"Na początku myślałem, że tańczę” - to pierwsza w Polsce wystawa senegalskiego artysty, kuratora i aktywisty El Hadjiego Sy. Pokazano na niej ponad 100 obrazów jego autorstwa oraz kilkunastu zaproszonych przez niego senegalskich twórców.
Wystawa El Hadjiego Sy, której otwarcie nastąpi w czwartek 16 czerwca w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, to pierwsza w Polsce prezentacja senegalskiego artysty, kuratora i aktywisty, który przewodził komunom artystycznym w Dakarze. Urodzony w 1954 w Dakarze twórca jest jedną z ważniejszych postaci zachodnioafrykańskiej sceny artystycznej po uzyskaniu niepodległości.
Tematem jego twórczości jest zarówno postkolonialne dziedzictwo - Senegal odzyskał niepodległość w 1960 roku, po niemal dwustu latach francuskich rządów kolonialnych, ideologia negritude - ruchu literackiego i politycznego, zapoczątkowanego w 1930 roku w Paryżu w odpowiedzi na rozwój francuskiego kolonializmu i rasizmu, jak i lokalne tradycje i globalne rynki.
Ekspozycja w Zamku Ujazdowskim prezentuje ponad 100 obrazów, w tym kilkanaście prac senegalskich twórców, wybranych na wystawę przez artystę, obiektów i plakatów oraz dokumentację - czyli archiwalne zapisy performansów, fotografie, manifesty, magazyn „Metronome”, a także specjalnie na wystawę stworzony performans, przygotowany podczas rezydencji El Sy w CSW w 2015 r.
"To zastanawiające jak prace El Sy, traktujące o dramacie niewolnictwa nabierają znaczeń współczesnych" - mówi PAP dyrektor CSW, kurator wystawy Małgorzata Ludwisiak. "Oto monumentalna, licząca 16 metrów instalacja, przygotowana na Biennale w Sao Paulo w Brazylii, która nawiązuje do historii niewolnictwa i ma przywracać zbiorowej pamięci wiedzę o 30 mln niewolników, którzy zmarli podczas transportu przez Atlantyk z Senegalu do Ameryki Południowej. Oglądając sieci rybackie, stanowiące fragment instalacji, przychodzi na myśl dzisiejszy dramat uchodźców. Podobnie obraz artysty z 2011 r. +Płynąca piroga+ niesamowicie się aktualizuje - w takich samych łodziach, jak ta piroga na obrazie, płyną uchodźcy do Grecji i Włoch" - opowiada.
Jak mówi kuratorka, ma nadzieję, że prace senegalskiego artysty są nie tylko poruszające, ale i rozbudzające wrażliwość na los tych, którzy ze względu na zagrożenie życia muszą opuścić swój kraj.
O swojej metodzie twórczej artysta mówi, że nie maluje, ale „wchodzi do obrazu”. Od lat 70., kiedy zaczął karierę, El Sy dosłownie depcze płótno. „Na początku myślałem, że to był taniec. Potem zdałem sobie sprawę z tego, że nie tańczyłem, ale kopałem płótno. Kopałem płótno, żeby +wykopać+ kolonialną tradycję kulturową, ale również całą zachodnią tradycję malarską, opartą na intelektualnej relacji oko – ręka, podczas gdy naturalnymi kulturowo formami ekspresji w Senegalu są taniec, rytm i śpiew" - mówi malarz.
Swoje obrazy El Hadji Sy maluje m.in. na workach po ryżu czy kawie, na papierze używanym w sklepie mięsnym, na jedwabiu do produkcji latawców. Artysta wyjaśnia: „Nie podoba mi się idea perfekcyjnie białego płótna o gładkiej powierzchni. Dla mnie powierzchnia musi być jak skóra – fizycznością, z którą mogę pracować i która ulega zmianom”.
Wybór materiałów jest zatem kluczowy - podkreśla kurator wystawy. Puste worki po ryżu, który jest masowo importowanym do Senegalu produktem artysta zbierał, pukając od drzwi do drzwi prywatnych domów. Zszywał je później w płótna o wymiarze 2 na 3 metry i malował, sprzedając przekształcony przez niego materiał właścicielom za cenę worka ryżu.
Choć El Hadji Sy cieszył się podziwem pierwszego prezydenta Senegalu Léopolda Sédara Senghora - zaznacza w komentarzu kuratorskim Ludwisiak - to artysta otwarcie kontestował politykę kulturalną państwa, zakładając liczne grupy artystyczne i miejsca radykalnych eksperymentów artystycznych, takie jak Village des Artes, zorganizowana oddolnie „wioska artystów”, która istnieje do dziś. Wraz z członkami tego i innych kolektywów (Laboratoire AGIT’ART, Tenq, Huit Facettes) tworzył performansy, ulotne zdarzenia lub organizował wspólne działania z mieszkańcami senegalskich wiosek. Wielokrotnie bojkotował prestiżowe wydarzenia do udziału, w których był zapraszany: wystawę Magiciens de la Terre w paryskim Centre Pompidou w 1989 r., czy biennale w Dakarze w 1992 r., kiedy na znak protestu wystawił swoje prace na ulicy.
Po wystawach w londyńskiej White Chapel Gallery oraz indywidualnej prezentacji na biennale w Sao Paulo artysta zyskał uznanie na światowej scenie. Wielbicielem jego twórczości stał się między innymi David Bowie, który w 1995 roku, po wystawie artysty w Goodman Gallery w Johanessburgu, zaczął kolekcjonować jego prace.
El Hadji Sy zaznacza, że „tradycja tworzenia sztuki w Afryce jest czymś wspólnotowym. Kiedy coś wytwarzasz, wspólnota bierze udział w tym procesie. To ona go akceptuje. Dzieło sztuki staje się obiektem społecznym, poszerzonym i upiększonym przez wspólnotę. A ona znajduje w nim swoje odbicie”.
Przykładem działania wspólnotowego będzie performans „Trzy klucze” z udziałem El Hadjiego Sy i zaproszonych do współpracy artystów. Odbędzie się on na pół godziny przed wernisażem zapowiedzianym na godz. 20. Po oficjalnym otwarciu wystąpi DJ Mamadou Diouf.
Wystawa El Hadji Sy "Na początku myślałem, że tańczę", której towarzyszy bogaty program wydarzeń, będzie czynna w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski do października 2016 r. (PAP)
abe/ mow/