2011-04-08 (PAP) - Nową siedzibę działu etnologii miasta Muzeum Historii Katowic otwarto w piątek w katowickiej dzielnicy Nikiszowiec. Zaadaptowany budynek dawnej pralni, magla i łaźni ma stać się jedną z wizytówek tamtejszego unikatowego osiedla robotniczego z początku XX w.
„Już nie będzie to pralnia, będzie to część Muzeum Historii Katowic – (...) będzie promieniowała nie tylko kulturą, ale i przyjaźnią. Mieszkańcy przyjęli ją z radością i już przed otwarciem przychodzili, chcieli pomagać, interesowali się, co tu się dzieje” – mówiła podczas otwarcia dyrektor muzeum Jadwiga Lipońska-Sajdak.
W otwieranej w piątek nowej siedzibie działu etnologii katowickiego muzeum pokazano trzy wystawy. Największa z nich, ekspozycja rzeźb i instalacji poznańskich artystów, nosi tytuł "Premedytacje” - jej kuratorem jest pochodzący z Szopienic wykładowca poznańskiej ASP Sławomir Brzoska.
Dwie mniejsze wystawy to prezentacja malarstwa, skupiającej śląskich malarzy-amatorów Grupy Janowskiej oraz ekspozycja fotografii śląskiego fotoreportera Arkadiusza Goli, dokumentujących wnętrza nikiszowieckich mieszkań.
Jak zaznaczyła w piątek Lipońska-Sajdak, tamtejsza filia Muzeum Historii Katowic chce się rozwijać. Jeżeli uda się dokupić sąsiedni budynek, można zaaranżować tam z już posiadanych przez placówkę zbiorów wystawę odtwarzającą historyczny wygląd mieszkań w Nikiszowcu. W piwnicy oddanego właśnie do użytku obiektu być może z czasem pokazane zostaną urządzenia zdemontowane podczas remontu – wyposażenie pralni, magla i łaźni.
Dawna nikiszowiecka pralnia to trzykondygnacyjny obiekt o powierzchni ponad 1,1 tys. mkw. Prace związane z modernizacją budynku zakończono w ub. roku. W tegorocznym budżecie miasto wygospodarowało jeszcze 300 tys. zł na wyposażenie wnętrz. Na poddaszu zaaranżowano dużą salę, w której oprócz wystaw mogą odbywać się m.in. spotkania, koncerty czy warsztaty plastyczne.
Jak mówił w piątek prezydent Katowic Piotr Uszok, wraz z otwarciem muzeum kończy się pewien etap rewitalizacji Nikiszowca, ale jednocześnie otwiera kolejny, obejmujący działania społeczne. „To m.in. realizowany od kilku lat Program Centrum Aktywności Lokalnej, ale również przygotowania do wdrożenia nowego programu zintegrowanej rewitalizacji dzielnicy w oparciu o projekt Nodus” – wyjaśnił prezydent.
Chodzi o unijny projekt regeneracji przestrzeni miejskiej, w którym od ub. roku uczestniczą Katowice – wraz z m.in. hiszpańską Katalonią i włoską Emilią-Romanią oraz holenderskim Amsterdamem i bułgarskim Dobrich.
Jak zaznaczyła minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska, w podobnych przedsięwzięciach rewitalizacyjnych, jak w Nikiszowcu, ważna jest przede wszystkim ludzka aktywność, pieniądze – również unijne – są tylko dodatkiem.
Dzielnica Nikiszowiec jest uważana za główną turystyczną atrakcję Katowic - to najbardziej malownicze, najlepiej zachowane i zamieszkane do dziś osiedle robotnicze z początku ub. wieku. Składa się z dziewięciu w większości zamkniętych pierścieniowo bloków różnej wielkości, z elewacjami pokrytymi charakterystyczną czerwoną cegłą. Wewnątrz każdego bloku znajduje się dziedziniec.
Nikiszowiec zbudowała w latach 1908-1919 spółka górnicza Georg von Giesche's Erben jako niezwykle funkcjonalne osiedle robotnicze przy kopalni Giesche. Projektantami byli twórcy sąsiedniego, pomyślanego, jako miasto-ogród Giszowca, Emil i Georg Zillmanowie. W Nikiszowcu zaprojektowali gęstą, dwupiętrową zabudowę o ściśle miejskim charakterze.
Osiedle zostało wpisane do rejestru zabytków w 1978 r. Od kilku lat trwają starania na rzecz zwiększenia jego atrakcyjności turystycznej i ożywienia aktywności mieszkańców. Od lipca 2007 r. działa tam punkt informacji turystycznej. Nikiszowiec jest też jednym ze sztandarowych produktów Szlaku Zabytków Techniki Woj. Śląskiego.(PAP)
mtb/ abe/