uroczystego otwarcia wystawy dokonali wieczorem niemiecka minister stanu ds. kultury Monika Gruetters i rosyjski minister kultury Władimir Miedinski.
Wystawa o powojennej współpracy niemiecko-rosyjskiej nie jest jedynym w ostatnim czasie akcentem świadczącym o ocieplaniu wzajemnych relacji po głębokim kryzysie spowodowanym aneksją Krymu i wojną we wschodniej Ukrainie.
Wicekanclerz i minister gospodarki Sigmar Gabriel złożył w środę nieoczekiwanie wizytę w Moskwie, gdzie spotkał się też z prezydentem Putinem. To pierwsza wizyta niemieckiego polityka tej rangi od majowej wizyty kanclerz Angeli Merkel. Gabriel sugerował w minionych tygodniach możliwość poluzowania sankcji. W zeszłym tygodniu w Poczdamie odbył się - po ponad rocznej przerwie - Dialog Petersburski, spotkanie przedstawicieli społeczeństw obywatelskich, kultury i nauki z Niemiec i Rosji.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ kot/ mc/